Capaldi: nie będę łamać serc
Peter Capaldi stwierdza, że jego Doktor nie będzie łamaczem fanowskich serc, tak jak było to w przypadku Matta Smitha i Davida Tennanta.
Capaldi nie jest pewien, jak zostanie odebrany jego Doktor, jednak nie spodziewa się być postrzegany tak, jak postrzegani byli jego poprzednicy. Magazynowi Marie Claire wyznał:
Nie wiem, czy widzowie mnie polubią czy nie, ani czy serial nadal będzie satysfakcjonujący czy mniej. Jednak bez względu na wszystko, ktoś gdzieś mnie pokocha – będę czyimś Doktorem. Nawet jeśli wszyscy inni mnie znienawidzą.
O swoich młodszych poprzednikach i porównaniach do nich powiedział:
Matt i David są o wiele młodsi ode mnie, o wiele bardziej przystojni. To było coś, na co widzowie z pewnością reagowali. Nie sądzę, żeby ze mną było tak samo. Nie spodziewam się być łamaczem niczyich serc.
Aktor mówi także o odpowiedzialności, która na nim teraz spoczywa. Capaldi komentuje to w ten sposób:
Tak duża rola oznacza, że towarzyszyć mi musi wielka odpowiedzialność – wcielanie się w postać Doktora jest większe ode mnie samego. „Doktor Who” należy do wszystkich ludzi, którzy go kochają. To, że teraz jestem w centrum uwagi, jest tylko częścią tej wielkiej gry.
źródło: DoctorWhoTV
Nie wiem jak Wy, ale ja myślę, że wiele serc zostanie mimo wszystko złamanych przez Doktora Petera Capaldiego.
Oj tam, skromniacha się znalazł.
Niejednego fana zostawi ze złamanym serduszkiem ^^
Matko kochana. Pozwolę wyrazić swoje niezadowolenie, ponieważ nie przypominam sobie, żeby przy zmianie Davida na Matta był aż taki szum. Owszem-może wtedy zainteresowanie serialem nie było jeszcze tak ogromne przynajmniej w naszym kraju, ale dla mnie staje się powoli męczące, że więcej jest tych wywiadów i innych tym podobnych niż tak naprawdę serialu. Jeszcze nawet się nie zaczął sezon z Peterem, a już powoli czuję przesyt. Ma grać Doctora, to niechże go gra, a nie wciąż gada czy będzie taki czy inny. O tym dowiemy się raczej w trakcie oglądania czyż nie?
No dokładnie, mnie też to denerwuje. Tym bardziej, że te wywiady praktycznie nie mówią nic nowego.
Cóż, niby tak, a z drugiej strony nie ma się co dziwić twórcom, że starają się napędzić machinę. Niestety Doktor też musi mieć swoje medialne zaplecze, tę przyziemną część, która nie jest łaskawa dla nikogo. A naszym obowiązkiem niejako jest dać możliwość fanom obserwowania także i tej płaszczyzny. Kiedy tylko zacznie się emisja, będziemy mogli pisać recenzje oraz analizy odcinków i bardziej skupić się na Doktorze w Doktorze niż na zapleczu w nim. Jeszcze trochę cierpliwości, więcej za nami niż przed nami. :)
Ok, i za przekaz informacji na bieżąco chwała wszystkim, którzy się do tego przyczyniają. Jednakże zaczynam odnosić po prostu wrażenie, że Peter przed premierą swojej inkarnacji Doktora udzieli chyba więcej wywiadów niż serial ma odcinków… :)
I tak zredukowaliśmy ilość wywiadów, bo gdybyśmy mieli tłumaczyć wszystko, to by nam ludzi nie wystarczyło. :)