Brexit opóźnił pojawienie się kobiety w roli Doktor?
Do niedawna główny scenarzysta Doctor Who, Steven Moffat, bronił swojej decyzji o niewprowadzeniu żeńskiej inkarnacji Doktora podczas swojej kadencji. Jak twierdzi, chciał zachować fanów, którzy opowiedzieli się za Brexitem – miał na myśli, że chciał, by oglądali go wszyscy zainteresowani, a nie tylko ci o liberalnych poglądach.
Jeśli zastąpilibyśmy Davida Tennanta kobietą, to by nie zadziałało. Myślę, że to byłoby za wcześnie.
Moffat stwierdził również, że mógłby zastąpić Matta Smitha kobietą, jednak bardzo chciał zobaczyć Petera Capaldiego w TARDIS, czego, jak sam podkreślał, nie żałuje.
Jak twierdzi producent wykonawczy, nikt nie miał problemu z Mistrzem, który nagle zmienił się w Missy. Mimo wszystko martwił się o tę cześć widowni, która mówiła, że są to dwie różne osoby. Cały czas podkreślał, że nie jest to serial proliberalny, nie opisuje jego poglądów politycznych i ma być dla wszystkich widzów bez względu na ich poglądy.
Sam twierdzi jednak, że nadszedł moment na Władczynię Czasu:
To będzie działało, wiem to. Coraz większa część widowni prosiła o to. Zdecydowanie jest to dobry wybór.
Czy Steven Moffat tylko stara się usprawiedliwić, czy mówi prawdę? Trudno przecież mu zarzucić, że nie popierał takiego wyboru, skoro podłożył pod zmianę płci Doktora solidne fundamenty w wielu odcinkach serii, które mu zawdzięczamy. Może rzeczywiście ma rację, uznając za priorytet neutralność serialu? Ale czy Doctor Who w jakimkolwiek miejscu jest światopoglądowo neutralny? Redakcja ma podzielone zdania i czeka na wasze komentarze.
Źródło: BBC News
Oczywiście, że serial nie jest i nigdy nie będzie neutralny światopoglądowo. Jak w sumie żadne dzieło. A tłumaczenie Moffata jest strasznie głupie i nie trzyma się kupy. Głosowanie za ws. opuszczenia przez Zjednoczone Królestwo Unii Europejskiej odbyło się w 2016 roku, czyli po obsadzeniu Petera Capaldiego (miało to miejsce w 2013). Więc spokojnie mógłby w 2013 obsadzić kobietę, tak samo w 2010. Nie zgadzam się, że było za wcześnie. To był najlepszy moment, bo serial był w szczytowej formie.
Mnie osobiście trochę załamuje fakt, że obsadzenie kobiety w jakiejś roli jest uważane za deklarację liberalnego/lewicowego/antybrexitowego (cokolwiek to jest) światopoglądu. To nie jest wina Moffata ani mój zarzut do niego, niewątpliwie fakty są takie, że taka decyzja jest tak interpretowana i tak odbierana. Niemniej, załamuje mnie to. 14 facet z kolei byłby całkowicie neutralny, przezroczysty, uniwersalny, i dla wszystkich, oczywiście, jak zawsze, tak jak 10 był.
Prawie 50 lat serialu -> „za wcześnie”. Ech… Niech się Moffat nie zasłania fanami, on miał po prostu określoną wizję Doktora i taką wizję zrealizował, ze wszystkimi jej zaletami i wadami. Niech nie udaje, że bardzo chciał obsadzić kobietę, ale mu nastroje społeczne nie pozwoliły. Ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o inne innowacje.
Widzę jeden problem z tym, że decyzja ta nie zapadła wcześniej: zmiany, które wprowadzi Chris Chibnall niekoniecznie muszą się okazać trafionymi, to okaże się dopiero po fakcie. Ewentualny spadek oglądalności/wpływów może w związku z tym zostać niesłusznie powiązany z kobietą w roli Doktora.