Kilka słów wyjaśnienia
W ciągu ostatnich kilku godzin pojawiło się mnóstwo negatywnych, wręcz oszczerczych informacji dotyczących mnie jak i podjętej przeze mnie decyzji. Początkowo nie miałem zamiaru zabierać głosu, jednak poczułem się wezwany do tablicy. Pragnę wam wyjaśnić o co tak naprawdę chodzi i skąd taka, a nie inna moja decyzja.
- Nie mogę i nie będę tolerować mowy nienawiści. Gallifrey.pl zawsze była tworzona z myślą o tym, że jest dla każdego, niezależnie od poglądów, płci czy światopoglądu. Nie mogę się podpisać pod działaniami poprzedniej administracji strony w ramach grupy „Pod Kopułą”. Nie mogę się podpisać pod ich wrednymi komentarzami i ich stosunkiem do osób, które nie miały poglądów zgodnych z ich przekonaniami. Komentarze w stylu „śmieci same się wyniosły” w stosunku do osób, które odchodziły zniesmaczone tym co się dzieje uważam, za skandaliczne. Zawsze uważałem, że fandom jest duży i zmieścimy się w nim wszyscy. Niestety osoby te, jak widać było na przestrzeni lat, myślą inaczej.
- Administracja Gallifrey.pl miała okazję i możliwość na inne rozwiązanie tej sytuacji. Trzy tygodnie czekałem na jakąkolwiek wiadomość zwrotną i propozycję jej rozwiązania. Dostałem lakoniczną, dwuzdaniową odpowiedź na dwa dni przed upływem terminu przedłużenia domeny. Czy tak postępują osoby, które mają jakąś wizję i chęć dalszego działania? Było kilka grup osób, którym złożyłem tę propozycję. Zdecydowałem się powierzyć przyszłość strony osobom, których wizja na dalsze działanie była najbardziej spójna.
- Gdyby nie moja decyzja o przekazaniu domeny to 8 sierpnia 2020 roku Gallifrey.pl przestałaby działać. Dlaczego? Byłem zniechęcony i zdecydowany do zamknięcia strony. I Redakcja doskonale o tym wiedziała. Jak wspomniałem wyżej, wszyscy mieli równe szanse. Przez opieszałość i niechęć Redakcji do rozwiązania sytuacji. I pewnie przez wygodę. Pretensje mogą mieć tylko do siebie.
- To na mnie spadała krytyka i hejt za to w jaki sposób działało Patronite. To ja musiałem odpisywać na pełne rozgoryczenia maile. Regularnie przekazywałem informacje dotyczące tego kto wspiera i w jakim progu. Było to ignorowane, tak samo jak moje pytania o to, dlaczego to tak wygląda oraz dlaczego osoby nie otrzymują nagród. To właśnie przez działania osób w Redakcji do tego wyznaczonych i ich opieszałość spadła liczba patronów. Pomimo tego, że stale dokładałem z własnej kieszeni do działania strony, a redakcja z tego korzystała nie partycypując w kosztach, przekazywałem regularnie kwoty na działania promocyjne, które pochodziły z Patronite.
- Nie jest prawdą jakobym nic nie robił od lat. Utrzymywałem stronę, regularnie aktualizowałem i optymalizowałem. A po tym jak odnosiła się do mnie pewna część Redakcji nie musiałem tego robić. Mogłem to olać. Nie zrobiłem tego.
- Czy przekazałem domenę nie informując redakcji? Owszem. I to jedyne co ewentualnie mogę sobie zarzucić. Ale też taka była moja umowa z nowymi właścicielami. Słowem podsumowania jeszcze, chciałbym się z wami pożegnać. Wiele wskazuje na to, że jest to ostatni mój wpis tutaj. Niemalże siedem lat z Wami. Początki były wspaniałe. Dziękuję wszystkim i każdemu z osobna.
Laugh hard. Run fast. Be kind.
P.S1. Zarzuca się mi nocną zmianę. Osobom formułującym zarzuty przypomnę tylko pewne sytuacje z lat ubiegłych i jawne kłamstwa co do tego czyim pomysłem była strona.
P.S2. Zarzuca się też ogromną nam despotyczność i brak szans na współpracę. Jedyne osoby, które usunięto z Redakcji w ciągu ostatnich 24h bez słowa wyjaśnienia to Krzysiek (Alternauta) i Tomasz (Tomszy). Usunięto ich w trakcie rozmowy. Bądźmy poważni.
P.S3. To druga wersja tego wpisu, pierwsza zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach.