Wywiad z Mattem Strevensem o 12 serii

Główny producent nowej i poprzedniej serii, Matt Strevens, w wywiadzie prasowym dla BBC opowiedział trochę o pracy nad serialem i nad nową serią.

Jak się czujesz znowu obejmując to stanowisko w nowej serii?

Czuje jednocześnie podekscytowanie i potrzebę ewoluowania serialu i stawienia poprzeczki wyżej. Mam pewien dreszczyk na myśl o tym, co zdołaliśmy osiągnąć w poprzedniej serii w kwestii Jodie Whittaker i zrealizowania naszej własnej wizji w kontekście wyglądu serialu. Chodzi o wartość produkcyjną i historie, które chcieliśmy opowiedzieć. Zawsze chcemy trochę inaczej podejść do tego, co robimy, czujemy, że musimy się na tym skupić i do tego utrzymać serial świeżym. Jak wprowadzić go na nowy poziom? Jak sprawić, by wciąż był nowy dla widza? Jak sprawić by wciąż był nowy dla produkcji i zespołu kreatywnego?

Czy do czegoś w tym roku podeszliście inaczej?

Nauczyliśmy się całkiem sporo podczas pracy nad poprzednią serią, to oczywiste. Ile trwają pewne rzeczy, co potrafi zrobić produkcja, gdzie i co możemy dopracować, naprawdę dużo się nauczyliśmy. Zawsze inaczej podchodzimy do opowiadania historii. Co musieliśmy zrobić w poprzedniej serii? Przedstawić wspaniałą Doktor i jej przyjaciół. Chcieliśmy dać też widzom jak największą różnorodność w kwestii historii, jej tonu i umieszczenia. Stwierdziliśmy, że najlepszym pomysłem będzie podejście w stylu „potwora tygodnia” oraz Classic Who. Mamy odcinki historyczne, współczesną ziemię, odcinki z mocnym sci-fi na obcych planetach i statkach.

Wciąż chcemy to zachować. Uwielbiamy pomysł potworów tygodnia i wielu przygód, ale chcemy też poszerzyć ten pomysł. Co chcemy zrobić z Doktor i jej towarzyszami? Jak chcemy rozwijać historie? W kwestii opowiadania historii, oparliśmy ją na ewolucji pomysłów z poprzedniej serii. Chcemy wnieść ją na nowy poziom, poznać nasz gang o wiele lepiej i poznać Doktor o wiele lepiej. Pod względem wartości produkcyjnej, chcemy ewoluować. Inne seriale nie trwają długo wciąż się zmieniając. W tym krótkim czasie, w którym nas nie było na antenie, wszystko się zmieniło. Produkcja staje się lepsza i bardziej wyrafinowana. To tak naprawdę ciągłe poszukiwanie tego, co możemy przesunąć dalej, a nie czy coś nas zadowoli lub robienie ciągle tego samego.

Co w tej serii zmieni się dla Doktor i jej przyjaciół?

Tym razem znają się lepiej. Towarzysze bardzo polegali na Doktor w trakcie poprzedniej serii. Pod jej koniec, zaczęli mieć większą kontrolę. Tutaj to kontynuujemy i na tym budujemy tę serię. Wiele się nauczyli od Doktor, wiedzą jak kwestionować rzeczy tak jak ona. Są o wiele bardziej badawczy i pytający. To bohaterzy ich własnych historii.

Doktor stawia czoła większym wyzwaniom. Będzie potrzebowała swoich przyjaciół o wiele częściej, więc będzie mogła na nich polegać. Są po etapie dezorientacji i fascynacji tym, że są w budce z kosmitą i latają po kosmosie. Mimo, że w każdym odcinku czeka ich nowa niespodzianka, to wciąż surrealistyczna przygoda. Zaczynają zadawać pytania o ich doświadczenia oraz o to, kim tak naprawdę jest Doktor.

W tej serii mamy wiele gwiazd. W pierwszym odcinku są to Stephen Fry i Sir Lenny Henry. Jak wyszła ta współpraca?

Najpierw Chris pisze scenariusz. To nasz pierwszy dwuczęściowiec i odcinek zaczynający serię, potem tworzymy naszą własną listę życzeń. Chcemy sprawić prawdziwą przyjemność naszym widzom. Lenny to ktoś, kogo naprawdę kochamy, a Chris wcześniej z nim pracował. Zawsze był w naszych głowach i od zawsze wiedzieliśmy, że Chris chciał go w Doctor Who. Stephen jest na każdej naszej liście życzeń. To skarb narodowy, uwielbiamy go i byliśmy bardzo szczęśliwi, że obaj przyjęli napisane dla ich role, mimo że ciągle są zapracowani.

Słyszeliśmy o bardzo strasznych potworach w tej serii. Jaki jest proces ich tworzenia?

Są naprawdę przerażające. Wracamy myślami do starych odcinków i zastanawiamy się: Co nas tak naprawdę przeraża? Jak to działa? Jak możemy to zrobić w ramach serialu? Jak straszne może to coś być? To rodzinny serial, ale możecie zauważyć, że zawsze ta granica była przesuwana. Było naprawdę przerażająco, a ludzie kochają się bać. Ubiegłego roku stworzyliśmy mnóstwo potworów i zagrożeń. Tym razem mamy więcej.

Wszystko zawsze zaczyna się od scenariusza. Scenarzysta ma pomysł na potwora, potem głęboko to analizujemy. Nie ma nic trudniejszego dla zespołu projektowego gdy masz coś zaledwie mglistego w głowie i tak naprawdę nie wiesz, co to jest. Zawsze zachęcamy scenarzystów do tego, aby opisywali jaki ma być ten potwór. Potem uzgadniamy to z zespołem projektowym i samymi projektantami, projektantem potworów oraz kostiumów. Zastanawiamy się czy będziemy potrzebowali protez czy wystarczy makeup. Szukamy inspiracji, a potem obieramy zupełnie inny kierunek zadając sobie pytania: Co jeśli dodamy to? Co jakby to było bardziej jak to? Ekscytujemy się każdym pomysłem, a kiedy dostajemy koncepty, wtedy zaczynamy produkcję. Tym razem wiele razy schowacie się za kanapę.

Czy jest w tej serii moment, którego nie możesz doczekać się aż zobaczą go fani? Czy jak czytaliście scenariusze była chwila, w której pomyślałeś: „Nie mogę się doczekać aż oni to zobaczą!”

Jest wiele różnych takich momentów. Jestem strasznie podekscytowany emisją Spyfall, bo ten odcinek jest naprawdę wielki. Chcieliśmy daleko przesunąć granicę, żeby zaserwować widzom świetny odcinek. Nie widzieli Doktor i jej przyjaciół od roku, więc chcieliśmy wrócić z przytupem, chyba nam się udało. To co jest naprawdę podniecające, to to, że ta seria to ciągłe przesuwanie tej granicy i wkraczanie na wyższy poziom. Mamy wiele różnych świetnych niespodzianek, a każdy odcinek ma zupełnie inny nastrój, lokacje, umiejscowienie, design, muzyka. Wszystko jest bardzo unikatowe i bardzo ekscytujące.

Ten serial od dłuższego czasu gości na ekranach telewizorów. Jak tworzyć go na nowo świeżym?

To zapisane jest w formacie serialu. To świetne, że ma on mechanikę odświeżenia wpisaną w fabułę, mimo że leci od wielu lat. Główne założenie fabularne nie zmieniło się od 1963 roku. Możesz wprowadzić masę nowych postaci czy nowego aktora grającego Doktor(a). Co roku masz nowe rzeczy do swojej dyspozycji, nowe technologie, inny sposób robienia tego samego, inne lokacje. Ten serial ma możliwość ciągłej zmiany.

Aby wciąż był świeży, trzeba robić to co najważniejsze dla dobrego serialu – historię. To ona zawsze polega na bohaterach i jeżeli masz świetnego głównego bohatera, świetnych bazowych bohaterów i świetnych gościnnych bohaterów to serial sam się odświeża. To właśnie chcemy robić cały czas. Mamy świetnych towarzyszy, świetną Doktor, ewoluujemy koncept rodziny z ubiegłej serii. W tym roku mamy super, super, super obsadę specjalną. Możecie ich kochać lub nienawidzić. Właśnie to pomaga utrzymać ten serial świeżym.

Co dla ciebie znaczy Doctor Who?

Znaczy dla mnie wiele, bo oglądałem ten serial dorastając. Z jednej strony jestem naprawdę przerażony i czuje się jakbym miał w rękach szklaną wazę nad naprawdę błyszczącą podłogą. Jakbym chciał strzec skarbu narodowego. Z drugiej strony, reprezentuje on moje największe wyzwanie do tej pory. To wielki zaszczyt i to naprawdę podniecające, trochę jak spełnienie marzeń. To jak dostać złoty bilet do fabryki czekolady Willy’ego Wonki.

Jak opisałbyś 12 serię w trzech słowach?

Radosna. Śmieszna. Kulminacyjna.

Dla tych, którzy nie oglądali poprzedniej serii, czemu powinni oglądać tę?

To co świetne w tej serii, to to, że jak dopiero zaczynasz przygodę z tym serialem, to od początku dobrze wiesz, kto jest kim oraz czym ten świat jest. Nawet jeżeli ten serial jest dla ciebie obcy to i tak będziesz się świetnie bawić. Jeśli to twój pierwszy odcinek to zapraszamy po więcej, nie rozczarujesz się. Zakochasz się w postaciach i wyruszysz w tę podróż razem z nimi.

Źródło: Oficjalne materiały prasowe BBC Polska



Geek-Teen który kocha wszystkie brytyjskie produkcje. Wielki fan SuperWhoLock, oraz zawodowy pijacz kawy i herbaty.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *