Doktor i Davros: dwie strony tej samej monety

Doktor i Davros mają z sobą naprawdę wiele wspólnego.

„Są jak dwie strony tej samej monety” – takie oto zdanie każdy fan popkultury słyszał lub widział dziesiątki razy. Tak wiele postaci, i dobrych, i złych, to lustrzane odbicia swoich adwersarzy… Jeśli zapytałbym: „Słuchajcie, a co z Doktorem? Kto jest drugą stroną tej monety?”, zapewne otrzymałbym jednogłośną odpowiedź brzmiącą „Mistrz!”. Moim skromnym zdaniem to nie do końca prawda, bowiem dużo bliższym złej wersji takiego bohatera jak Doktor jest Davros, twórca Daleków.

master-30-04-2016
Jak to nie jestem jego drugą połową? Żądam satysfakcji!

Zanim założycie, że oglądałem inny serial niż wy lub przyjdzie wam na myśl przypadkowy transfer mózgów między mną a pewnym znienawidzonym (acz w mojej opinii genialnym) scenarzystą, rozważcie jedną rzecz: Doktor jest, między innymi, naukowcem. Pewnie, najmocniej widać to w klasycznych seriach, jeszcze za czasów Williama Hartnella, ale i w odcinkach współczesnych można wyłapać u naszego herosa momenty wskazujące na taką jego profesję. „Mistrz też jest naukowcem!”, zawoła ktoś. Veto, mój hipotetyczny rozmówco, veto! Mistrz tylko sprawia wrażenie naukowca, ponieważ na ogół otoczony jest istotami, które znacznie przewyższa wiedzą. Jednak gdy w grę wchodzi technologia skomplikowana nawet wedle standardów Gallifrey, zazwyczaj okazuje się, że nie radzi on sobie jakoś fenomenalnie i potrzebuje pomocy kogoś znającego się na tejże technologii lepiej. Zwykle Doktora. Przykładem jest The Mind of Evil, historia wyemitowana w 1971 roku, z Jonem Pertwee w roli głównej. Tak, Mistrz i Doktor mają ze sobą wiele wspólnego: przeszłość, pochodzenie… Ale czy poza sztampowym podziałem dobry-zły jest w nich coś, co stanowi odbicie tego drugiego? Nie powiedziałbym.

Nie jest to zbyt często dostrzegane, ale patrząc na życiorysy Doktora i Davrosa, zauważymy sporo podobieństw. Dalekowie więcej niż raz zdradzali swego pana i twórcę, chociaż nie wahali się wykorzystywać go, gdy było to dla nich wygodne. Przypomina wam to kogoś? Liczne procesy (no, zgoda, Davros miał jeden, w słuchowiskach, ale zawsze!), oskarżenia, bezpodstawne stawianie się wyżej… Gallifreyanie traktowali Doktora niewiele lepiej niż Dalekowie Davrosa. No i spójrzmy jeszcze na historię, w której szalony Kaled zadebiutował, czyli na Genesis of the Daleks. Doktor cofa się w czasie do momentu stworzenia pierwszych puszek ze Skaro i ma szansę zmienić historię tak, by do tego nie doszło, ale w końcu decyduje, że nie ma prawa tak ingerować w losy wszechświata. Inaczej mówiąc, stawia się w sytuacji identycznej z davrosową: jedna jego decyzja i Dalekowie by nie zaistnieli.

davros-30-04-2016
Oh, you’ve redecorated! I don’t like it!

Przyjrzyjmy się teraz erze Sylvestra McCoya, która stanowiła zwieńczenie klasycznych serii. Ostatni segment Wojny domowej Daleków (trzech historii kolejno z Peterem Davisonem, Colinem Bakerem i wspomnianym już Sylvestrem McCoyem), o której więcej w dalszej części tekstu, to Remembrance of the Daleks. W niej właśnie widzimy Davrosa w postaci dalekiej (hehe) od jego zwykłej formy Kaleda. Jest on teraz Cesarzem Daleków – prawie całkowicie maszyną.

Czemu w ogóle o tym wspominam? Ponieważ właśnie w tym samym czasie scenarzysta Andrew Cartmel usiłował wprowadzić w życie swoją koncepcję, wedle której Doktor jest, posługując się cytatem z usuniętej niestety sceny, „kimś więcej niż tylko Władcą Czasu”. A Davros to więcej niż przeciętny Kaled. Plan Cartmela ukończony nie został, a współczesne serie przygód Doktora na tę chwilę nie wykorzystują tego konceptu – jak też wiemy, Davros na powrót ma w nich swoje organiczne ciało. Symetria zachowana.

dwunasty-30-04-2016
To ja, złodziej! Ja pędzę przed siebie w twoim samochodzie…

Poza tym tak Davros, jak i Doktor podróżują przy pomocy technologii – choć na różne sposoby – i nie mogą się bez niej obyć: twórca Daleków ma swój wózek, a nasz ulubiony Gallifreyanin – TARDIS. To porównanie może wydać się wam naciągane, ale… czy dla Władcy Czasu podróżowanie w czasie nie jest tym, czym dla pośledniejszych ras chodzenie po ziemi?

Podobieństwom Doktora i Davrosa poświęcona jest nawet cała pierwsza (do tego dwuczęściowa) historia z współczesnej serii dziewiątej, Uczeń magika/Pupilek wiedźmy („The Magician’s Apprentice”/„The Witch’s Familiar”). Fani Batmana dostrzegą w niej mnóstwo podobieństw do komiksu Zabójczy żart, który opowiada między innymi o podobieństwie Człowieka-Nietoperza do jego wroga, Jokera, oraz o tym, jak ów czarny charakter po raz pierwszy spotyka swojego adwersarza. Nie da się zaprzeczyć, że w pierwszych dwóch epizodach dziewiątej serii również mamy takie elementy. Najpierw mały Davros poznaje Doktora, a potem, z jego perspektywy lata później, ma miejsce ich długa konwersacja.

Chociaż wiemy, że kaledowski naukowiec cały ten czas pogrywał z Doktorem, chcąc wciągnąć go w pułapkę, z ich rozmowy płynął jeden wniosek, na który mniej lub bardziej otwarcie przystali: są do siebie podobni. I nie tylko słowa, ale też czyny mocno na to wskazują. Czyż bowiem Doktor także nie zastawił pułapki na Davrosa? W tym samym miejscu i czasie? Trudno o lepszą puentę…

dwunasty-30-04-2016-2
Yin i Yang

Ale ja się jednak o nią postaram. Mógłbym tu napisać jeszcze wiele o tym, że podróże z Doktorem zmieniają towarzyszy tak emocjonalnie, jak i biologicznie, podobnie (choć oczywiście w nieporównywalnym stopniu) jak Davros przekształca swoich rodaków w Daleków. O tym, jak kaledowski naukowiec wielokrotnie podkreślał, że Doktor jest jedynym, który mu dorównuje (co u naszego herosa w piątym jego wcieleniu wywołuje oburzenie, a w dwunastym niechętną akceptację – no cóż, do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć). Zamiast tego wszystkiego zakończę mój wywód, przywołując jeden fakt: w drugim segmencie wspomnianej już Wojny domowej, noszącym nazwę Revelation of the Daleks, Davros przez pewien czas działał incognito. Przydomek, którego używał, to Wielki Uzdrowiciel.



Miłośnik Siódmego Doktora i wszystkiego, co ogólnie rzecz biorąc moffatowe. Gra w „Magic: The Gathering” w formacie Limited i z miejsca lubi każdego, kto przyjmuje do wiadomości prosty fakt, że Lobo to najlepsza postać w historii komiksu. Chciałby zobaczyć jako Doktor Maimie McCoy. Prowadzi kanał na YouTubie „Ja, Dominek”, gdzie recenzuje produkty ze świata „Doktora Who” (głównie uniwersum rozszerzonego). W realu właściciel szkoły języka angielskiego i wiedzy o społeczeństwie.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *