Oficjalny wywiad BBC (3) – Matt Lucas (Nardole)

Prezentujemy trzeci oficjalny wywiad BBC. Przed wami  – wywiad z Mattem Lucasem, czyli serialowym Nardolem.

Czy Nardole zmienił się, odkąd zaczął regularnie podróżować z Doktorem na pokładzie TARDIS? Jeśli tak, to w jaki sposób?

Czuję, że tak. Jest bardziej zróżnicowany, bardziej „trójwymiarowy”. Nardole, jakiego widzowie poznali w Mężach River Song („The Husbands of River Song”), był zbyt kreskówkowy, by przetrwać całą serię w roli towarzysza Doktora. Tamten odcinek był bardziej dla śmiechu, bo był świątecznym odcinkiem specjalnym, jednak teraz jego postać ma cel, a widzowie dowiadują się więcej na jego temat.

Jaki jest charakter jego relacji z Doktorem w dziesiątej serii?

Kłócą się. Nardole pracuje dla Doktora, ale nigdy nie obawia się wyrażać własnego zdania. Nie wstydzi się głośno powiedzieć, że się z czymś nie zgadza, a czasem zrzędzi, bo się akurat nie wyspał. Zdecydowanie nie przepada za aktywnym stylem życia, jaki prowadzą pasażerowie TARDIS.

Jakie jest jego nastawienie, kiedy do załogi dołącza Bill?

Jeśli chodzi o niego, im mniej dramatyzmu, tym lepiej, więc kiedy wewnątrz TARDIS wkracza człowiek, to nie jest zbytnio zachwycony. Nie podziwia ludzi i uważa, że nie grają wielkiej roli we wszechświecie (i ma rację). Myślę, że Nardole woli skupić się na powierzonym mu zadaniu i nie pochwala obecności Bill, która rozprasza Doktora.

Czy istnieje jakaś dynamika między tą trójką bohaterów?

Wraz z upływem czasu Nardole i Bill znajdują wspólny język i stanowią większe wyzwanie dla Doktora. Nardole w końcu przekonuje się do nowej towarzyszki Doktora i do tego, co wnosi jej obecność. Za to Doktor czuje się zmęczony obecnością swojego pomagiera, jednak z biegiem akcji wydaje się, że docenia również i to, co Nardole ma do zaoferowania.

Które sytuacje na planie podobały ci się najbardziej? Czy zdarzyło się coś zabawnego albo głupiego podczas zdjęć?

Michelle Gomez sprawia, że turlam się ze śmiechu. Pearl potrafi mówić z każdym możliwym akcentem, a Peter to prawdziwa kopalnia wiedzy. To najlepsza ekipa, z jaką kiedykolwiek pracowałem. Jesteśmy razem na planie od dziesięciu miesięcy i często się śmiejemy. Sądzę, że doprowadzam wszystkich do szału.

Mój najgłupszy moment zdarzył się, gdy byłem na pokładzie TARDIS, kręcąc scenę z Peterem i Pearl. Myślałem o niebieskich migdałach i nie zdałem sobie sprawy, że kamera poszła w ruch. Peter i Pearl natychmiast wcielili się w swoje role, a ja stałem sobie, opierając się o konsolę i wciskając przypadkowe guziki i nagle zacząłem opowiadać Pearl o moich planach na weekend, co wywołało prawdziwe salwy śmiechu.

Czy masz jakieś ulubione czarne charaktery w nadchodzącej serii? Jak czułeś się stając naprzeciw nich?

Nic nie powiem. No dobra, Cybermeni z Mondasu.

Jeśli chodzi o czas przygód, wolisz przenosić się w przeszłość czy w przyszłość?

Większość moich przygód odbywa się w przyszłości. Bardzo podobał mi się odcinek dziesiąty, w którym TARDIS ląduje w Aberdeen w II wieku, chociaż miejscowość, w której kręciliśmy w listopadzie – Brecon Beacons – to prawdopodobnie najzimniejszy plan filmowy, na którym pracowałem.


Źródło: DoctorWhoTV



Katarzyna J. - absolwentka anglistyki, a zarazem wielbicielka szeroko pojętej literatury i kinematografii. Ostatnio zafascynowana językiem i światem (pop)kultury Korei Południowej. Gallifreyański Kot Schrödingera - losowo znika i pojawia się w składzie redakcji.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *