Chibnall o przyszłości serialu
Tej jesieni odejdzie nie tylko Trzynasta Doktor, ale i obecny showrunner, a w niedzielę zobaczymy przedostatni odcinek jego ery. RTD wraca, choć początkowo zapewniał, że nie wróci. Ostatnio Steven Moffat również zapewniał, że „nie wróci do showrunnerowania”. W końcu na temat swojego ewentualnego powrotu do serialu musiał się wypowiedzieć i trzeci z showrunnerów, jakich miało New Who – Chris Chibnall.
Czy zatem możemy się spodziewać, że Chibnall napisze coś jeszcze do „Doctor Who”?
Absolutnie nigdy więcej [Doktora Who]! To czerwona linia, granica. Ostatni scenariusz. Nigdy się nie spodziewałem wrócić po współpracy ze Stevenem [Moffatem]. Naprawdę. A potem odrzucałem [tę możliwość] kilka razy.
Nigdy nie sądziłem, że dostanę taką pracę i włączenie do niej jest powodem, dla którego chciałem, by były to bardzo konkretnie na trzy serie.
Nadzorowanie powtórek nastolatków [do egzaminu] wypełnia mi teraz czas, a jest tyle innych rzeczy do napisania! Z radością usiądę i będę obserwował. Wprawdzie wszystko to było cudowne, ale teraz mówię sobie: „Och, pamiętam to. Tak wygląda prawdziwe życie!”
Chibnall zdradził też, co powiedział mu odchodzący Moffat:
Steven powiedział mi: „Tęsknię za pracą, ale nie tęsknię za przeciążeniem.”. W tym kierunku właśnie idę.
Chibnall rozważał odejście już w 2020 roku:
To, że zrobiliśmy „Doctor Who” przez te dwa ostatnie lata jest cudem. Był taki moment na przełomie kwietnia i maja w 2020 roku, gdzie wyglądało na to, że muszę zrezygnować po [moich pierwszych] dwóch seriach.
Gdybyśmy [z Jodie] nie planowali odejść po trzech seriach, nie byłoby mowy, żebym został do dzisiaj po takim doświadczeniu.
COVID przyczynił się nie tylko do skrócenia serii 13, ale też całkowicie zmienił plany na odcinek noworoczny w ostatniej chwili.
Musieliśmy porzucić nasz oryginalny pomysł i musiałem napisać nowy scenariusz w nieco ponad tydzień. Nie można tak po prostu powiedzieć: „Dobra, mamy serię i dopiero potem zrobimy odcinki specjalne”. Jesteś stale w biegu.
Chris Chibnall podzielił się też swoimi przemyśleniami odnośnie zmian w doktorowym lore, których dokonał:
Nie przenosisz wazy przez pokój – musisz tam wejść i powiedzieć co chcesz o serialu, postaci i świecie.
To jeden z kilku seriali bez swoistej biblii. Każda era zawiera sprzeczność lub skręt w lewo od tego, co było wcześniej. Każdy przyszły showrunner zignoruje ją albo podejmie wątek.
A w jaką stronę pójdzie według Chibsa RTD?
Och, w pełni się spodziewam, że Russel zignoruje moją erę (śmiech).
Niezależnie od tego, Chibnall uważa, że to dobrze, że RTD wraca do serialu.
Każdy powinien się szeroko uśmiechać. Russell to jeden z elitarnych showrunnerów, a Who ma dużo szczęścia, że ma go [z powrotem]. Szczególnie po „Bo to grzech”, jednym z najlepszych seriali wszech czasów.
To, że ma niesamowite pomysły i ma do nich pasję, chce znowu to robić – to wspaniałe. Nikt nie kocha Doctor Who bardziej od niego.
Jakiej rady Chibs udzieliłby swojemu poprzednikowi i jednocześnie następcy?
Takiej, jaką sam dostałem: ciesz się tym.
Ja absolutnie to kochałem. To taki zaszczyt. Niewiele osób to robiło, a ty stoisz w śladach pozostawionych przez tych ludzi już teraz na przestrzeni 60 lat.
Legenda Morskich Diabłów (Legend of the Sea Devils) będzie mieć brytyjską premierę na BBC One i iPlayerze o 20:10 polskiego czasu. Data i godzina polskiej premiery odcinka jest na razie nieznana.