Wywiad z Reece’em Shearsmithem

W wywiadzie dla BBC wypowiada się on o swojej roli i kręceniu Sleep No More.

wywiad Reece Shearsmith as Rassmussen

BBC: Grasz profesora, czy możesz nam o nim trochę opowiedzieć?

Reece Shearsmith: Profesor Rassmussen stworzył maszynę, która zmieniła samą materię ludzkiej egzystencji. Jest bardzo dumny z tego co zrobił, ale pozostaje pytanie jakim kosztem tego dokonał?

Czy możesz wyjaśnić relację Twojej postaci z Doktorem w tym odcinku?

Doktor zjawia się w kosmicznym laboratorium i zaczyna zadawać trudne pytania dotyczące pracy profesora. Doktor działa trochę profesorowi na nerwy, ponieważ mój bohater nie lubi, gdy kwestionuje się jego pracę.

Odcinek nakręcony jest w bardzo odmienny sposób od tych, które widzieliśmy do tej pory. Czy na planie dużo dyskutowało się o kierunku w jakim odcinek ma zmierzać?

Podczas kręcenia przeznaczyliśmy odpowiednią ilość czasu by upewnić się, że nie wyłamujemy się z założeń odcinka. Wiele czasu poświęciliśmy na przedstawienie akcji z punktu widzenia różnych postaci. To było dość drobiazgowe – myślę, że dzięki temu akcja ma bardzo surowy, „uchwycony na taśmie” charakter.

Co z początku myślałeś o scenariuszu?

Wiedziałem, że ma potencjał, żeby być wyjątkowo strasznym, bardzo cieszyła mnie też perspektywa grania Rassmussena. Czułem, że wiem dokładnie, jak Mark chciał, żeby to zostało zagrane. Mam nadzieję że udało mi się przynajmniej zbliżyć do jego wizji. Świetnie się bawiłem, kręcąc ten odcinek, czułem się też zaszczycony, mogąc być częścią tak kultowego programu.

Jak czułeś się, musząc grać bezpośrednio do obiektywu kamery?

To bardzo dziwne doświadczenie, ponieważ to wbrew naturalnej intuicji kręcenia czegokolwiek! Zazwyczaj spędzasz większość czasu, ignorując kamerę (będąc równocześnie w pełni świadomym jej obecności) i nigdy nie patrząc wprost w nią.

Czy pracowałeś już wcześniej z Peterem i Jenną?

Spotkałem Petera kilka razy towarzysko, ale nigdy wcześniej razem nie pracowaliśmy. Nie miałem wcześniej okazji spotkać się z Jenną, ale oboje ciepło mnie przyjęli – sprawili, że poczułem się częścią Whoniwersum. To dość onieśmielające, wchodzić w tak mocno utrwalony świat,  także było to bardzo uprzejme i miłe z ich strony.

Źródło: Blogtor Who



Miłośnik fantastyki, tolkienista, fan brytyjskiej muzyki i seriali (w zasadzie wszystkiego co brytyjskie).W DW wkręcony od 2014. Jego ulubione inkarnacje to Ósmy i Jedenasty Doktor. Cosplayer i konwentowicz. Powoli brnie przez klasyczne odcinki. Pasjonat wszelakich wątków mitycznych i przetworzeń tzw. „kultury wysokiej” w popkulturze. Do tego (meta)narracje superbohaterskie, legendy arturiańskie i prerafaelici. I parę(naście) innych rzeczy.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *