Nowy Doktor nie potrzebuje ludzkiej aprobaty
Capaldi i Jenna Coleman mówią o tym, że nowy Doktor jest prawdziwym obcym, nie do końca przyjaznym gatunkowi ludzkiemu.
Wraz ze zbliżającą się premierą 8 serii Doctora Who pojawia się coraz więcej zdjęć Petera Capaldiego w nowej roli. Tym razem jedno z nich opublikował magazyn Empire wraz z krótkimi wypowiedziami Capaldiego i Jenny Coleman.
Zdjęcie przedstawia Doktora w kostiumie, stojącego naprzeciw TARDIS. Sami przyznajcie, że wygląda na odrobinę wściekłego. Capaldi skomentował to następująco:
On jest bardziej obcy niż kiedykolwiek wcześniej. Nie za bardzo rozumie ludzi i naprawdę nie dba o ich aprobatę.
Fakt, że nowy Doktor będzie tak różny od poprzednika oznacza, że zmieni się także jego relacja z Clarą. Jenna Coleman wyjaśnia:
Z Doktorem Matta Smitha Clara czuła się względnie bezpieczna. Wiedziała, że gdy będzie w niebezpieczeństwie, on zawsze przyjdzie jej z pomocą. Teraz jednak będzie miała do czynienia z kimś, kto jest dużo mniej przyjazny ludziom i o wiele bardziej niecierpliwy, a przy tym wycofany i niedostępny. Żeby do niego dotrzeć, będzie potrzebowała innych sposobów.
Jenna podkreśla także kolejny raz, że nowy Doktor nie będzie zainteresowany flirtowaniem.
Czy Wy też nie możecie się doczekać tego bardziej mrocznego i mniej ludzkiego Doktora?
Źródło: Zap2it
Mniej przyjazny, tak, zdecydowanie, ale mniej przyjazny ludziom? A czy to nie jest jedna z podstawowych cech od kiedy nauczył się tego Pierwszy Doktor, że on bardzo sobie ceni ludzi?
Mam nadzieję, że to wszystko jest lekko podkolorowane. Ósma seria będzie tworzona przez jeszcze większych psychofanów niż wcześniejsze, ufam, że nie zepsują. ;) Bo też mi te zapowiedzi tak sobie odpowiadają, zważywszy na kluczowe cechy postaci i tak dalej.
Niby to jeszcze większy powrót do tego jaki był Pierwszy Doktor, ale jakoś… mamy złe przeczucia, po raz pierwszy odnośnie tej serii. Ale mamy też nadzieję, że naprawdę tego nie zepsują, tak jak piszesz.
A może z czasem przekona się do ludzi… może nie toleruje ludzkości ponieważ sobie na wzajem tyle krzywdy wyrządzają a zamiast budować wolą niszczeć.
Ale wszystkie poprzednie regeneracje też to przecież wiedziały, ale nie przeszkadzało im to cenić ludzi jako takich – właśnie pomimo tych wad ;) To znaczy, tak, ludzie często go rozczarowują i zapewne nie przestaną, ale on też nie przestanie przecież wracać na Ziemię.
Hmmm…. Czyli wracamy do stylu Dziewiątego? :) Jeśli tak, to nawet miło, bo brakowało mi tego gardzenia ludźmi. Pamiętam, jak Dziesiąty fascynował się wszystkim, a Dziewiąty często wkurzał się na to, jacy ludzie są momentami głupi. Ósma seria będzie dla mnie w takim wypadku jeszcze bardziej ciekawa niż już jest :D
(Tak wiem, pogmatwane to, ale nigdy nie byłem dobry w wyrażaniu swoich myśli :/ )
Dziewiąty nie gardził ludźmi. Po prostu często dostrzegał ich wady i nie był wobec nich subtelny, ale to jednak jest spora różnica pomiędzy byciem niełatwym w obyciu (co w Dziewiątym uwielbiamy, bo tak świetnie się komponowało z jego częstą aż nieludzką radosnością), a pogardą wobec Ziemian ;) W każdym razie takiego Doktora jak ten Ecclestona też byśmy chętnie znów zobaczyli, jako Dziewiąty to nasz Doktor.
Tak, Dziewiąty naprawdę był świetny :) Jeśli Dwunasty okaże się mieć w sobie to „powojenne coś” z naszego prawie-łysego uśmieszka i łatwo będzie się irytował, to z łatwością pokocham nową wersję Doktora. On (9.) zachwycał się naszą rasą, ale jednak dostrzegał wady i nie próbował ich zignorować :) Uważał się za lepszego w odrobinę arogancki sposób, co spowodowało, że zostałem na stałe przy New Who od odcinka „Rose”, aż do teraz :)
(Planuję obejrzenie Classic Who, jednak mi się z tym nie śpieszy)
Nie. A czyli miał rację. Chyba go nie polubię ale zobaczymy.