Wycięta scena z odcinka „Pilot”
W odcinku Pilot („The Pilot”) widzów ominęła ciekawa scena z udziałem Petera Capaldiego.
Dwunasty Doktor jest niezwykle muzykalny, to przyzna każdy. Szarpał struny gitary w kilku odcinkach poprzednich serii, jak na przykład w Pomocnicy czarodzieja („Magician’s Apprentice”) czy Przed powodzią („Before the Flood”). Jak się okazało, w Pilocie też moglibyśmy zobaczyć jak Dwunasty daje gitarowe solo… moglibyśmy, gdyby tej sceny nie wycięto.
Reżyser tego odcinka, Lawrence Gough, przyznał, że nakręcono całą scenę, w czasie której Peter Capaldi wykonuje minikoncert, jednak nie zdecydowano się jej wprowadzić do odcinka:
Ta sekwencja miała pojawić się w scenie, w której Bill po raz pierwszy spotyka Heather i kamera je okrąża z dość dużą prędkością. W czasie tego ujęcia mieliśmy słyszeć kawałki grane przez Doktora, który znajdował się na scenie w klubie. Muzyka, która została użyta w wyciętej scenie to heavymetalowa wersja motywu muzycznego Clary.
To była świetna scena. Bill słyszy gitarę, ludzie się rozchodzą, a ona idzie sprawdzić, kto gra tak smutną melodię. Potem wpada na Heather, a kamera obraca się w taki sposób, że ujmuje Doktora między nimi dwiema, tak jakby je ku sobie przyciągał. Peter świetnie dał sobie radę w tej scenie, klub był wypchany statystami, a jednak wszystko sprawiało wrażenie prawdziwego klubowego koncertu, a nie zaaranżowanej sceny.
Zatem co było powodem wycięcia tej sceny z ostatecznej wersji odcinka?
Chcieliśmy, by ta sekwencja była płynna i bardzo dobrze zmontowana, zgodna z pozostałymi, dlatego musieliśmy z czegoś zrezygnować i padło na tę scenę.
Czy według was taka scena sprawdziłaby się lepiej w tym odcinku, czy może jesteście usatysfakcjonowani ostateczną wersją Pilota? Bo ja z chęcią obejrzałabym „koncertową” wersję tego odcinka.
Źródło: Radio Times
Być może bardzo się narażę, ale osobiście zdecydowanie cieszę się, że wycięli – nie przepadam za całym tym motywem, że Doktor jest taki strasznie cool, bo gra na gitarze, mam już serdecznie dosyć nawet wspomnień po Clarze, a już na pewno nie chciałabym musieć tego znosić w postaci rozdzierających serce motywów muzycznych w wykonaniu Doktora, i generalnie nie lubię tego rodzaju afekciarstwa. Bylo super bez!
O ile w scenie też nic bym nie zmienił, była równie dobra jak cały odcinek, to grę na gitarze uważam za na tyle charakterystyczny i dość mocno promowany element charakteru Dwunastego, że od czasu do czasu powinny się pojawiać takie wstawki, najlepiej z aranżacjami oryginalnych tematów Murraya Golda. To jak muszka Jedenastego. Dość dziwne i nie musi się podobać, ale ograniczanie jej pojawiania się w serialu, przynajmniej na tym etapie rozwoju postaci byłoby dla mnie sporą niekonsekwencją.
Ciężko mi ocenić czy lepiej ten odcinek wypadł bez tej sceny czy z nią, kiedy tej sceny nie widziałem. Ale lubię Dwunastego grającego na gitarze, więc chętnie bym tą scenę zobaczył.
Na pewno nie w tej scenie, ale jakby Capaldi grał na tej swojej gitarze trochę częściej, to bym się nie obraził :P
Mi jest przykro, że się o tym dowiedziałam, bo Dwunasty najbardziej mi zaimponował właśnie grą na gitarze elektrycznej.
Z ogromną przyjemnością zobaczyłabym tę scenę :)