Jodie Whittaker o byciu Trzynastą Doktor
Wczoraj pożegnaliśmy się z Trzynastą Doktor – z tej okazji przetłumaczyliśmy dla Was ostatni wywiad w roli Doktor, jakiego Jodie Whittaker udzieliła dla magazynu Radio Times. Jednocześnie zapraszamy Was do dołączenia do naszej grupy i Discorda, szczególnie tych, którzy odcinek już widzieli.
Nikt nie lubi pożegnań. Jednak, gdy jest się osobą, która tak jak Jodie Whittaker płacze nałogowo, typem osoby, która ledwo może przetrwać świąteczne reklamy bez pociągnięcia nosem, pożegnania są nieznośne. Jak mówi aktorka:
Jestem taką osobą. Płaczę. Płaczę, gdy ktoś inny płacze i nawet nie jest mi smutno. Więc ostatnia scena? Ostatni dzień? Było tak emocjonalnie.
Oczywiście „ostatni dzień„, o którym mowa, to był ostatni dzień Jodie Whittaker jako Doktor. „Doctor Who” nie zawsze jest kręcone we kolejności chronologicznej, jednak w tym przypadku to była ostatnia scena Jodie w tej roli.
Przez 90 procent tego ostatniego dnia byłam w złym humorze. To najlepsza praca, którą kiedykolwiek wykonywałam i uwielbiałam każdą jej sekundę, ale to był właściwy czas. Jednak to jak szycie sobie ran – wiesz, że trzeba to robić, ale czułam się jak g***o.
Tak więc płakała. Dużo. Jodie jest, jak sama przyznała, emocjonalną osobą, pełną uśmiechu, łez i – jak w tym wywiadzie – prawie ciągłego śmiechu.
Zawsze jestem na krawędzi łez. Musiałam grać tę postać dłużej niż większość postaci wcześniej. Zazwyczaj bycie na krawędzi jest jak zwycięski kupon. Z Doktor jestem szczęśliwsza niż normalnie.
Jodie Whittaker docenia także Chrisa Chibnalla, który napisał dla niej rolę Beth Latimer w trzech seriach Broadchurch, za wydobycie prawdziwej Jodie.
Sądzę, że przez długi czas nikt nie wiedział, że mam akcent z Yorkshire i dużo się śmieję. Gdyby Chris nie dał mi tej pracy, nie sądzę, by to we mnie dostrzeżono.
Chibnall poznał Jodie na planie Broadchurch, gdzie zobaczył osobę, gdy nie grała ona i nie była „zmartwiona”. Ta osoba jest, według jej własnego opisu:
nieco niespokojna, trochę nerwowa, nie siedzi spokojnie, próbuje prowadzić 15 rozmów naraz, ale nie do końca doprowadza je do końca. Nakręcam innych, bo jestem naprawdę męcząca i nie wiem, kiedy się zamknąć.
To prawda, prawdziwa Jodie gada bez liku, niczym TARDIS, zbacza z tematu (zaczynając od jej kiepskiego pisma i anegdotki o pająkach po jej dobrze udokumentowaną miłość do zespołu Coldplay. Lubi w „Doctor Who” i przekazywaniu pałeczki, że uzasadnia to taki poziom dyskusji.
To jedyna praca, gdzie możesz powiedzieć sąsiedniej osobie: „Mogę ci po prostu powiedzieć, co myślę?”, czy tego chce, czy nie. David [Tennant], Matt [Smith] i Peter [Capaldi] nigdy nie próbowali mi powiedzieć: „Tak to będzie wyglądać”, ale jedno hasło, które wszyscy powtarzali to: „To jak nic, co kiedykolwiek robiłaś”. Więc powiedziałabym [Ncutiemu Gatwie]: „Naprawdę żyj tą chwilą”. Gdy zaczęłam, w ciągu godziny zrozumiałam, że to będzie najlepszy czas mojego życia.
Wprawdzie aktorka nie spotkała osobiście Gatwy, ale oboje rozmawiali już ze sobą o tej roli.
On będzie niesamowity. Nawet po prostu słysząc głos, wiesz że to ktoś, kto mówi z uśmiechem. A ja to absolutnie kocham w ludziach. Ten typ energii u Doktora jest piękny!
Jodie ozdabia to ostatnie zdanie mnóstwem przekleństw. Dziennikarz mówi Jodie, że to zabawne słyszeć, jak przeklina. Okazuje się, że aktorka robi to całkiem dużo.
Dlaczego musiałeś wyłapać jedną z moich wad? Kiedy jestem w pracy, jestem koszmarem. Szczególnie, gdy zapomnę kwestii. To naprawdę rozwiązuje język. Przypomina to: „Bip. BIIP. BIIIIP!”.
Jest to uderzające, bo nie słyszeliśmy wcześnie by za bardzo przeklinała. Jest w końcu Doktor, gra główną rolę w flagowym serialu BBC, dla którego jest niczym ambasador. Z tą pracą wiąże się pewien nadzór. W przypadku Whittaker, nadszedł on już w momencie jej ogłoszenia jako Doktor.
To była ogromna przerwa, ale miałam 36 lat i już pracowałam. Więc wiedziałam, co lubię w mojej pracy, a czego nie. Na długo wcześniej zdecydowałam, z czym czuję się komfortowo. I sporą częścią tego jest wyciszenie szumu. Stąd żadnych mediów społecznościowych: nie muszę wiedzieć. Chodzi o świadomość, że pracujesz dla serialu, który jest większy od ciebie. Nie być zarozumiała i szanuj go.
W to wliczają się interakcje z fanami, bo każdy chce mieć selfie z Doktor:
Jeśli nie chcesz, by ludzie do ciebie podchodzili, zwłaszcza fani, nie angażuj się w tą pracę. Dla mnie jeśli ktoś mówi: „O mój Boże, jestem wielkim fanem Doctor Who„, to świetnie. Ja nie byłam wcześniej whovianką, ale teraz jestem ogromną fanką tego serialu.
Jednak nie wszystkie doświadczenia aktorki z fanami były tak pozytywne. W 2017 roku, gdy ogłoszono że kobieta została zaangażowana do roli, w którą wcześniej wcielali się mężczyźni, część niezadowolonych z tego fanów skrytykowało ten ruch. Na twitterze pojawił się nawet tag #notmydoctor. Mimo unikania mediów społecznościowych, jest jasne, że Jodie Whittaker była świadoma nieprzychylności, która trwała w zasadzie całą jej erę.
(Przedrzeźniająco) „Żadnych staników w TARDIS”. Dajcie spokój! Jaki jest wasz na to argument? Gram. Kosmitę. Jest cienka linia między śmiesznością takich stwierdzeń a przerażeniem, że kobieta która dostanie konkretną pracę może spowodować aż taką wściekłość. To jest oczywiście mała dawka wściekłości, ale złość, negatywność są zawsze najgłośniejsze.
Za bardzo nie wspomina się o fakcie, że czas Jodie w TARDIS nałożył się z tym, że Jodie jest mamą – ma młodszą córkę, a w tym roku urodziła kolejne dziecko. To celowe: aktorka nieugięcie nie rozmawia o dzieciach publicznie – do tego stopnia, że nie podała do wiadomości publicznej ich imion. Nawet mimo tego „Doctor Who” wymaga wiele pracy, a chyba każdy rodzic przyzna, że nawet najprostszy zawód zmienia się zupełnie, gdy masz w domu dziecko w wieku niemowlęcym. Aktorka wyjaśnia niechęć do poruszania tematu dzieci:
Rozmowa o tym jest jak otwarcie puszki Pandory, ale miałam dużo szczęścia, że miałam niesamowitą siatkę wsparcia. Bez niej zawaliłby się grunt pod nogami.
Aktorka mówi także, że przez całe nagrywanie The Power of the Doctor, była na wczesnym etapie ciąży.
Było mi bardzo niedobrze i nikt nie wiedział. Mandip Gill nie wiedziała, bo nie chciałam jej martwić. Cały czas komentowała, ile jadłam czekolady. „To już twój trzeci Penguin [marka czekolady].”
Teraz jest, jak mówi, na urlopie macierzyńskim:
Nie sądziłam, że w wieku 40 lat będę udzielać wywiadu i mówić, że jestem na urlopie macierzyńskim. Ale naprawdę nie potrzebuję teraz myśleć o pracy, więc myślę, że naprawdę mam szczęście.
Kiedy Jodie wróci już do pracy, będzie miała satysfakcję, że nie będzie się powtarzać – nie istnieje postać podobna do Doktor. I wie, że starzy Doktorzy nigdy nie przechodzą na emeryturę. Tak na przykład David Tennant wraca w przyszłym roku na obchody 60-lecia serialu.
Powiedziałam Russellowi T Daviesowi: „Nie myśl o tym, że to za wcześnie„. Jeśli nie zostanę poproszona o powrót, będę zrozpaczona. Wiem, że to może potrwać kilka lat, ale Russell wie – będę niczym mały terier u jego stóp.
Źródło: Radio Times Magazine 22-28 października 2022