Millie Gibson w pierwszym wywiadzie dla DWM

Nie tak dawno dowiedzieliśmy się, kto zagra najnowsza towarzyszkę Doktora – Millie Gibson! Czas dowiedzieć się trochę więcej o aktorce, której postać będzie towarzyszyła naszemu Władcy Czasu – Doctor Who Magazine przeprowadziło z nią wywiad. Ogłoszenie było huczne – 18 listopada aktorka wyszła z TARDIS na żywo na BBC One. Jednak jak się okazuje, jej pojawienie się nie poszło do końca zgodnie z planem. Jak mówi ze śmiechem:

Przegapiłam moją wskazówkę! Dlatego ona [prezenterka Mel Giedroyc] zapukała w drzwi. Powiedziałam kierownikowi planu: „Czy możesz dotknąć mojej stopy, bo wiem, że zastygnę w miejscu?”. Zrobił to, ale byłam tak zdenerwowana, że to przegapiłam!

Więc ile dokładnie tam była?

Prawdopodobnie jakieś dwie minuty. Ale wydawało mi się, że minęła cała wieczność.

Millie Gibson ujawnienie

Cóż, to w końcu wehikuł czasu, który Millie pozna bardzo dobrze dzięki swojej roli Ruby Sanday, towarzyszki Piętnastego Doktora granego przez Ncutiego Gatwę. W czasie przeprowadzania wywiadu pozostał już mniej niż tydzień do pierwszego dnia Millie na planie nowej serii „Doctor Who”. Osiemnastolatka aż „kipi energią” z ekscytacji. Spędziła już kilka dni w Cardiff, ziemskim domu „Doctor Who” od 2005 roku, zapoznając się z tym miejscem. Nie widziała jeszcze nawet planu [będącego wnętrzem] TARDIS, ale aktorzy są już po pierwszym odczycie nowych scenariuszy, prosto z wyobraźni powracającego showrunnera, Russella T Daviesa.

W pewnym sensie dostawałam scenariusze kawałek po kawałku – ale za każdym razem, gdy czytałam kolejny, moją reakcją było: „O mój Boże, jak to może być bardziej niesamowite? Jak to wszystko może razem poskładać?” I teraz, po odczycie, po wysłuchaniu wszystkich głosów… To jest nawet jeszcze bardziej odjechane. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć to na ekranie.

Uderzyła ją także reakcja na jej angaż:

Kiedy miałam zostać ogłoszona byłam naprawdę zdenerwowana. Ale wszyscy mówili: „Myślę, że będziesz miło zaskoczona…”. I naprawdę byłam. Miłość od… Whovian, chyba tak się nazywają? Miłość od Whovian była tak piękna – po prostu tak przytłaczająco miła i serdeczna.

Nawet zaczęły się już pojawiać fanarty z Ruby…

O Boże, fanarty! Zrobili nawet fanarty z moją fryzurą, a to tylko zeszły tydzień.

To nie jest zwykła fryzura, jak wskazuje DWM: według tabloidów, elegancki blond bob jest „dramatyczną transformacją włosów”, nie mniej.

Wiem. Głupie, nie?

„Doctor Who” to nie pierwszy serial, w którego częścią była Millie, oczywiście. Przez ostatnie trzy lata grała ona zresocjalizowaną nastoletnią łobuziarę Kelly Neelan w Coronation Street. Co wcześniej? Amelia Veve Gibson nie pochodzi z rodziny pracującej w showbiznesie (choć jej mama jest „niesamowitą piosenkarką”). Jednak Millie nie pamięta, żeby nie chciała występować:

Gdy oglądam nagrania z mojego dzieciństwa, zawsze udawałam [na nich] prezenterkę CBBC albo kogoś podobnego (przewraca oczami). Zawsze więc byłam trochę królową dramatu. Gra aktorska zawsze mnie kręciła. To wszystko, co kiedykolwiek chciałam robić.

Jej pasja znalazła ujście, gdy dołączyła do Oldham Theatre Workshop.

Wyzwoliło to stronę mojej osobowości, o której nie miałam pojęcia. Pomogli mi być bardziej pewną siebie i otwartą na inne osobowości. Chodziło o to, by wziąć się do roboty. Naprawdę pomogli mi rozwinąć się jako aktorce i myślę, że nawet dziesiątki lat później dalej będę im dziękować każdego dnia.

Millie Gibson w Jamie Johnson
Millie Gibson jako Indira w „Jamie Johnson”

Jej talent został dostrzeżony w wieku 13 lat – Millie dostała regularną rolę w serialu CBBC Jamie Johnson. W 2018 zagrała córkę innej absolwentki Oldham Theatre Workshop, Anny Friel, w serialu „Motylek”, a w kolejnym roku zadebiutowała w Coronation Street (zdjęcie niżej). Aktorka z uśmiechem wspomina obfitujący w wydarzenia trzyletni okres, w którym jej postać była oskarżona o morderstwo, została porwana (dwa razy) i pozbawiona dachu nad głową.

Millie Gibson w Coronation Street
Millie Gibson jako Kelly z „Coronation Street”

Przyszłam na trzy odcinki, a zostałam na 207.

W zeszłym roku Millie została nagrodzona na British Soap Awards w kategorii „Najlepsza młoda aktorka lub najlepszy młody aktor” i otrzymała nominację w kategorii „Seryjny występ w serialu” w ramach National Television Awards. Okazuje się, że pojawienie się Władcy Czasu w jej życiu nie mogło być bardziej… cóż, o czasie.

Millie Gibson na gali 2022 British Soap Awards
Millie Gibson na gali 2022 British Soap Awards

Dostałam telefon, że mam przesłuchanie mojego ostatniego dnia na planie Coronation Street. Mój agent zadzwonił i powiedział: „Jak się masz?”. Ja na to: „Jestem trochę przygnębiona, dzisiaj był mój ostatni dzień…” On na to: „No, to cię zajmie…” Kiedy powiedział mi, co to było, po prostu myślałam sobie: O Boże, to przeznaczenie, to przeznaczenie…”

Więc nagrałam taśmę, którą wysłałam agentowi. Powiedział: „Nagraj ją jeszcze raz, wierz mi.”. To było świetne, bo jestem pewna, że czasami agenci po prostu wysyłają taśmy i liczą na szczęście. I wtedy dostałam telefon zwrotny z zaproszeniem na przesłuchanie do Londynu. Powiedziano mi, że spotkam Ncutiego, Russella, Phila [Collinsona, producenta wykonawczego] i Andy’ego Pryora, dyrektora ds. castingów. Myślałam sobie: „O mój Boże, co za grupa!”. Trzęsłam się. Zazwyczaj nigdy nie denerwuję się tak przesłuchaniami – zawsze myślę, że albo się uda, albo nie. Ale po prostu zależało mi tak bardzo i chciałam zrobić dobre wrażenie.

Pamiętam, że siedziałam w kawiarni po drugiej stronie ulicy [przed miejscem, gdzie były przesłuchania], byłam bardzo zdenerwowana. Więc myślałam sobie: „Spojrzę sobie na telefon by oderwać myśli”. A tam – zdjęcie Russella na Instagramie z nimi wszystkimi w biurze, uśmiechniętymi i napisem: „Pracowity dzień!”. Wiedziałam, że zaraz wejdę do tego pomieszczenia. Ale wiecie co? To byli najbardziej uroczy, najbardziej wyluzowani ludzie na świecie. Po wszystkim Ncuti powiedział: „Wcale nie wyglądałaś na zdenerwowaną.”. A ja na to: „Żartujesz? Cała się trzęsłam.”

Przesłuchanie było pierwszym spotkaniem Millie z Piętnastym Doktorem.

Przyglądano się, jaka jest chemia, jak przerzucamy się kwestiami, i tak dalej. To była kolejna sprawa, którą się denerwowałam, bo wiesz, że chemia istnieje, jak tylko wejdziesz do pomieszczenia. Więc jeśli jej nie ma, wiesz o tym od razu i oni też o tym wiedzą. Ale to co jest tak wspaniałe w Ncutim, to to że nieznajomy może się z nim skoordynować nawet go nie znając. Jest tak niesamowicie utalentowany w tej kwestii. Jest idealnym Doktorem. A ja spróbuję być idealną towarzyszką.

Kiedy w końcu zadzwonił telefon z informacją, że dostała rolę, Millie była w trakcie opalania się. Jak sama się śmieje:

To było tak okropne. Wiedziałam, że to będzie ten tydzień, więc pomyślałam sobie: „Okej, codziennie będę w rozsądnym miejscu. Upewnię się, że nikogo wokół mnie nie ma, będę mieć przygotowaną kawę i chusteczki”. Ale potem poszłam opalić się samoopalaczem na NTAs [National Television Awards] i byłam w pokoju, czekałam aż wyschnę, gdy dostałam to powiadomienie na WhatAppie, żebym dołączyła do rozmowy z wszystkimi moimi agentami. Zapytali: „Jesteś dobra w dotrzymywaniu tajemnic?” A ja to: „No”. Oni na to:”Czy jesteś naprawdę dobra w dotrzymywaniu tajemnicy? Bo masz tę rolę.”

No to Millie znalazła się w dobrym towarzystwie – Jenna Coleman dostała telefon, gdy kupowała awokado w Marks & Spencer.

No i proszę. Wszystkim się zdarza.

Millie ma miłe wspomnia z oglądania „Doctor Who” jako dziecko.

To było coś, co oglądaliśmy razem z moim tatą. Matt [Smith] był moim ulubionym Doktorem. Byłam pod wrażeniem Amy Pond i uwielbiałam Rory’ego. Uwielbiam ich odcinek z Aniołami [„Anioły na Manhattanie” (The Angels Take Manhattan)] – zawsze sprawia, że płączę. Pamiętam, że kiedy byłam naprawdę mała, moja mama zabrała mnie na The Doctor Who Experience i był tam Anioł, który zbliżał się do ciebie, co było naprawdę straszne. Pamiętam to doskonale – to była najlepsza rzecz na świecie. Naprawdę bardzo chciałabym, żeby [Ruby] spotkała Anioły.

Uwielbiam także odcinek z Helen McCrory w Wenecji [„Wampiry w Wenecji” (The Vampires of Venice)]. Obejrzałam sobie ponownie wiele z tych odcinków, gdy tylko dostałam się na przesłuchanie. Powiedziałam sobie: „Jestem w nastroju, by obejrzeć to wszystko znowu za jednym zamachem – przywrócić magię”.

To dla mnie takie nostalgiczne wrócić myślami do tego okresu. Aczkolwiek rozśmieszyło mnie to, bo wszystkie komentarze na Twitterze [po jej wywiadzie z Ncutim] był w stylu: „To z nimi dorastałaś? Czuję się tak staro!”

Millie Gibson i Ncuti Gatwa we wzajemnym wywiadzie

To dość smutne dla fanów w pewnym wieku uświadomić sobie, że Millie nie było na świecie, gdy Billie Piper otrzymała rolę Rose Tyler…

Wiem – sama uważam to za dziwne. Bo czuję się, jakbym była na tej planecie dłużej, niż to miało miejsce. Trochę jak Doktor…

Według obliczeń DWM Millie jest faktycznie najmłodszą towarzyszką w historii serialu, przebijając Matthew Waterhouse’a (Adric) i Sarę Sutton (Nyssa) o dobre kilka miesięcy.

To nic złego, prawda? (uśmiech)

Czy aktorka rozmawiała już ze swoimi poprzednikami z klubu byłych towarzyszy?

Mandip [Gill, czyli Yaz] skontaktowała się, gdy zostałam ogłoszona, co było piękne. Zrobiła tak też Jodie Whittaker. Było to tak zabawne – byłam w samochodzie z moim chłopakiem i krzyknęłam „O Boże, właśnie napisała do mnie Jodie Whittaker!”. A on na to: „To taka normalka…” Obie, Jodie i Mandip, powiedziałe parę naprawdę uroczych rzeczy.

Cóż, teraz jesteś w rodzinie „Doctor Who”, a do niej należy się całe życie.

Tak, to większy zaszczyt niż cokolwik innego. Pamiętam, że gdy zaczynałam, ktoś mi powiedział, że w przypadku każdego towarzysza, zawsze to już z nimi zostawało. Nawet po kilkudziesięciu latach, ciągle są w głębi serca tymi towarzyszami.

Jodie i Mandip odetchną z ulgą, gdy dowiedzą się, że Ruby dalej reprezentuje akcent z północy w czasie i przestrzeni.

Zdecydowanie. Na potrzeby przesłuchania musieliśmy podjąć decyzję, czy powinnam mówić z neutralnym, londyńskim akcentem. Mój agent powiedział: „Spróbuj utrzymać neutralny [akcent], ale jeśli wpadniesz w akcent z Manchesteru – nie martw się. Ma być tak, byś czuła się komfortowo”. Więc gdy udałam się na przesłuchanie brzmiałam tak (Millie mówi swoim najbardziej wytwornym, kryształowym głosem): „Witaaj”. Nie próbowałam być wytworna – starałam się być neutralna. Ale to było tak trudne, że nie mogłam dać sobie rady i na koniec mówiłam (z pełnym akcentem z Manchesteru): „Ej, w porządeczku, Doktorze?”. A potem przeczytałam w scenariuszu, że Russell dał mi manchesterski akcent i stwierdziłam: „No i super”. Widziałam ludzi na Twitterze piszących: „Wreszcie – Manc [akcent manchesterski] w TARDIS!”.

Ruby Tuesday Rolling Stones okłądka albumu

Millie uwielbia imię swojej postaci. I owszem, mimo że urodziła się 40 lat po jego wypuszaczeniu, zna Ruby Tuesday Rolling Stonesów (nie ma tu żadnych powiązań). Co z wyglądem Ruby – jakich wskazówek odnośnie postaci z nim związanych może nam udzielić Millie?

Powiedziałabym, że fryzura jest istotna. Myślę, że Ruby jest trochę punkowa, trochę wybuchowa. Jane [Tranter], producentka wykonawcza, opisała mi to naprawdę dobrze. Powiedziała: „Ruby to jedna z tych dziewczyn, które pojdą do sklepu charytatywnego i wezmą z półki najlepszą rzecz”.

A co z Doktorem Ncutiego?

Ma tak bardzo zaraźliwą energię i osobowość. Myślę, że to jest coś, co współgra z Ruby. Ich dynamika jest… w pewien sposób dziecinna. Są jak dwie przyjaciółki ze szkoły plotkujące w kąciku. To ten rodzaj przyjaźni. Jednak Ncuti jest po prostu… promienny. Nawet strój, który mu dali. To będzie absolutnie niesamowite. Szczerze, co to będzie za wejście, gdy w końcu  pojawi się na ekranie. Nie mogę się doczekać, by to zobaczyć.

Nie tylko Ruby udała się na wielką przygodę, rzecz jasna. Dorastała na północnym zachodzie i pozostała tam dla Coronation Street, ale teraz Millie przeprowadziła się do Cardiff dla „Doctor Who”:

Powtarzam sobie: „Ludzie w moim wieku i tak idą na studia. Więc to może być moją naprawdę fajną uczelnią”.

To naprawdę fajne: zapomnij o uczelniach w Loughborough czy Leeds – masz przed sobą cały czas i przestrzeń do odkrycia…

Dokładnie. Coronation Street było moim liceum, a „Doctor Who” jest moją uczelnią.

Może Millie powinna się upierać, w przyszłej karierze, że będzie się pojawiać tylko w pełnoprawnych brytyjskich klasykach?

Absolutnie. (kiwa głową) Czy jesteście kultowi? Czy działacie od 60 lat? To było nieco burzliwe wylądować tutaj tak szybko po Corrie [zdrobnienie od Coronations Street]. Byłam po prostu zszokowana. Serio, dalej w to nie wierzę. Myślę, że w pierwszej chwili, gdy zobaczę siebie i Ncutiego na ekranie, powiem sobie: „Okej, to naprawdę się teraz dzieje…”.

Uwierz w to, Millie Gibson – to dzieje się naprawdę. Baw się dobrze na Kosmicznej Uczelni.

Będę. (uśmiech) Już wiem, że to będzie jeden z najlepszych okresów w moim życiu. Jestem tak podekscytowana.


Również trzymamy kciuki za nową towarzyszkę Doktora. Ciekawe jest stwierdzenie o przyjaźni między Piętnastym i Ruby – czyżby to oznaczało, że tym razem raczej nie będzie romansu Doktor-towarzysz (ku nadziei albo rozpaczy części fanów)? Miło też wiedzieć, że Millie jest jedną z nas – Whovianką! To wróży dobrze na przyszłość. Jeśli widzieliście ten wywiad z Ncutim, to wiecie, że jego ulubionym potworem także są Anioły, a skoro Doktor i towarzyszka je lubią, to może jest szansa, że je spotkają…

źródło: Doctor Who Magazine #586



Fan Dwunastego, Dziesiątego i Jedenastego. Planuje pewnego dnia obejrzeć całe Classic Who. Do redakcji Gallifrey.pl dołączył w 2019 roku, a od 2020 jest redaktorem naczelnym. Nałogowy czytelnik (do tego stanu doprowadził go m.in. Harry Potter), chętnie ogląda seriale i filmy fantasy oraz sci-fi. Filmy Marvela są mu nieobce, komiksowo woli jednak DC. Chętnie zagra w gry (zarówno planszowe jak i komputerowe) i ucieknie z pokoju zagadek. Z wykształcenia robotyk, z zawodu programista baz danych.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *