Peter Capaldi jest prawdziwym Doktorem
Pożegnanie z ulubionym bohaterem filmu, książki lub serialu może być bardzo trudne, szczególnie, gdy ma się 9 lat. David, syn Briana McGillowaya, spędzał trudne święta, żegnając się z Dwunastym Doktorem, toteż sam Peter Capaldi wkroczył do akcji i napisał list do Davida, żeby ten mógł uporać się ze stratą.
W liście adresowanym do Davida i datowanym na 23 listopada 1963 roku aktor zachęcił młodego chłopca do obejrzenia odcinka i wyczekiwania na regenerację.
Drogi Davidzie,
mam nadzieję, że masz wspaniałe święta. Święta są czasem dobrej zabawy, ale nie zawsze. Regeneracja nie jest zbyt dobrą zabawą, a zwykle dzieje się w czasie świąt. Ale wiesz co? Mimo to, że może być ohydna (jak bardzo zła grypa), to zawsze wychodziła na dobre Doctor Who. Nowy Doktor zawsze zostaje twoim ulubieńcem, a ten, który odchodzi… Tak naprawdę nie odchodzi, on pozostaje na zawsze gdzieś w czasie i przestrzeni, a jeżeli pomyślisz o nim bardzo mocno, to go zobaczysz, a on zobaczy ciebie.
Jak by powiedział Doktor: „Wszystko się kończy i to zawsze jest smutne, ale wszystko zaczyna się od nowa i jest to radosne. Bądź radosny”. Miej świetne święta, szczęśliwy nowy rok i szczęśliwe życie. Jestem pewien, że będzie szczęśliwe.
Oto oryginalny list Petera:
#PeterCapaldi is my 9 year old son’s fav #DoctorWho and he was dreading his regeneration. And then he got this letter with some words of comfort from the Doctor himself among his Santa presents. Such a kind man. pic.twitter.com/Dki37Wt6Er
— Brian McGilloway (@BrianMcGilloway) December 27, 2017
David Bradley w wywiadzie dla Radio Times zdradził również, że Peter był zdeterminowany, żeby inspirować młodych fanów Doctor Who, którzy chcieli poznać swojego bohatera.
Był taki jeden chłopak, którym opiekował się nasz przyjaciel. Dzieciak był bardzo, bardzo podekscytowany. Gdy Peter wszedł do namiotu dla gości, zapytał tylko: gdzie jest Chris? Potem spędził piętnaście minut, rysując Daleka z ćwiekowanymi butami oraz melonikiem. Ciekawe jest to, że Peter, zanim został aktorem, chodził na Akademię Sztuk Pięknych w Glasgow. Może od niechcenia zamiast zwykłego autografu wykonać rysunek.
Przygotowywaliśmy się wtedy do następnej sceny, uczyliśmy się ról, musieliśmy pracować bardzo szybko. Dostaliśmy scenariusz tylko kilka dni przed kręceniem, a mimo to Peter znalazł czas, żeby narysować coś dla chłopca. Dzieciaki, które były tam z nami, wciąż o tym mówią i nie mogły doczekać się świąt.
Co sądzicie o czynach Petera? Będziecie tęsknić? Myślicie, że Jodie też będzie uczestniczyć w takich akcjach?
Źródła: The Doctor Who Companion, RadioTimes
W tym momencie opadła mi szczęka. Peter jest cudowny <3
Po przeczytaniu tego artykułu zrobiło mi się ciepło na sercu a w oczach zakręciła łza. To co zrobił Pan Peter było niesamowite, najbardziej poruszył mnie ten fragment listu; „Nowy Doktor zawsze zostaje twoim ulubieńcem, a ten, który odchodzi… Tak naprawdę nie odchodzi, on pozostaje na zawsze gdzieś w czasie i przestrzeni, a jeżeli pomyślisz o nim bardzo mocno, to go zobaczysz, a on zobaczy ciebie.”Te dwa przypadki z pewnością nie są jedynymi aktami jego dobroduszności i z pewnością nie ostatnimi. Mam nadzieję, że Panna Jodie będzie również wspaniałym człowiekiem.