Jak słuchać Ósmego Doktora? Przewodnik po słuchowiskach
8. Od czego zacząć?
Ze względu na to, że przygody Ósmego Doktora podzielone są na kilka dość niezależnych od siebie serii, w zasadzie nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Przedstawię więc tutaj kilka różnych opcji oraz ich wady i zalety.
Pierwsza opcja to wybiórcze słuchanie co ciekawszych przygód z różnych momentów życia Doktora. Choć nie jest to sposób, który szczególnie polecam, to istnieje wiele historii, których słuchać można bez obaw, że czegoś się nie zrozumie lub że natkniemy się na spoilery. Oto przykładowy (subiektywny) wybór co ciekawszych pozycji z różnymi towarzyszkami.
Charley Pollard – The Chimes of Midnight, mroczna, nastrojowa historia świąteczna autorstwa Roberta Shearmana (znanego m.in. jako autor telewizyjnego odcinka Dalek). Przez Stevena Moffata uznana za najlepszą historię z Ósmym Doktorem w jakimkolwiek medium.
Lucie Miller – Immortal Beloved, czyli zakazana miłość chłopca i dziewczyny na planecie, której władcy podają się za greckich bogów (w roli Zeusa występuje Ian McNeice, szerzej znany fanom Doktora jako Winston Churchill).
Benny’s Story, Fitz’s Story, Izzy’s Story i Mary’s Story z antologii The Company of Friends – niezależne, niewymagające znajomości innych przygód historie z postaciami, które (nie licząc Mary) znają Doktora głównie z innych mediów.
Do słuchania na wyrywki zdecydowanie nie nadają się słuchowiska z serii Dark Eyes i Doom Coalition ani późne serie z Charley i Lucie.
Dość oczywista opcja druga to słuchanie słuchowisk w kolejności wydawniczej (w większości, choć nie do końca, zgodnej z chronologią wewnętrzną). Jest to na pewno dobry sposób, aby ustrzec się przed spoilerami. Zaczynamy wtedy od Charley Pollard, potem słuchamy przygód z Lucie, następnie z Mary, Molly i Liv oraz przygód z czasów Wojny Czasu. Zalety już znamy, zaś potencjalną wadą jest to, że wczesne historie z Charley w nieco większym stopniu niż późniejsze serie zakładają znajomość klasycznej serii, choć i fani nowszej wersji serialu nie powinni mieć szczególnie dużych problemów z nadążaniem za fabułą większości odcinków. Format historii z głównej linii wydawniczej również jest bardziej zbliżony do klasycznego – poszczególne historie składają się zazwyczaj z czterech półgodzinnych odcinków.
Kolejna opcja, tylko nieznacznie różniąca się od poprzedniej, to kolejność chronologiczna. Zaczynamy wtedy od Mary Shelley (lub od całości antologii The Company of Friends, jako że umiejscowienie czasowe pozostałych historii nie jest szczególnie istotne), następnie słuchamy serii z Charley, Lucie i znów kończymy na Doom Coalition i Wojnie Czasu. Historie z Mary mają taki sam format, jak te z Charley, ale w mniejszym stopniu wymagają znajomości klasycznych odcinków i składają się jedynie z półgodzinnego prologu i trzech dwugodzinnych historii. Co może być zarówno zaletą, jak i wadą, zależnie od tego, czy wolisz dłuższe wątki przewodnie, czy też na początek wolisz spróbować czegoś krótszego.
Następna opcja to zaczęcie od przygód z Lucie Miller – są one na pewno bardziej zbliżone formatem do współczesnej inkarnacji serialu, więc pod tym względem bardziej odpowiadają przyzwyczajeniom fanów New Who. Nie trzeba się też szczególnie obawiać spoilerów – choć w serii tej pojawiają się niekiedy nawiązania do wcześniejszych przygód, to nie są one wymagane dla zrozumienia fabuły, jako że pomyślano ją właśnie tak, aby można było od niej zacząć przygodę ze słuchowiskami.
Inna możliwość, to zaczęcie od nowego formatu przygód Doktora, czyli Dark Eyes i Doom Coalition. Choć główna fabuła nie wymaga wiedzy o jego dotychczasowych podróżach i jest dość niezależna od reszty, to już pierwszy odcinek Dark Eyes zaczyna się od dość mocnego spoilera dotyczącego finałowych odcinków z Lucie. Jeśli więc jest to dla was problemem, odradzam tę opcję (Doom Coalition nie zdradza za to szczegółów fabuły poprzednich serii – jedynym łącznikiem z Dark Eyes jest tu obecność Liv na pokładzie TARDIS). Pamiętać też należy, że każda z tych dwu serii to zwarta, szesnastoodcinkowa fabuła, bez niezależnych od głównego wątku odcinków, co może być zarówno wadą, jak i zaletą – zależnie od preferencji słuchacza.
Na koniec zaś pozostaje opcja rozpoczęcia od przygód dziejących się w czasie Wojny Czasu, co może być atrakcyjne zwłaszcza dla fanów nowej serii. Pamiętać jednak należy, że Doktor pojawia się bezpośrednio tylko w jednym z odcinków serii poświęconej River Song. Podobnie będzie również w przypadku boxa z „nowymi potworami”. Na dziejący się w tym okresie box poświęcony w całości ósmej inkarnacji Doktora poczekać musimy do listopada 2017.
Dark Eyes bardzo mi się podobało, od tego zacząłem słuchać Ósmego Doktora i faktycznie sobie trochę zaspoilowałem, ale jakoś mi to nie przeszkadza tak bardzo. Ze słuchowisk słuchałem poza tym trochę losowych z głównej linii (ale nie Ósmego) oraz te specjalne, które wyszły w ramach DHM czy jakoś tak.
Poza tym, słuchałem także pierwsze słuchowisko z Doctora Who w ogóle, czyli wydane jeszcze dawno przed Big Finish. „Doctor Who and the Pescatons” ma ciekawy klimat, ale kończy się genocydem wykonanym przez Doctora i Sarah-Jane i to bez najmniejszych skrupułów z ich strony.