10 lat minęło – Born Again

Dziś mija 10 lat od mini odcinka, który pewnie mało kto zna. A jeszcze mniej osób pamięta. Zapraszamy!

Zwyczajne odcinki specjalne pamięta się bardzo dobrze – zazwyczaj są dłuższe niż normalne. Mini odcinki będące wstępami do odcinków także – tu najlepszym przykładem jest Noc Doktora. Natomiast nie wiedzieć czemu często umykają nam mini odcinki specjalne, w przypadku Doktora Who związane z coroczną akcją charytatywną Children in Need. Pierwszym takim jest właśnie Born Again.

Odcinek trwa 7 minut (a po odjęciu intro i przypomnienia odcinka kończącego pierwszą serię – 3,5 minuty), ale mimo to udało się zawrzeć w nim bardzo wiele treści. Odcinek Każdy swoją drogą (“The Parting of the Ways”) kończy się zaledwie krótkim przedstawieniem Davida Tennanta jako Doktora. BornAgain-18-11-2015-1Ale właśnie w odcinku specjalnym dostajemy uzupełnienie, które pokazuje nam, jak ogromny potencjał drzemie w tym aktorze. A o co chodzi? Na początku mamy tradycyjną scenę początkującego Doktora (dłuższą niż “nowe zęby” pod koniec Każdy swoją drogą). Władca Czasu uważnie przygląda się swoim włosom (cieszy się, że nie jest łysy!), twarzy, sylwetce, a nawet czuje, że ma pieprzyk. Niby tradycyjna scena po regeneracji, jednak David Tennant pokazuje przy niej taką gamę min i taki kunszt aktorski, że to po prostu trzeba zobaczyć.

Dla mnie jednak kwintesencją tego odcinka jest Rose. Tak, wiem, nigdy nie byłem specjalnym fanem aktorstwa Billie Piper i w tym przypadku chyba też nie jestem, ale scena jest naprawdę przednia. Bo widzimy Rose zagubioną, Rose niedowierzającą, że ten mężczyzna przed nią to Doktor. Rose żądającą powrotu jej Doktora. Przy okazji widzimy przemianę Władcy Czasu – od wielkiej uciechy przy odkrywaniu swojego ciała do smutnej, nieco zawiedzionej powagi. BornAgain-18-11-2015-3Rose kwestionuje istnienie tej twarzy, błaga i pyta, czy jest możliwość powrotu do poprzedniej. To pełna dramaturgii scena pokazująca trudności akceptacji nowej twarzy Doktora, ale też, jak ciężkie jest to dla samej “nowopowstałej” inkarnacji. Jest to niezwykle ważne także z tego powodu, że później w New Who nie mieliśmy już możliwości zobaczenia podobnych scen – Jedenasty przyszedł z nową towarzyszką, a Clara co prawda miała problemy z akceptacją nowej twarzy Doktora, jednak przejawiały się one zupełnie inaczej niż w tym przypadku. Dlatego ta scena paniki i wręcz rozpaczy Rose jest niezwykle ciekawa i istotna.

Jak już napisałem, Doktor też nie przyjął tego najlepiej. Przerwał znany nam lot do Barcelony i skierował się do Londynu (oczywiście w okresie świąt). Ale być może pamiętacie, że TARDIS wylądowała w odcinku Świąteczna inwazja (“The Christmas Invasion”) rozbijając się o budynki. Dlaczego? Odpowiedź jest bardzo prosta – dała o sobie znać nie do końca zużyta energia regeneracyjna. W tym przypadku wywołała szaleństwo. Szaleństwo przejawiające się odblokowywaniem zabezpieczeń TARDIS oraz chęcią lecenia coraz szybciej i szybciej. I tu, musicie mi wybaczyć, ale kolejny raz pozachwycam się nad Davidem Tennantem. Bo oto, w ciągu niecałych pięciu minut, widzimy już trzeci typ gry, trzecią zupełnie inną twarz. BornAgain-18-11-2015-2Od dziecinnie uradowanej, przez smutno-poważną do szaleńczo obłąkanej (w której bardzo przypominał swoją niedawną wówczas kreację – Barty’ego Croucha Jr.). Kilka minut, żeby przekonać się, że ten Doktor będzie wyśmienity, że ten aktor nadaje się idealnie i szybko wypełni przestrzeń po Christopherze Ecclestonie. To trzeba zobaczyć (i się zachwycić).

Na zakończenie – ten odcinek pełni jeszcze jedną niezwykle istotną rolę. Jest jednocześnie sequelem Każdy swoją drogą i prequelem Świątecznej inwazji. Spaja obie serie i trzeba przyznać, że jest to ciekawy zabieg – nie musimy się zastanawiać, co Doktor robił pomiędzy seriami, bo wszystko mamy pokazane w tym mini odcinku. Specjalu, do którego dotarłem niedawno przez przypadek, wcześniej nie zwracając na niego uwagi, a teraz uważam go za jeden z lepszych odcinków pierwszych lat serialu (o których mam bardzo dobre zdanie!). Jeśli jeszcze nie widzieliście, polecam, nie zajmie to wiele czasu.



Mateusz K. - sympatyczny student geografii, miłośnik literatury przygodowej i takiego też kina. Dziwny człowiek, który uwielbia psychologię i amatorsko się nią zajmuje (obserwuje ludzi). Poza tym bardzo lubi pisać.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

9 thoughts on “10 lat minęło – Born Again

  1. Nowe błędy ofundowane przez Gallifrey, eh. Serio? Wy na prawdę robicie korekty tych tekstów?

    Zapraszamy! – spacja po wykrzykniku (BŁĄD 1). Niedoprecyzowanie na końcu 1 akapitu… Pierwszym takim? Chyba, jeśli chodzi o mini-odcinek specjalny, bo, Doktor Who wcześniej również bral udział w projekcie Children in Need (patrz. http://tardis.wikia.com/wiki/Children_in_Need) (BŁĄD 2). Początek (środek, whatever) 2 akapitu. Wcześniej twierdzisz, iż odcinek specjalny i mini odcinek specjalny to nie to samo. Tu natomiast, cytuję: “Ale właśnie w odcinku specjalnym dostajemy uzupełnienie, które pokazuje nam, jak ogromny potencjał drzemie w tym aktorze”. Em. I co o tym sądzić? No logic at all. (BŁĄD 3). Końcówka 4 akapitu. Jakże piękne nawiązanie HP. Jak się nawiązuje, to się robi research, tak jakby. Więc: nie można pisać Jra. To błędne z różnych względów. 1 – junior nie skraca się jr, a jr. (z kropką, chociaż, w tym wypadku może być również bez, research: http://portalwiedzy.onet.pl/140504,,,,jr_jr_jun,haslo.html). Dodatkowo 2 – Jr. jest skrótem nieodmiennym, a więc: Roberta Jr., Robertowi Jr., (o) Robercie Jr. Informacja o tym tu (https://pl.wiktionary.org/wiki/Jr) (tu o tym, że z kropką: http://portalwiedzy.onet.pl/140504,,,,jr_jr_jun,haslo.html, widziałem to jeszcze na stronie PWN ale zgubiłem linka. Szybkie wyszukiwanie powinno zaowocować w rezultat.) oraz pierwszy lepszy przykład w artykule (http://sport.tvp.pl/19449635/46letni-roy-jones-jr-wciaz-w-formie) (BŁĄD 4) A na koniec zalecam przejrzenie strony logicznej artykułu, bo jest znośna, ale trochę szwankuje, szczególnie w ostatnim akapicie. Nie powiem, jest już z tą korektą lepiej niż wcześniej, ale takie błędy można wyłapać. Zwykły research. :)

    1. Dziękuję za przeczytanie oraz opinie :)

      I postaram się odnieść do nich merytorycznie:
      1. Nie widzę spacji po wykrzykniku. Nie ma i nie było (sprawdziłem).
      2. Ta (i wszystkie pozostałe z tej serii) recenzje są pisane pod kątem New Who. I wyraźnie jest to określone. W New Who jest pierwszym i nie można temu zaprzeczyć.
      3. Na początku zrobiłem podział odcinków specjalnych, ale nie napisałem, że mini odcinki nie są odcinkami specjalnymi. Odsyłam do dokładniejszej lektury :)
      4. Sprawdzimy dokładnie, czy jest to na pewno i błąd. Jeśli tak, z pewnością poprawimy. Niemniej zapewniam, że korekta była robiona.

      Brak spójności logicznej jest już subiektywną opinią, którą szanuję, mimo że się nie zgadzam :)
      I jeszcze raz dziękuję za przeczytanie i wyczerpującą opinię o tekście. Zachęcam tylko do większej ilości pochwał, bo na pewno nie można powiedzieć, że jest to tekst jednoznacznie zły :)
      Pozdrawiam

    2. Nowe błędy Ufundowane przez szanownego użytkownika TheWhovian, eCH? Serio? Ty NAPRAWDĘ czepiasz się wyimaginowanych błędów, popełniając w dwóch zdaniach trzy podstawowe błędy i w dodatku posiłkując się Onetem (z których jeden link jest nieaktywny)?

      Jeśli mamy bawić się w takie wytykanie sobie błędów, proszę bardzo, tylko najpierw naucz się stosować zasady polskiej interpunkcji i ortografii.

      P.S. „zaowocować w rezultat” to nie dość, że niepoprawna kolokacja, to jeszcze masło maślane. Zasługa zwykłego researchu. :)

  2. Też bardzo lubię ten odcinek, chociaż chyba z innych względów.

    Trafiłam na niego stosunkowo późno, już po obejrzeniu pierwszych czterech serii, po “I don’t want to go”, w fazie pewnego takiego rozżalenia, że Jedenasty nie daje mi się lubić aż tak bardzo jak Dziewiąty i Dziesiąty. Lubię go, bo jego odnalezienie sprawiło mi po prostu piramidalną uciechę: nie dość, że widzę znów znajome twarze i znajomą sytuację, to odkrywam coś zupełnie nowego! Na aktorstwo, szczególnie Davida Tennanta, nie zwróciłam aż takiej uwagi, bo po trzech seriach z jego Doktorem wiedziałam już, że Tennant wielkim poetą… tfu, dobrym aktorem jest i jego popisy aż tak mnie nie zaskoczyły.

    Co jakiś czas natykam się na miniodcinek, którego nie znam. Całkiem niedawno odkryłam serię z River i Jedenastym, miodną, a przed chwilą, w ramach ponownego oglądania “Born Again”, zobaczyłam “Music of the Spheres”. Mogłabym zapewne wyszukać wszystkie i obejrzeć za jednym zamachem, na pewno jest gdzieś przewodnik co, z kim i w jakiej kolejności – ale o wiele przyjemniej jest być zaskakiwanym przez coś, o czym nie miało się wcześniej pojęcia.

    Więc wygląda na to, że miniodcinki mogą spełniać dwie funcje. Obejrzane we właściwym czasie, tzn. wtedy, gdy się ukazują, dopowiadają, zapowiadają i uzupełniają opowieść. Odnalezione i obejrzane długo po – wywołują na twarzy nieschodzącego długo banana (a jak wiadomo, banany są dobrym źródłem potasu, więc…) :D

  3. Jak to niewiele osób pamięta, przecież tam padło parę ważnych informacji! :) Na przykład, że Doktor nie może zmienić się z powrotem. I że to na pewno Doktor, a nie żaden trik. Bardzo podoba mi się, że Rose najpierw decyduje się uwierzyć, że to naprawdę Doktor przed nią stoi, ale dopiero w świątecznym odcinku akceptuje go w pełni. Dobrze to współgra z uczuciami widzów, którzy widzieli regenerację Doktora po raz pierwszy i z pewnością potrzebowali czasu, żeby się z nią oswoić.

    Chociaż mnie ten krótki przebłysk umiejętności komediowych i dramatycznych w zupełności wystarczył do “kupienia” Davida Tennanta.

    “Regeneration has gone a bit wrong” ma też ciekawe znaczenie symboliczne. Dziesiąty nie do końca potrafi się pozbyć regeneracyjnej energii, boli go głowa (DoctorDonna, anyone?), a w końcu zapada w coś w rodzaju śpiączki, co mogło być mechanizmem obronnym organizmu, żeby się nie zabił w tym ataku szaleństwa ;) Nie brałabym tego do końca poważnie, ale czy to nie ciekawe, że ze wszystkich wersji Doktora to właśnie ta najbardziej ludzka tak “ludzko” reaguje na przemianę?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *