Jak ratować świat i dobrze wyglądać – sponsoruje Martha Jones

Przybycie Marthy Jones na pokład TARDIS jest nadal jednym z najbardziej emocjonujących wydarzeń ery Dziesiątego Doktora. Czy jej szafa wywołuje tyle samo emocji?

Martha Jones to postać, o której obecności w „Doktorze Who” nadal gorąco się dyskutuje. Po emocjonującym, często doprowadzającym na skraj depresji odejściu Rose, to ona musiała stać się rękawem do wypłakania dla Doktora i podbić serca publiczności. Dla jednych jest „słabszą wersją Rose”, kolejną towarzyszką, która zakochuje się w Doktorze, dla innych silną, niezależną postacią, która pozytywnie zmienia się w tracie przygód. Ja zaliczam się do drugiej grupy, która Marthę polubiła od pierwszych odcinków. Jednak to analiza jej szafy jest przedmiotem tego felietonu. Nie ukrywam, że Martha i Rose to dwie postacie, które zostały najbrutalniej skatowane stylem późnych lat 90. i stylem roku 2000 (który utrzymywał się do około 2005 roku). Jeśli nie wiecie, o czym mówię, polecam przejrzeć zdjęcia z jakichkolwiek występów czy gal ówczesnych gwiazd pop. Uwielbiam urodę Freemy Agyeman i do dzisiaj nie mogę wybaczyć osobie, która postanowiła czesać ją w ten dziwny sposób.

Natura ludzka / Rodzina krwi  („Human Nature” / „The Family of Blood”)

Martha w tym odcinku – z powodu wymogów sytuacyjnych – prezentuje się w mało pochlebnym dla kogokolwiek stroju pokojówki. Klasyczna czarna sukienka z elementami z białej koronki oraz białe czepkopodobne nakrycie głowy. Strój, który raczej nie dodaje pewności siebie, oraz samotność spowodowana brakiem pamięci Doktora mogły sprawić, że Martha nie podołałaby zadaniu. Jednak jej charakter sprawił, że uratowała siebie, swojego towarzysza, świat i jeszcze w najbardziej wyszukany sposób zdołała powiedzieć kilka wulgarnych słów bez ich użycia. W dodatku właśnie od tych odcinków zaczęła się moja druga fala obsesji na punkcie „Doktora Who”.

Eksperyment Lazarusa („The Lazarus Experiment”)

Jako lekarz i podróżniczka w czasie, Martha to kobieta zabiegana, która rzadko kiedy ma czas ubrać sukienkę, wybrać się na bankiet i tylko dobrze wyglądać. Kiedy jednak taka okazja się nadarzyła, Martha musiała wykazać się swoimi zdolnościami w bieganiu na szpilkach i uratować kilku ludzi. Ciemnośliwkowa sukienka do kolan idealnie współgra z czekoladowym odcieniem jej skóry  i doskonale podkreśla jej talię. Jedynym nie pasującym elementem tego stroju jest dla mnie opaska we włosach. Myślę, że jej włosy zasługują na jak najwięcej pokazywania w pełnej krasie. Doktor w świetnie skrojonym smokingu jest tylko tłem.

Smith i Jones („Smith and Jones”)

Kitel to strój kojarzony z ratowaniem człowieka przed chorobą czy śmiercią, nie ratowania ogromnego szpitala przeniesionego na Księżyc przed atakiem Judoonów. Ten odcinek to premiera Marthy w Whoniwersum, a jej strój od razu daje nam do zrozumienia, z kim przez najbliższy czas będziemy mieć do czynienia.

Korek („Gridlock”)

Skórzana kurtka przez lata ewoluowała z części garderoby, która chroni przed zimnem, w symbol wolności i niezależności osoby ją noszącej. Nie dziwi mnie więc fakt, że taka kurtka zagościła w szafie Marthy i stała się niemal stałym elementem jej wizerunku. Nie jest ona jednak czarnym klasykiem, Martha łamie stereotypy i stawia na kolor bordowy.

Skradziona Ziemia („The Stolen Earth”)

Pomijając fakt, że ten odcinek zawiera jeden z tych momentów, gdzie każdy wydobywa z siebie dźwięk awww i wie, że idylla nie będzie trwała długo, jest to odcinek, w którym Martha wygląda niesamowicie dobrze. Czarny, podobny do wojskowego strój, gładkie uczesanie oraz władcza mina bardzo jej pasują. Toporny plecak dopełnia strój i dodaje charakteru. Końcowa scena do dzisiaj dostarcza wielu pytań i przy okazji jest obróceniem o sto osiemdziesiąt stopni roli, jaką w serialu grał Mickey.

Nie ukrywam, że cykl staje się dla mnie coraz trudniejszy. Im dalej w przeszłość, tym większy szok estetyczny. Jednak mimo wszystko grzebanie w szafach to sprawa drugorzędna. Martha jest moim zdaniem łatwym celem cosplayów, w jej garderobie nie ma czegoś na miarę ekscentrycznych sukienek Clary. Cykl, który rozpoczął się szokiem sukienkowym, zawiera ich coraz mniej.

Lubiliście Marthę? Co sądzicie o spadkowej tendencji sukienkowej? I, co najważniejsze – czy smoking i trampki to modowa innowacja czy faux pas?