Czy Peter Capaldi ma wreszcie czas dla siebie?

W grudniu ubiegłego roku pożegnaliśmy Dwunastego Doktora. Czy po pięciu latach spędzonych na pokładzie TARDIS Peter Capaldi ma wreszcie czas dla siebie? Pracownicy portalu The Music postanowili sprawdzić, jak to z tym jest. Czy Władca Czasu na emeryturze może poświęcić się temu, co lubi?

Naprawdę cieszę się z tego wolnego czasu, z tego, że mogę wypić kawę, grać na gitarze i po prostu relaksować się. W Doctor Who byłem bardzo zajęty i spięty. Cudownie było przestać to robić i ponownie nawiązać więź z samym sobą.

Aktor jednak bynajmniej nie popada w lenistwo. Od czasu, gdy oddał stery TARDIS w ręce Jodie Whittaker, wciąż jest bardzo aktywny w środowisku fanów Doctor Who. Niedawno gościł na Baltimore’s Regeneration Who, a wkrótce będziemy mogli go zobaczyć na Supanova Comic-Con & Gaming (w Melbourne w Australii).

Twice Upon a Time

Peter Capaldi opowiedział też o swoim doświadczeniu związanym z odtwarzaniem tak poważanej i kochanej przez wielu ludzi postaci:

Kocham to, było świetnie. To było wspaniałe doświadczenie i wielki przywilej, móc wcielić się w tę rolę. Przejęła moje życie w taki sposób, że nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy. Dopóki się tego nie skończy, nie ma się nawet świadomości, jak wiele ma się tego w sobie. To nieprzerwany kontakt. Nie dotyczy to tylko poszczególnych odcinków, ale również całości granej roli i spełniania oczekiwań ludzi. Dzieje się tak, ponieważ ciągle spotykasz osoby, które są fanami serialu lub takie, które chcą spotkać Doktora. I ciągle go sprzedajesz, ponieważ jest dużą, międzynarodową marką. To sprawia, że musi się robić wiele rzeczy, które nie są związane z pracą na planie serialu.

To nie coś, co się sobie uświadamia, że musi się oddać Doktorowi bez reszty, dopóki się tego nie skończy. Miło było wrócić do cichego życia, ale też wspaniale było budzić się rano, iść do pracy i wysadzać w powietrze Daleków. Cóż to za sposób na życie!

Kiedy w 2013 roku Peter Capaldi przejął rolę Doktora, sprawił, że postać zmieniła charakter. Można powiedzieć, że, na tamten moment, Dwunastemu było najbliżej do pierwszej inkarnacji. Doktor stał się bardziej poważny, groźny i autorytatywny.

Myślę, że Dwunasty jest świetną postacią. Nie przejmował się tym, czy ludzie go lubią, zwłaszcza że nie musiał być przyjazny dla użytkownika, jednocześnie był niezwykle współczujący i pełen miłości. Pełen miłości. Ale nie jest istotą ludzką, dlatego zawsze starałem się nie uczynić z niego takiego przyjaznego wujaszka. Pragnąłem, by był kimś nie z tego świata, z kosmosu. Mam nadzieję, że to, co pozostało, to echo… istoty, ale nie ludzkiej.

Przed wcieleniem się w Dwunastego Doktora Peter Capaldi pojawił się w serialu Torchwood (jako John Frobisher) oraz zagościł w Doctor Who w odcinku Ognie Pompejów („The Fires of Pompeii”) jako Lobus Caecilius. W pewien sposób postacie Dwunastego i Rzymianina korespondowały ze sobą, ale nigdy wyraźnie się nie zazębiały. Dopiero w 9 serii zostało otwarcie powiedziane, że przeobrażenie się Doktora w postać Caeciliusa miało mu przypomnieć o jego najważniejszym celu: ratowaniu ludzi. Capaldi zwraca uwagę, że byłby równie szczęśliwy, gdyby to nie było poruszane w jego historii. Co miał na myśli?

Chodzi mi o to, że nie sądziłem, że jest to konieczne. To część rywalizacji przy tworzeniu i zarabianiu na telewizji. Jest ograniczona liczba aktorów, więc niektórzy z nich mogą pojawiać się w serialu wielokrotnie. Ale pomyślałem, że to było całkiem zabawne i miłe…

Zabawne jest to, że wtedy wyglądałem zupełnie inaczej, nawet nie przypominam tej samej osoby! Kiedy oglądam ten odcinek, to odnoszę wrażenie, że to absolutnie inna istota niż Doktor – myślę, że jest niezła. Problem z Doctor Who leży w tym, że im dalej akcja się posuwa, im więcej rzeczy zostało wyjaśnione, tym mniej tajemnic pozostaje do odkrycia.

Po odejściu Petera Capaldiego z serialu nastąpi era nowej Doktor. Czy aktor ma jakieś obawy związane z tą zmianą?

Prawdą jest to, że nic się nie zmieni. Mam na myśli to, że sam pomysł, by Doctor Who był ciągłą przemianą, jest tylko formą propagandy. Sprowadza się to tylko do wielokrotnego robienia tych samych rzeczy. Latania po wszechświecie i wysadzania w powietrze potworów. Dopóki to robisz, ludzie będą szczęśliwi. Myślę, że Jodie Whittaker będzie niesamowitym i świetnym Doktorem. Jak długo z powodzeniem będzie biegać i wysadzać potwory, tak długo będziemy zadowoleni. Jestem pewny, że tak będzie.

Co robi aktor, kiedy nie uczestniczy w konwentach i spotkaniach z fanami Doctor Who? Gra w filmach. W zeszłym roku mogliśmy go oglądać w produkcji Paddington 2, a w najbliższej przyszłości zobaczymy go w jeszcze niezrealizowanym projekcie Christopher Robin o dorosłym Krzysiu z Kubusia Puchatka. Peter Capaldi użyczy swojego głosu postaci Królika. Aktor również wypowiedział się w sprawie tej produkcji.

To było zabawne! Pracowałem z Markiem Foresterem, z którym współpracowałem już wcześniej. Zrobił World War Z i jest naprawdę dobrym reżyserem. On rzekł tylko: „Słuchaj, czy chcesz przyjść i to zrobić?” – tak po prawdzie nie wiedziałem, co to będzie.

To historia Kubusia Puchatka, ale grany przez Ewana McGregora Christopher Robin dorósł i teraz musi ponownie połączyć się ze swoimi kumplami. Wszystkie postacie z Stumilowego Lasu wygenerowano komputerowo i wyglądają niesamowicie. Przypominają zabawki, stare zabawki, ale wciąż żywe. Podkładam głos pod Królika, a to oznacza, że spędzam długie godziny w studio, improwizując i nagrywając te sceny. Nigdy nie wiesz dokładnie, w czym się uczestniczy, póki nie zobaczy się efektu końcowego, widziałem jednak fragmenty i wyglądają fantastycznie.

Pomimo napiętego harmonogramu zajęć aktor nie może też się doczekać ponownego wcielenia się w rolę Pana Curry’ego przy ewentualnej kolejnej części Paddingtona. Jest wielkim fanem tego filmu i dobrze się bawił przy pracy nad nim, docenia również w nim to, że nie tylko jest wysokobudżetową produkcją, ale też filmem pełnym ciepła.

Jak widać, Peter Capaldi, pomimo zamiłowania do spokojnego życia, nie może narzekać na brak pracy. Czy czekacie na nowe filmy z Peterem Capaldim? A może są jakieś jego przeszłe role, które szczególnie zapadły wam w pamięć?

Źródło The Music



Sługa przysięgi Hipokratesa, przyjaciel Doktora, miłośnik słodkiej herbaty.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

One thought on “Czy Peter Capaldi ma wreszcie czas dla siebie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *