Steven Moffat o easter eggach w „Bum”

Moffat wrócił! Jeśli już oglądaliście Bum, to wiecie, że nie brakuje tam nawiązań do przeszłości Doktora Who, przede wszystkim do er Jedenastego i Dwunastego. O części z nich scenarzysta opowiedział w rozmowie z The Hollywood Reporter.

Steven Moffat

Jaka jest relacja między klerykami z twoich pierwszych dwóch sezonów w roli showrunnera (w historiach takich jak Czas Aniołów (The Time of Angels) czy Dobry człowiek idzie na wojnę (A Good Man Goes To War)) i anglikanami z Bum?

Łączą historię w całość. Zawsze podobał mi się pomysł na kleryków i to, że byli Kościołem Anglii. Działało to dobrze, bo potrzebowałem osób, które potrafiłyby działać z tak dużą wiarą w to, że istnieje potwór, którego nie mogą zobaczyć. Wydawało się to sensowne.

Villengard i jego fabryka broni to ważna część tego odcinka. Villengard był wspomniany w twojej pierwszej historii z 2005 roku (dźwiękowy blaster Jacka Harknessa był produkcji Villengardu), a także w twojej „finałowej” historii (Pierwszy i Dwunasty pojawili się na księżycu Villengardu). A teraz wrócił.

Cóż, tak naprawdę to nie było nic szczególnego! To był po prostu wtrącony żarcik. Villengard był w Doktor tańczy (The Doctor Dances) i to był po prostu zabawny gag. Tak więc, gdy tworzyłem ostatni odcinek, dorzuciłem nawiązanie, gdzie Doktor pojawia się na ruinach Villengardu. To po prostu pasuje.

Ponadto z czasem spodobał mi się pomysł na ten ogromny przemysł zbrojeniowy. Prawdopodobnie ostatecznie wysadzimy ich znowu w którymś momencie i wprowadzimy prawdziwy Gaj Bananowy![1]Moffat nawiązuje to prawdopodobnie do komiksu The Whole Thing’s Bananas, w którym Doktor Wojny zamienił fabryki broni Villengardu w gaj bananowy.

Powiedziałeś ostatnio, że nie uważasz, że to twoja rola jako scenarzysty, żeby odwzorowywać społeczeństwo, ale oto zastanawiasz się nad bezsensem wojny i naturą kapitalizmu, która napędza sprzedaż broni i wszystko, co jest z tym powiązane.

Taka jest natura Doktora, a nie moje osądy. Gość stoi na minie. Nie będzie miał zbalansowanego podejścia do przemysłu zbrojeniowego w takiej chwili (śmiech). Ma także konsekwentną i nieco dziwną urazę do żołnierzy. Z tym, że nie jest ona prawdziwa, czyż nie? Jego najlepszy przyjaciel to żołnierz, a on sam też jest niezłym wojownikiem. Wszelki wstręt jest wstrętem do samego siebie, nie ufajcie temu. To tak, jak wtedy, gdy odrzuca ideę wiary, a potem mówi: „zachowaj wiarę”. Wiecie, on jest pełen sprzeczności.

Odcinek pokazuje jak algorytm może pozbawić ludzi człowieczeństwa. Czy mówisz w ten sposób, że algorytmy zabierają być może kawałek po kawałku nasze dusze, gdy chodzi o media społecznościowe czy internet?

Nie do końca. Nie uważam, żebym posiadał kwalifikacje do komentowania tych spraw, ale są one interesujące. W końcu algorytm to algorytm, nie? Jest tym, do czego go się używa. Jeśli używasz go do wzmacniania już istniejących ludzkich uprzedzeń, to jestem pewien, że jest on zły. Ale tym, co jest złe, jest właśnie to wzmacnianie uprzedzeń, a nie sam fakt istnienia algorytmu.

Algorytmy robią też mądre i użyteczne rzeczy. Na przykład, gdy skończę czytać książkę na moim Kindle, zawsze dostaję rekomendację raczej dobrej następnej książki. Zatem brawo dla algorytmu!

Spotify częściej niż rzadziej podsunie coś, co jest właściwie dość dobre.

Tak. Kiedy nie ma algorytmu ze złym planem, jest źle. Ale to właśnie paskudny plan należy obwiniać. Lubię też opinię Facebooka o mnie. Facebook ma o mnie bardzo wysokie mniemanie (śmiech). Poleca sztukę, architekturę i Bertranda Russella. To dostaję na moim Facebooku. Ma on więc bardzo, bardzo złożony pogląd na moje wyrafinowanie. Bardzo mi to schlebia. (śmiech)

Szczególnie podobało mi się użycie w toku odcinka frazy „wyrazy współczucia”, dlatego że jest to całkowicie bezsensowne, gdy ludzie to mówią, zwykle po dużej tragedii. Jakie były tu intencje?

Zawsze myślałem sobie o „przesyłam wyrazy współczucia”… A co z pieniędzmi? Można wysłać pieniądze! Albo pomoc! Co to u licha jest? Jestem temu przeciwny. To jakby powiedzieć „Jest mi bardzo, bardzo smutno z powodu tych niepotrzebnych śmierci”. No dziękuję bardzo za tę użyteczną informację! Sądziłem, że tymi zgonami cię rozbawiłem.

To jest puste. Jak ludzie mogą wychodzić z taką bzdurą w obliczu prawdziwej tragedii? Wychodzisz z myślami i modlitwą? Powiedz lub zrób coś użytecznego. Okaż szacunek. Nie rzucaj wyświechtanym frazesem w pogrążone w żałobie twarze głęboko straumatyzowanych ludzi .

Tak. Liczyłem na to, że jeśli możemy uczynić „wyrazy współczucia” powiedzonkiem złoczyńców jak „eksterminować!”, ludzie mogą przestać go używać.

Skoro mowa o Dalekach, naprawdę myślałem, jak i być może również inni, że ambulans, o którym było dużo mowy w Boom, okaże się być Dalekiem. Głównie dlatego, że z daleka niezbyt się różni i nabudowujesz napięcie do ujawnienia pełnego wyglądu.

Tak.

Czy to coś, co było uzgadniane?

Zasugerowałem na etapie montażu, żebyśmy nie widzieli ambulansu. Tak jest fajniej. Dlatego początkowo, w pierwszym ujęciu widzieliśmy cały ambulans podjeżdżający do góry i wtedy zasugerowałem: „Och, to byłoby bardziej doktorowe, gdybyśmy go nie widzieli. Może nie powinniśmy go zobaczyć, zanim nie zobaczy go Doktor Who!”. Nie myślałem więc o tym, że to będzie Dalek, ale nie szkodzi, prawda?

Przed premierą odcinka wspominałeś, że umieściłeś w nim wiele rzeczy dla fanów i lubisz niejasne odniesienia. Czy jest jakiś easter egg, którego twoim zdaniem Whovianie nie wyłapią?

Myślę, że wyłapią wszystkie. Nie ma tu nic ukrytego, wszystko rozpoznacie.

Okazuje się, że Doktor śpiewał wcześniej The Skye Boat Song jako Drugi, ale nie wiedziałem o tym… (śmiech) Więc to nie ja! [Pieśń ta pojawiła się w historii The Web of Fear, ale grał ją również Mistrz w Potędze Doktor, gdy technicznie rzecz biorąc był Doktorem – przyp. red.]

Agnes i Millicent to rodzice Canto w tym odcinku. Czy to nawiązanie do sufrażystek, Agnes Garrett i Millicent Fawcett?

Nie, świadomie nie. Człowiek robi research, ale to jest świetne.

Ponadto data wspomniana parę razy w Bum – 5 października. Zastanawiam się, czy jest w jakiś sposób istotna? Wiem, że jesteś wielkim fanem Jamesa Bonda, a to właśnie w tym dniu (w 1962 roku) został wypuszczony w Wielkiej Brytanii pierwszy film z Bondem.

Tak było? (śmiech). Nie, nie chodziło o to. Ja nawet nie wiem, dlaczego to 5 października! Pewnie miałem jakiś powód… Minęło trochę czasu, od kiedy to napisałem. Kłamałem przez długi czas, więc powodu już nie pamiętam. (śmiech) Może napisałem tę kwestię 5 października, nie wiem. Ale wiesz, jestem teraz stary, nie zawsze wszystko pamiętam. (śmiech)

To zabawne. To także ten sam dzień, w którym miał premierę pierwszy singiel Beatlesów, Love Me Do.

Tak? Serio?? Dokładnie tego samego dnia? Wow, co za dzień! Wolę twoją wersję zdarzeń. Nie wiedziałem o tym. To cudowne.

Wracając na koniec do Villengardu – nie mogłem nie zauważyć, że ta nazwa jest wymawiana w odcinku inaczej przez różne postaci.

(śmiech) To słowo z kosmosu, Cameron! W kosmosie różnie się mówi. Jak myślisz? To z powodu różnych języków.


Skąd jednak Steven Moffat czerpał inspirację do stworzenia tego odcinka? Jak wyjaśniał, gdy został poproszony o napisanie go, zastanawiał się, czego jeszcze nie zrobił. Jak wyjaśniał:

Zrobiłem w Doktorze Who wszystko, co tylko mogłem wymyślić. Ale zdałem sobie sprawę, że w Doktorze Who nie ma często suspensu czy napięcia. Jest tu cały czas przygoda, historie miłosne i komedia. Jest wszystko, ale nie ma zbyt dużej dawki suspensu.

Doktor zabija go, bo jest zabawny i ma kontrolę, co szybko kończy jakikolwiek suspens.

Pomysł na odcinek zrodził się z „krótkiej sceny z Genesis of the Daleks”, którą Moffat pokochał jako dziecko i pomyślał, jak można byłoby to zrealizować w całym odcinku.

Doktor balansuje nad przepaścią. Jeden zły ruch i wszystko się kończy.

Taka sytuacja zabrała by mu tak wiele – nie może od niej uciec, nie może nikogo wykiwać i dosłownie nie może się ruszać. Pomyślałem sobie: „to właśnie tego nie zrobiłem”.

Nawiązań w odcinku jest oczywiście więcej niż te wspomniane w wywiadzie.

Paluszki rybne, do których nawiązał Steven Moffat

Najbardziej oczywistym jest danie, które uwielbiał Jedenasty Doktor – paluszki rybne z kremem. Kiedy Piętnasty zapowiedział, że będzie odwiedzać Mundy i Splice, dał znać, że paluszki są znowu jego ulubionym przysmakiem.

Z kolei poza śpiewaniem The Skye Boat Song, Doktor recytował pewien poemat. W przeciwieństwie do szkockiej pieśni jest on całkowicie fikcyjny, ale zawiera pewne nawiązanie:

Na plaży, na skraju lasu, stała ona, ciemna, wspaniała.

„Niebo zbyt wielkie jest!”, zawołałem.

Odpowiedziała: „Więcej na świecie cudów, pamiętaj, niż księżyc i żona prezydenta.”

 

I went down to the beach and there she stood, dark and tall at the edge of the wood.

’The sky’s too big, I’m scared!’ I cried.

She replied, 'Young man, don’t you know there’s more to life than a moon and a president’s wife.’

O księżycu i żonie prezydenta usłyszeliśmy, gdy Clara zapytała Missy w Uczniu magika (The Magician’s Apprentice), od kiedy obchodzi ją Doktor. A ta odpowiedziała, że „od zawsze. Od Wojen Arkadowych. Od kiedy pewnej nocy ukradł księżyc i żonę prezydenta. Od kiedy był małą dziewczynką. Jedno z tych zdań było kłamstwem. Zgadniesz, które?” W tej samej serii, w odcinku Z piekła rodem (Hell Bent), Dwunasty stwierdził, że historia o tym, że ukradł księżyc i żonę prezydenta jest „kłamstwem wymyślonym przez Shobogan”. Jak mówił, prawda jest inna. Chodziło o córkę prezydenta, zaś księżyca nie ukradł, tylko go stracił. Co ciekawe, jeden z historyków Władców Czasu (chłopiec, którego spotkał Doktor, gdy wyszedł z dysku konfesyjnego) napisał w Krótkiej historii Władców Czasu (A Brief Story of Time Lords), że według niego córką prezydenta była Susan, a kradzieżą była ucieczka jej i Pierwszego Doktora z Kapitolu. Czy zatem w tym nawiązaniu może chodzić o coś więcej i jest to kolejne w tym sezonie nawiązanie do Susan? Jeśli to, co powiedział Dwunasty, jest prawdą, to ciekawe skąd wziął się poemat, który recytuje Doktor. Czy „młodym człowiekiem”, do którego mówi w oryginale kobieta, jest Doktor? I kim ona w ogóle jest? To Missy, córka prezydenta, córka Doktora czy może ktoś zupełnie inny? Ciekawe, czy Steven Moffat jeszcze kiedyś do tego wątku wróci.

Ruby i Doktor w Bum cytat o śniegu

Skoro o powrotach mowa, Steven Moffat zdradził kiedyś na Twitterze, że początkowo w odcinku Opowieść wigilijna (A Christmas Carol) po kwestii Jedenastego Doktora „Wszystko musi się kiedyś skończyć, inaczej nigdy nic by się nie zaczęło” w scenariuszu znalazło się jeszcze „śnieg staje się śniegiem, gdy spada”. Były showrunner żałował wycięcia zdania o śniegu, jednak wygląda na to, że nie wyrzucił go z pamięci, za to wykorzystał w Bum.

Varada Sethu jako Mundy Flynn w Bum

Największą niespodzianką i nawiązaniem, tym razem z małym czaso-maso, bo do przyszłości, jest Varada Sethu, która wcieliła się w Mundy Flynn. Ogłoszono wcześniej, że Sethu w 2 sezonie dołączy do Doktora i Ruby jako nowa towarzyszka, jednak nie znaliśmy imienia jej postaci. Dlatego też pojawienie się Varady już w tym sezonie było niespodziewane; wydawało się, że trzeba będzie poczekać do przyszłego roku, aż zobaczymy ją w Whoniwersum. Doktor zapowiedział, że jeszcze wpadnie na Kastarion 3, dlatego wydawałoby się prawdopodobne, że Varada pojawi się w 2 sezonie właśnie jako Mundy. Jednak RTD powiedział, że „to jest koniec historii Mundy Flynn”. Czy w takim razie Varada pojawi się jako inna postać, która tylko wygląda jak Mundy? A może Davies wymyślił jakiś sposób, żeby to dalej była ta sama osoba (mam tylko nadzieję, że inny niż powtórka z Clary lub Danny’ego Pinka)?

Poznaliśmy też tym samym aktorkę głosową Mundy (i zapewne postaci, którą zagra Varada w kolejnym sezonie) – Izabelę Perez, którą widzicie na zdjęciu wyżej. Użyczała głosu m.in. w obu grach z serii Star Wars Jedi jako Siostra Nocy Merrin, Diablo 2 Resurrected oraz Diablo IV jako Charsi, a także Małej Mi z Doliny Muminków czy Iris West w Lidze Sprawiedliwości Zacka Snydera. Wystąpiła w takich serialach jak Na dobre i na złe, Ojciec Mateusz oraz 48h. Zaginieni.

źródło: The Hollywood Reporter, Radio Times i Agencja Bumerang

Przypisy

Przypisy
1Moffat nawiązuje to prawdopodobnie do komiksu The Whole Thing’s Bananas, w którym Doktor Wojny zamienił fabryki broni Villengardu w gaj bananowy.


Fan Dwunastego, Dziesiątego i Jedenastego. Planuje pewnego dnia obejrzeć całe Classic Who. Do redakcji Gallifrey.pl dołączył w 2019 roku, a od 2020 jest redaktorem naczelnym. Nałogowy czytelnik (do tego stanu doprowadził go m.in. Harry Potter), chętnie ogląda seriale i filmy fantasy oraz sci-fi. Filmy Marvela są mu nieobce, komiksowo woli jednak DC. Chętnie zagra w gry (zarówno planszowe jak i komputerowe) i ucieknie z pokoju zagadek. Z wykształcenia robotyk, z zawodu programista baz danych.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *