Russell T Davies o imieniu Maestro i nowym śrubokręcie

Niewątpliwie śrubokręt Piętnastego nie przypomina żadnego z poprzednich śrubokrętów, jakimi wcześniej dysponował Doktor. Tekst w Rolling Stone rzuca pewne światło na przyczyny, dla których najnowszy projekt tak bardzo się wyróżnia. Jak czytamy:

Zaufany śrubokręt Doktora został przeprojektowany, by przypominać pilota lub telefon z klapką, ponieważ Davies obwiał się, że stary śrubokręt zbyt mocno przypominał broń, potencjalnie zachęcając dzieci do udawania, że strzelają do siebie.

Wprawdzie nie są to słowa bezpośrednio samego Daviesa, bo nie jest to cytat, ale na razie można przypuszczać, że mniej więcej właśnie takie przyczyny stały za zmianami. Nieco dziwnie to brzmi, biorąc pod uwagę, że w zwiastunie najnowszego sezonu widzimy jak Ruby strzela z czegoś, co zdecydowanie bardziej przypomina broń niż śrubokręty soniczne. Nie jest to pierwszy raz w obecnej erze, gdy Davies tłumaczy zmiany w sposób, który może budzić dyskusje w fandomie (tak było na przykład z Davrosem).

Showrunner ponownie odniósł się też do zresetowanej numeracji sezonów:

Kto jest zainteresowany sezonem 67 czy który to tam jest? Po prostu zaczyna się od nowa. Powodem, dla którego serial przetrwał te wszystkie lata jest to, że tak często Doktor Who zatrzymuje się, otwiera drzwi, odświeża się i przyciąga nową widownię. Są dzieci, które przyjdą i obejrzą ten sezon, które będą w mojej roli za 20, 30 lub 40 lat przy tworzeniu serialu.

Ten sezon ma przede wszystkim skupić się na nowych historiach i postaciach, a nie na powtórzeniu największych przebojów serialu. Davies mówi, że chociaż Czternasty przetrwał bigenerację, nie powinniśmy się spodziewać powrotu Davida Tennanta lub Catherine Tate:

To było ich zakończenie.

Podobnie sprawa ma się z Mistrzem. Wiele osób podejrzewało, że ponieważ Maestro to po włosku mistrz, Jinkx Monsoon zagra najnowsze wcielenie tego Władcy Czasu, jednak na prasowym pokazie pierwszych dwóch odcinków Davies powiedział:

Nie, to [imię] nie ma nic wspólnego z Mistrzem… To kompletnie inna rzecz, panteon bogów, który wprowadziliśmy.

Kiedy nazywałem ją Maestro, pomyślałem sobie, że jest pewna szansa, że może się to nałożyć. To powoduje spekulacje, co jest fajne, ale Mistrz jest w pewnym sensie na razie odłożony na półkę. Było ostatnio dużo Mistrza, więc to czas by zacząć od nowa i mieć świeży początek dla serialu.

Davies zdradził też, że finał złożony z odcinków The Legend of Ruby Sunday oraz Empire of Death planował od dawna:

Są w finale pewne rzeczy, o których myślałem pewnie już od 40 czy 50 lat.

Jednak nie tylko pewne elementy finału musiały odczekać swoje. Okazuje się, że podobnie było z odcinkiem piątym, Dot and Bubble:

Pamiętam, że rozmawiałem o odcinku piątym ze Stevenem Moffatem w okolicach 2010 roku… i nie mogliśmy sobie na niego pozwolić.

Davies miał więc już 14 lat temu pomysł na tę historię, ale nie rozwijał jej z powodu obaw o budżet:

Kiedy go zobaczycie, powiecie: „Ach, rozumiem co miałeś na myśli”. Pod kątem wizualnym jest tam więcej efektów niż w jakimkolwiek innym odcinku.

Cóż, przekonamy się o tym 1 czerwca. Wtedy właśnie ten odcinek będzie mieć premierę.

źródło: Rolling Stone, Radio Times 1 i 2

Doktor Who powróci z pierwszym sezonem nowej ery już 11 maja o godzinie 1:00 polskiego czasu na platformach Disney+ i BBC iPlayer. Tego dnia premierę będą mieć dwa odcinki, a cały sezon będzie składać się łącznie z ośmiu epizodów. Zimą zaś możemy spodziewać się tegorocznego odcinka świątecznego. Dotychczasowe informacje o sezonie 1 znajdziecie zebrane tutaj.