Ambiwalencja w kosmosie – Oglądamy „The Sensorites”
Doktor w drugiej połowie trzeciego tysiąclecia będzie musiał zdecydować, kto jest prawdziwym potworem.
Wierzcie lub nie, ale za nami już sześć historii i dokładnie 30 odcinków. To całkiem pokaźna ilość przygód, a okrągła liczba zachęca do refleksji nad tym, co też autorzy wymyślili dalej i jaki mają plan na rozwój serialu. Zapewne podobne pytania w maju 1964 roku zadali sobie sami scenarzyści. Dlatego odcinek numer 31 zaczęli nie od trzęsienia ziemi, nie od rzucenia widzów w wir kolejnej kosmicznej historii, a za to skorzystali z ulubionej sztuczki leniwych autorów i zaczęli od streszczenia wszystkiego co zobaczyliśmy do tej pory.
Na szczęście zanim kursor myszy zdąży dotrzeć do paska przewijania TARDIS ląduje na statku, którego załoga najwyraźniej straciła życie. Super! Doktorowe Nostromo! No prawie, bo załoga jednak wraca do życia (chociaż nie ma to związku ani z zombie, ani z żadnym popularnym na Ziemi kultem religijnym), ale to nie znaczy, że gdzieś nie czai się kosmiczna groza. Jak to w przypadku przygód Doktora: nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku, bo przerażeni są tak samo ludzie ze statku, jak i grożący im obcy – tytułowi Sensorites.
Dalsze streszczanie fabuły w tym przypadku mija się z celem. I to, wyjątkowo, nie dlatego, że mamy do czynienia z kiczowatą ramotką sprzed lat, ale dlatego, że tym razem scenarzyści spisali się na medal (bardziej taki plastikowy, z kiosku z pamiątkami, niż złoty, ale zawsze). Przede wszystkim odpuszczono sobie czarno-białą moralność, zamiast tego przedstawiając antagonistów, z których każdy ma swoje racje. Po drugie, fabułę zwieńczono błyskotliwym i emocjonującym zwrotem akcji, który logicznie wynika z historii. Zresztą nieprzypadkowo to właśnie ten odcinek Russel T. Davis wskazał jako inspirację podczas kręcenia The Impossible Planet/The Satan Pit („Niemożliwa planeta”/„Otchłań szatana”).
The Sensorites (Sezon 1, odcinki 31-36)
Czas akcji: 28 stulecie
O czym?: Ziemscy kolonizatorzy nie mogą się dogadać z pewną rasą obcych. Kto ma rację?
Czego nauczyłem się z tego odcinka: Nie wolno pić wody prosto z jeziora, zwłaszcza w kosmosie!
W poprzednim odcinku: Apocalypto w wersji light – oglądamy „The Aztecs”