Davies w wywiadzie na półmetku sezonu

Sam Hargrave z kanału The Direct Extras miał okazję porozmawiać na początku maja z Russellem T Daviesem na temat najbliższej przyszłości serialu. Oto najciekawsze momenty wywiadu:


Sam Hargrave (SH): Miło mi z tobą rozmawiać. Miałem możliwość obejrzenia Rewolucji robotów i bardzo mi się podobała. Od razu pokochałem tę nową dynamikę, którą mamy. Mam do ciebie mnóstwo pytań, ale muszę zacząć od pani Flood, którą znowu widzimy. Przeprowadziła się. Tym razem mieszka obok Belindy.

RTD: Jak to jest w ogóle możliwe? Mieszkała obok Ruby Sunday. A teraz obok Belindy Chandry. Można by pomyśleć, że w grę wchodzi wielki kosmiczny plan, prawda? (śmiech). Czekajcie dalej. [Pani Flood] pojawia się co tydzień. Mieliśmy radość z Anity. Myślę, że w zeszłym roku to były cztery odcinki z pierwszych dziewięciu. A w tym roku widzimy panią Flood co tydzień. W każdym tygodniu przesuwa się coraz bliżej centrum sceny. I obiecuję wam – nie zawiedzie was. Nadchodzą wspaniałe rzeczy. Nie mam wątpliwości, że to jedna z najlepszych brytyjskich aktorek. Uwielbiam, gdy [jako Flood] pojawia się i dobrze się bawi, ale dzieje się znacznie więcej. Nie martwcie się, naprawdę na tym polu dowozimy. Ona jest genialna. Oglądałem ostatnio jej powrót w EastEnders. Widzieliście to? Nawet słowem się nie zająknęła na ten temat.

SH: Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, co będzie dalej. Jeśli chodzi o Belindę, muszę spytać. Wiemy, że w Doktorze Who nie ma czegoś takiego jak przypadek. Zauważyłem, że Belinda Chandra ma takie samo nazwisko jak Rani Chandra z Przygód Sary Jane. Czy coś w tym jest?

RTD:  Nie, obawiam się, że to przypadek. Nazwisko ma bardzo konkretne korzenie. Przeszliśmy przez wiele nazwisk dla Belindy, żeby nie tylko pochodziło z Kerali [stan Indii, gdzie urodziła się Varada – przyp. red.], ale też brzmiało dobrze, bo mamy cały odcinek z tym nazwiskiem – planetę nazwaną Pannabelindachandra, roboty nazwane Pannabelindachandrabotami z miastem Pannabelindachandraville i jego mieszkańcami Pannabelindachandranami, którzy zrzucali bomby, a właściwie Pannabelindachandrabomby. Dlatego potrzebowałem nazwiska, które brzmi dobrze. A wierzcie mi, w Kerali było okropnie dużo nazwisk, które nie brzmiały dobrze. Pogodziłem się więc z faktem, że użyłem w przeszłości nazwiska Chandra, ale nie ma żadnego powiązania. Po prostu to brzmiało dobrze.

SH: Wyobrażam sobie, że chwilę zajęło znalezienie właściwego.

RTD: O rany, dosłownie miałem listę i wypróbowywałem je wszystkie w dialogach. Niektóre z nich były po prostu niemożliwe. Sadzę, że wybraliśmy najlepszą opcję.

SH: Przed nami osiem ekscytujących tygodni i jestem pewien, że będzie dużo frajdy, ale muszę spytać o to, co nadejdzie później. Oczywiście wiemy, że decyzja o sezonie 3 wciąż musi dopiero nadejść. Macie plany na odcinek świąteczny w tym roku? I czy możesz powiedzieć coś nowego o The War Between the Land and the Sea?

RTD: Żadnych nowych wieści o Doktorze Who. Trzeba czekać i zobaczyć, co będzie. Rozmowy są w toku, rzecz jasna. Co do The War Between the Land and the Sea – właśnie mieliśmy dzisiaj duży montaż, który wygląda wspaniale. Bardzo różni się od tego, czego ludzie się spodziewają. Myślę, że jest absolutnie przepiękny. Są tam jedne z najbardziej epickich rzeczy, jakie nakręciliśmy kiedykolwiek w Cardiff. Mamy Russella Tove’a w roli głównej. To zupełnie inny serial. Jest skierowany do starszej publiki niż Doktor Who. Nie dużo starszej – serial nie idzie tak daleko jak Torchwood. Jesteśmy nim zachwyceni. Nie pokazaliśmy jeszcze Russellowi ani Gugu żadnych odcinków. Ale powoli nadchodzi na to czas. Musimy z nimi usiąść i obejrzeć je razem, bo są cudowne.

SH: Jestem ciekaw, czy wiadomo kiedy fani będą mogli obejrzeć spin-off?

RTD: Mamy bardzo konkretny plan, ale nie dowiesz się tego ode mnie.

SH: Musiałem spróbować.

RTD: Rozumiem to. Wszystkie nasze układki efektów specjalnych celują w tamtą datę, ale nie martwcie się.

SH: Wracając do Doktora Who. Ncuti wraca na drugi sezon odcinków i myślę, że czuć, jak coraz bardziej wchodzi w tę rolę. Jak twoim zdaniem jego Doktor z Belindą różni się w sezonie 2 od Doktora i Ruby w sezonie 1?

RTD: Myślę, że to nie on przyzwyczaja się do Doktora. To my się przyzwyczajamy do niego, szczerze mówiąc. Wróćcie i obejrzyjcie Kościół na Ruby Road. Obejrzyjcie Chichot. Zobaczycie człowieka, który jest absolutnie pewien tego, co robi od samego początku. Mówię tu całkiem poważnie. To genialny aktor i zawsze dokładnie wiedział, co chce zrobić i to w tych odcinkach jest. Może być umiarkowany w wywiadach i opowiadać o nauce i tego typu rzeczach. Nie, on od razu dał czadu.

Mówisz o sezonie drugim, ale każdy odcinek jest inny. Inny Doktor,  inne rzeczy, których można się o nim dowiedzieć. Jednak jego relacja z Belindą jest oczywiście inna. Jest stworzona jako jedna z tych towarzyszy, która jest mu bardziej niż równa. To Ruby była przepięknie młoda i to była świetna sprawa obsadzić osiemnastolatkę jako osiemnastolatkę. Niezwykle rzadkie w telewizji. Samo to uczyniło Doktora starszym, co mi się podobało. Uczyniło to z niego króla świata, a ona go słuchała. Była łatwowierna. Nauczyła się dorosnąć i odejść od niego. Wraca i mamy fenomenalne sceny, w których widać że Ruby jest teraz bardziej niż równa Doktorowi, ale w tym samym czasie na pokładzie TARDIS chcesz tego innego podejścia. To znaczy jest wiele podejść w Doktorze Who, ale jednym z klasycznych jest wejście do TARDIS i stwierdzenie „czyż nie jest cudowna?”.

Innym podejściem jest być Belindą Chandrą. Wejść do TARDIS i stwierdzić: „wszyscy mierzą z broni w moją głowę. Gdzie tylko wylądujemy, wszyscy chcą mnie wysadzić albo zdematerializować, albo zrobić sekcję, albo zmienić moją głowę w robota, albo zrobić laserami ze mnie ser szwajcarski”. I jej się to nie podoba. To bardzo ważne. Ona jest pielęgniarką na ostrym dyżurze. Pracowała na oddziale ratunkowym. Więc jest bardzo świadoma kontuzji, chorób i ryzyka śmierci. I nie podoba jej się to. Ma to sens. To całkiem naturalne. Właśnie to myślę o Doktorze. Wszyscy chcielibyśmy wierzyć, że mielibyśmy szeroko otwarte oczy [w takiej sytuacji]. Lubimy wyobrażać sobie, że bylibyśmy Sarą Jane lub Ruby i cieszylibyśmy się dinozaurami. Ja bałbym się, że dinozaury mnie zjedzą i powiedziałbym Doktorowi: „natychmiast zabieraj mnie do domu”. I taka jest Belinda. Z tym, że desperacko chce wrócić do pracy i w szczególności do 24 maja 2025 roku. To do tej daty nie mogą się udać. Jeśli sprawdzicie swoje kalendarze, zobaczycie że było przy tym dużo pracy i wiele rozmów z partnerami dystrybucyjnymi.

Odcinek 7 ma premierę 24 maja 2025 roku. Zobaczymy wtedy, co takiego strasznego się dzieje. A potem odcinek 8 pójdzie znacznie dalej. Jest więc bardzo ekscytująco. Wyobrażacie sobie, ile pracy wymagało przekonanie tych wszystkich nadawców, żeby powiązać wszystko z jedną datą? Więcej niż cokolwiek w całym sezonie.

SH: Sprawdzałem kalendarz i rozgryzłem to wcześniej. Dosłownie miałem o to spytać.

RTD: Wszystko spina się też wokół daty finału Eurowizji. The Interstellar Song Contest będzie mieć premierę w dniu Eurowizji. Właściwa data, która rozstrzygnęła wszystko inne. Oczywiście nie jest to tak dobrze znany Disneyowi konkurs, ale powiedzieliśmy im że w jakichś 60% krajów, których operują, widzowie będą wiedzieć o co chodzi. Możecie tego nie znać, ale wasi widzowie tak. Była to więc świetna rozgrywka – spięcie wszystkiego wokół tej daty. Wymagało to wiele pracy, ale było warto. To będzie świetna noc. Można usiąść, obejrzeć The Interstellar Song Contest, a potem Eurowizję. Mnóstwo frajdy.

SH: Nie mogę się doczekać. Szczególnie, żeby zobaczyć, co się stanie 24 maja. Mamy czas na jeszcze jedno pytanie, a muszę cię spytać: jaki jest twój ulubiony odcinek tego sezonu, na który nie możesz się doczekać, aż fani go zobaczą?

RTD: Zawsze to są finały. Myślę, że mógłbyś mnie pytać co roku. Ciągle nad tym pracujemy. Jesteśmy na ostatniej prostej. Mniej więcej skończyliśmy odcinek szósty. Zostało pobawić się tam paroma rzeczami. Miksowanie dźwięku do odcinka 7 dalej trwa. Ostatnie ujęcia z efektami specjalnymi jak wybuchy i tym podobne powędrują do odcinka 8. Mieliśmy dzisiaj na ten temat spotkanie. Są prawie skończone, ale nie mieliśmy jeszcze do tego muzyki. Praca jest więc nadal w toku. Ale oczywiście zostało jeszcze kilka miesięcy do emisji. Wszystko idzie więc naprzód. Myślę, że to będzie to. To tytaniczny finał – oczywiście nie dosłownie na pokładzie Titanica. To już było. Jednak to naprawdę epicka historia z obsadą w swojej najlepszej formie. Oglądać Ncutiego, Varadę, Millie i Jemmę jako Kate Lethbridge-Stewart w tym finale to coś naprawdę specjalnego. Wszyscy dają z siebie wszystko.

SH: Dziękuję bardzo za rozmowę, Russellu. To była absolutna przyjemność. Nie mogę się doczekać następnych tygodni.

RTD: Przyjemność po mojej stronie. Baw się dobrze. Myślę, że się spodoba.

źródło: YouTube


The Interstellar Song Contest ukaże się 17 maj o godzinie 9:00 na platformie Disney+. Pełną listę anglojęzycznych tytułów bieżącego sezonu Doktora Who wraz z datami premiery znajdziecie pod tym linkiem, a wszystkie teksty dotyczące tego sezonu znajdziecie tutaj. Już teraz zapraszamy do TARDISawki i na naszego Discorda, gdzie w wątkach spoilerowych mają miejsce poodcinkowe dyskusje!



Fan Dwunastego, Dziesiątego i Jedenastego. Planuje pewnego dnia obejrzeć całe Classic Who. Do redakcji Gallifrey.pl dołączył w 2019 roku, a od 2020 jest redaktorem naczelnym. Nałogowy czytelnik (do tego stanu doprowadził go m.in. Harry Potter), chętnie ogląda seriale i filmy fantasy oraz sci-fi. Filmy Marvela są mu nieobce, komiksowo woli jednak DC. Chętnie zagra w gry (zarówno planszowe jak i komputerowe) i ucieknie z pokoju zagadek. Z wykształcenia robotyk, z zawodu programista baz danych.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *