Najnowsze intro jednak inspirowane fanvidem
Steven Moffat potwierdza, że nowe intro serialu było inspirowane fanowskim wideo zamieszczonym w serwisie YouTube.
Billy Hanshaw jest profesjonalnym grafikiem komputerowym zamieszkałym w Leeds w Wielkiej Brytanii. Na co dzień realizuje zamówienia dotyczące reklam telewizyjnych i prezentacji dla firm. Rok temu, w ramach luźnego ćwiczenia swoich umiejętności, stworzył fikcyjną sekwencję tytułową do najnowszego sezonu Doktora Who i zamieścił na swoim kanale YouTube. Filmik odtworzono ponad 700 000 razy od czasu jego publikacji w internecie we wrześniu ubiegłego roku.
Intro przyciągnęło uwagę Moffata, który uznał je za „absolutnie wspaniałe” i z ramienia BBC Wales zlecił Hanshawowi wykonanie sekwencji tytułowej do ósmego sezonu serialu. Podczas jednego z wywiadów w Nowym Yorku opowiadał:
Hanshaw stworzył to intro i wrzucił na YouTube. Natknąłem się na nie przypadkiem i okazało się jedynym innowacyjnym pomysłem na napisy początkowe, jaki widziałem od 1963 roku. Skontaktowaliśmy się z nim i powiedzieliśmy: dobra, bierzemy to.
Najnowsze oficjalne intro Doktora Who widzowie zobaczą już za osiem dni (przypominamy, że w Polsce premiera ósmego sezonu odbędzie się dzień później na kanale BBC Entertainment). Poniżej zamieszczamy oryginalną czołówkę autorstwa Billy’ego Hanshawa.
Źródła: The Guardian
Poniższa czołówka znacznie bardziej mi się podoba, ma w sobie klasę. Poprzednia (dla niewiedzących: jest w komentarzach do „Zwiastun Głębokiego Oddechu!”), w której TARDIS latała na tle Gallifrey, od 14. do 20. sekundy miała zbyt dynamiczną animację, od której bolały mnie oczy i w ogóle całokształt wyglądał zbyt „szpanersko”. Poza tym było w niej zbyt dużo pomarańczowego koloru, którego raczej nie lubię (bez urazy dla twórców strony).
Mimo to nie chciałabym, żeby doszło kiedyś do takiej sytuacji, w której odcinki serialu są inspirowane pomysłowością fanów. Jakby to ująć… fanfiki niech zostaną fanfikami, po prostu.
A mi właśnie podoba się te wcześniejsze intro, ale wiadomo każdy ma inny gust :) No i w sumie masz racje z tymi fanfikami, ale niektóre naprawdę nadawały by się to zekranizowania xD
Ja raczej fanfików nie czytam, bo zazwyczaj trafiam na te mniej zaawansowane literacko lub na takie, w których jest więcej opisów wewnętrznych przeżyć bohaterów niż akcji. Poza tym jakby zekranizowali jeden z fanfików, to już inni fani byliby źli, dlaczego nie zekranizowano ich dzieła itd. i mogłaby się wtedy zrobić przez to mała wojna w internetach, a niektórzy zaczęliby pisać nowe opowiadania na siłę, byle by ich twórczość została pokazana w kinach. To już nie chodzi mi o durne historyjki, tylko o tą zazdrość mniej utalentowanych fanów-artystów. Nie chciałabym potem czytać kłótni typu: „dlaczego wybrano twoją historię, a nie moją”.
Czołówka jest fajna, ale tylko do tego momentu z TARDIS… Dobrze by było, gdyby właśnie poprawili całą resztę dalej, nie licząc logo (chociaż do poprawki powinny pójść też te odlatujące litery).
Ech, wolałam poprzednie intro, to z czasów Matta. Mogliby trochę je „podrasować” elementami z czołówki pana Hanshawa i voila! Intro moich marzeń :)