50 rocznica: wywiad z Jenną Coleman

Trzeci z serii wywiadów z osobami zaangażowanymi w produkcję rocznicowego odcinka. Tym razem swoimi wrażeniami dzieli się Jenna Coleman grająca obecną towarzyszkę Doktora, Clarę. Spotkała więcej jego inkarnacji niż którakolwiek z jej poprzedniczek i poprzedników, a przygodę Dnia Doktora przeżyje z dwiema z nich równocześnie…

Jak to jest, występować w odcinku na 50-lecie, w najważniejszym roku dla serialu?

Fantastycznie. Szczerze mówiąc, przede wszystkim czuję się naprawdę rozpuszczoną szczęściarą: być w tym serialu, na dodatek w takim czasie! Gdy kręciliśmy odcinek, atmosfera była bardzo uroczysta i specjalna. Praca z Davidem, Billie i Johnem sprawiała, że czułam się szczęśliwa z bycia częścią całego przedsięwzięcia.

Jak pracowało się z Davidem i Billie? Pojawiła się rywalizacja między różnymi Doktorami i towarzyszkami?

Myślę, że zaistniał taki rodzaj rywalizacji, która wyłuskała wszystko, co w Doktorze najlepsze. Widać było na planie, że są różnymi Doktorami, ale jednak wzajemnie się dopełniają. I niemiłosiernie ciągle stroili sobie żarty.

Co pomyślałaś, gdy po raz pierwszy usłyszałaś o postaci Johna Hurta?

Że nie tylko mamy powrót Davida, ale także występ Johna Hurta jako Doktora, co jest ogromnie ekscytujące. I ponownie: cała trójka doskonale się uzupełnia. Wspaniale jest oglądać ich razem.

Jest parę sporych scen kaskaderskich w odcinku. Jak to było, filmować TARDIS wiszącą z dźwigu naprzeciw tłumów na Trafalgar Square?

To jest jedna z głównych scen kaskaderskich, którą zrobiliśmy, I jedna z wielkich sekwencji otwierających odcinek. Kręciliśmy ją w paru etapach, m.in. na płycie lotniska St. Athens, gdzie Matt i ja byliśmy bujani w TARDIS z boku na bok. W drugiej części byliśmy obniżeni na Trafalgar Square. Myślę, że to będzie niezapomniany widok, z całą pewnością tak się czuło w tym dniu. I chociaż nie wykonałam osobiście większej części kaskaderki nad placem – było mi bardzo przykro, stałam i błagam, by mnie unieśli – lecz udało mi się chociaż wykonać końcówkę.
Boję się kolejek górskich, ale kiedy kamera i oczy większości członków ekipy zwrócone są na ciebie, zaczynasz być całkiem odważny. To jest jeden z dreszczyków, jakie zapewnia ten serial.

Czy widzisz jakąś różnicę w filmowaniu dla formatu 2D a 3D?

Całą masę różnic. Kamery filmowe są ogromne, więc nie sposób ich nie zauważyć, ciążą zatem niemiłosiernie biednym operatorom. Kadrowanie jest inne, więc gdy Doktor na coś wskazuje, naprawdę możesz na to zareagować. Myślę, że ten serial świetnie sobie radzi z takimi nowinkami i jest wiele momentów, które pasują do 3D. Pierwszego dnia widziałam Matta w TARDIS w 3D i czuło się, jakby cały świat szedł prosto na ciebie.
Źródło: DoctorWhoTV


Joanna Cichoń Serce ma dość pojemne - pomieści słuchowiska, Classic Who, Ósmego, dzierganie, kakao, białą czekoladę. Ma nadzieję, że mózg także trochę pomieści informacji w sobie - ciągle trwa w ambicji pochłonięcia wiedzy z TARDIS Data Core.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *