Miniwywiady z nową ekipą produkcyjną „Doctor Who”
Tak jak pisaliśmy wczoraj, w DWM potwierdzono kto będzie się przez następne kilka lat zajmował nowymi odcinkami „Doctor Who”. W związku z tym nowa ekipa produkcyjna udzieliła miniwywiadów!
Joel Collins, producent wykonawczy
Joel był producentem wykonawczym w koprodukcjach Bad Wolf – serialach „Branża” i „Mroczne materie”; wcześniej był projektantem produkcji w antologii serialowej Channel 4 i Netflixa „Czarne lustro” oraz w filmie „Autostopem przez galaktykę” z 2005 roku.
Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałeś?
The Brain of Morbius.
Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?
Sarah Jane Smith, grana przez Elisabeth Sladen.
Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)
Czekam na niezliczone bez przerwy mieszające w czasie i umyśle przygody w naszej nowej TARDIS… co z kolei zapewni nam nieskończone wyzwania produkcyjne i sprawi, że będziemy stale w gotowości. Po to żyjemy! Ach, i oczywiście na Daleków. O, tak… Dalekowie!
Phil Collinson, producent wykonawczy
Człowiek, któremu Whoniwersum nie jest obce, bo wraca do niego po poprzedniej erze RTD – pracował jako główny producent od pierwszego odcinka Dziewiątego Doktor aż do ostatniego odcinka 4 serii. Po opuszczeniu serialu w 2008 roku, Phil produkował Coronation Street, dwie serie Gentleman Jack oraz „Bo to grzech”.
Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałeś?
Mówiono mi, że moim pierwszym słowem było „Drashig” (wężopodobne stwory z historii Carnival of Monsters i Frontier in Space) i całe życie uwielbiałem „Doctor Who”. Moje pierwsze wyraźne wspomnienie „Doctor Who”, jakie mam, dotyczy robaków z The Green Death (poniżej). Miałem dwa lata, gdy emitowano tę historię w 1973 roku.
Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?
Dorastałem oglądając Sarah Jane Smith, więc zawsze zajmowała specjalne miejsce w moim sercu.
Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)
Brakowało mi Cardiff i znakomitej obsady i ekipy, które tutaj się świetnie powodzi. Tak się cieszę, że wróciłem.
Vicki Delow, producentka
Vicki była producentką ds. scenariuszy w EastEnders, zanim dołączyła do Kudos Film and Television jako producentka ds. rozwoju. W ostatnich latach wyprodukowała odcinki Humans, „Mrocznych materii” oraz „Upadku królestwa”.
Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałaś?
Odcinkami, które zawsze pamiętam to te z Siódmym osadzone w wieżowców – Paradise Towers. Podobały mi się dwa plemiona, niepokój tego miejsca i społeczny komentarz do tamtych czasów. I uwielbiałam straszne roboty sprzątające (zdjęcie niżej)!
Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?
To musi być Mel. Uwielbiałam Bonnie Langford w tej roli. Chciałam być nią, z jej uroczymi rudymi włosami i śpiewnym głosem. Była także
Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)
Nie mogę się doczekać, aż będę siedzieć na kanapie z moim mężem i dziećmi, oglądając nowe odcinki. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć reakcje na ich twarzach, na to co zrobiła ich mama/żona. Konkretnie nie mogę się doczekać aż fani zobaczą przepiękną nową TARDIS i przybycie Ncutiego. Ten dzień na planie był absolutnie magiczny i myślę, że fani będą zachwyceni.
Julie Gardner, producentka wykonawcza
Jako szefowa ds produkcji walijskiego BBC, Julie przeprowadziła wznowienie „Doctor Who” na początku XXI wieku. W 2015 roku Julie Gardner wraz z Jane Tranter wspólnie założyły niezależna firmę produkcyjną Bad Wolf. Cztery lata później Julie założyła Bad Wolf America. Siostrzana firma ma wiele nadchodzących projektów jak I Hate Suzie Too, „Zimowy monarcha” i Lady in the Lake dla Apple TV+.
Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałaś?
Kiedy dołączyłam do Russela w przywracaniu „Doctor Who” w 2004 roku, dał mi on listę swoich ulubionych odcinków. Tym, który zrobił na mnie największe wrażenie to City of Death. Czego tam nie uwielbiać? Kosmici, Mona Lisa, Paryż! Ten odcinek otworzył przede mną cuda, radość i skalę „Doctor Who” i poprowadził mnie w podróż, w której jestem do dzisiaj.
Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?
Bez wątpienia zmarła, wielka Elisabeth Sladen. Udział w jej powrocie do roli Sarah Janem Smith w „Zjeździe absolwentów” (School Reunion) u boku Dziesiątego Doktora, a potem w jej własnym serialu, „Przygodach Sary Jane”, była niesamowicie radosnym i satysfakcjonującym doświadczeniem. Jestem jej na zawsze wdzięczna.
Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)
Na WSZYSTKO. Ciężką pracę, nieprzespane noce, szaleństwo z tym związane. Nigdy nie spodziewałam się wrócić, ale dokądkolwiek pójdzie Russell, pójdę i ja. To przyjemność i zaszczyt być ze znanymi twarzami, wymieszanymi z nowymi w naszej ekipie i mieć większe ambicje i marzenia, gdy zaczynamy szykować serię. A wtedy… Ncuti Gatwa. Cóż za energię, duszę i serce wniesie. Nie mogę się doczekać.
Scott Handcock, edytor scenariuszy
Scott jest nowym edytorem scenariuszy, ale również nie jest nikim obcym w Whoniwersum – pracował nad Doctor Who Confidential i „Przygodami Sary Jane”. Zdobył także znaczne doświadczenie jako scenarzysta, producent i reżyser słuchowisk Big Finish takich serii jak „Doctor Who”, Class, Torchwood oraz The Confessions of Dorian Gray.
Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałeś?
The Sea Devils. Pamiętam wyraźnie cliffhanger z walką na miecze. (Zwariowane, prawda? Potwory wychodzące z morza mnie omijają – ale walka na miecze?!) I zanim spytacie, to była powtórka z 1992 roku. Czaso-maso.
Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?
To jest okrutne, bo pracowałem z większością z nich! Muszę powiedzieć, że Sarah Jane Smith. Zrobiła na mnie takie wrażenie jako dziecko, a potem jako dorosły pracowaliśmy razem nad „Przygodami Sary Jane”.
Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)
Szczerze to czekam na to, by nigdy nie wiedzieć, co będzie się działo następne. Każdy dzień w „Doctor Who” jest osobną rzeczą. Nie można przewidzieć wszystkiego, czy to na, czy poza ekranem!
Ellen Marsh, współproducentka
Zanim dołączyła do „Doctor Who” jako współproducentka, Ellen współpracowała z Jane Tranter przy odcinkach „Sukcesji” i współproducentką „Branży”.
Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałeś?
„Koniec świata” (The End of the World)! Moja mama była tak bardzo podekscytowana, kiedy serial wrócił w 2005 roku, że nie mogła się doczekać, by go ze mną obejrzeć. Ale chyba nie było nas w weekend, gdy była premiera „Rose”, dlatego pierwszym odcinkiem, który zobaczyłam, był właściwie drugi – „Koniec świata”.
Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?
Sarah Jane Smith. Doktor spotyka ją ponownie w „Zjeździe absolwentów”, co odesłało mnie do klasycznego „Doctor Who”. Tom Baker był Doktorem mojej mamy, więc miało sens, żeby obejrzeć ich przygody razem.
Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)
Na nowego towarzysza! Myślę, że ta osoba zapadnie ludziom w pamięć.
Chris May, producent
Chris był pierwszym asystentem reżysera w odcinkach Sex Education i „Mrocznych materii” – pośród wielu innych seriali – zanim wyprodukował nadchodzący serial „Litwinienko”, w którym David Tennant wcieli się w tytułową rolę (zdjęcie poniżej).
Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałeś?
Revenge of the Cybermen – klasyczny Tom Baker. Zwykłem oglądać go na kasecie w domu mojego ojca chrzestnego, w kółko i w kółko. Do dzisiaj ciągle obawiam się, że srebrny robo-wąż może pojawić się w każdej chwili i mnie zaatakować. (Musiałem to wygooglować – nazywało się to Cybermat).
Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?
Sylvester McCoy był Doktorem mojego dzieciństwa, więc to musi być Ace. Jej kij bejsbolowy rozwiązał wiele trudnych sytuacji.
Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)
Na Cyber-Daleka. Och, bez spojlerów mówisz… Naprawdę czekam na opowiedzenie jakichś wspaniałych historii i sprawienie, że kolejne pokolenie dzieciaków (i może niektórzy dorośli też) schowają się za kanapą. Tak długo, jak nie ma w nich Cybermata.
Philip Sims, projektant produkcji
Rozległe CV Phila jako dyrektora artystycznego i nadzorującego dyrektora artystycznego obejmuje szósty i siódmy film z serii Mission Impossible, IX Epizod Gwiezdnych Wojen, „Strażników Galaktyki” i „Avengers: Czas Ultrona”. W 2017 roku był projektantem produkcji USS Callister, jednego z najcieplej przyjętych odcinków „Czarnego lustra”.
Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałeś?
Mój pierwszy odcinek „Doctor Who” był częścią historii Destiny of the Daleks. Pamiętam Daleków, Romanę i K9, choć trochę nie trzyma się to kupy, bo dosłownie howałem się za kanapą u mojej babci.
Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?
Ona nie pochodzi z „klasycznej” ery, ale powiem, że to Billie Piper jako Rose Tyler.
Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)
Czekam na zaprojektowanie nowego Daleka. Mogę to powiedzieć?…
Jane Tranter, producentka wykonawcza
Nagrodzona specjalną nagrodą BAFT-y za kreatywny wkład w telewizję, Jane była pierwszą w BBC redaktorką seriali i później dyrektor ds. Fikcji, nadzorującą całą produkcję BBC – dramaty, komedie i filmy. W 2008 roku przeprowadziła się do Los Angeles i założyła Adjacent Productions i pracowała tam jako szefowa BBC Worldwide Productions. W 2015 roku wróciła do Wielkiej Brytanii, by zostać współzałożycielką Bad Wolf.
Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałaś?
Podejrzewam, że moim pierwszym w pełni obejrzaną historią była Terror of the Autons. ALE – wybiorę The Tomb of the Cybermen, gdyż to klasyczny odcinek, który dalej mnie nawiedza. Częściowo dlatego, że… Cybermeni!… Grobowiec! Czego tu nie kochać?! Ale częściowo dlatego, że ma w sobie taką głębię i duszę. Oraz tą piękną scenę między [Drugim] Doktorem a Victorią, gdzie rozmawiają ze sobą o stracie i zaginionych osobach. I ta kwestia, która sprawiła (i dalej sprawia), że pragnęłam być w TARDIS i jak dla mnie podsumowuje „Doctor Who”: „Pamiętaj, nasze życia są niepodobne do żadnego innego. To jest ekscytujące. Nikt w całym Wszechświecie nie może robić tego, co my.”
Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?
Zdecyduję się na Jo Grant, gdyż ona była moją pierwszą drogą do „Doctor Who” i była ikoną stylu dla małej mnie. I w rzeczy samej dla dużej mnie. (Nie widzę powodu, by iść dalej…).
Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)
Zwyczajnie na bycie cześcią zespołu, który przenosi nową wizję Russella dla „Doctor Who” na ekran. W Wolf Studios zgromadziła się genialna i utalentowana grupa kreatywnych, sprytnych i ciężko pracujących ludzi, którzy łączą siły, by stawić czoła inspirującym wyzwaniom. Coś innego niż to… Oczywiście czekam na Ncutiego Gatwę!
źródło: Doctor Who Magazine #584