Jodie Whittaker o trudach kręcenia jej pierwszego odcinka
W trakcie specjalnego pokazu dla prasy odcinka Kobieta, która spadła na ziemię („The Woman Who Fell to Earth”) (nasze wrażenia o tym odcinku możecie przeczytać tutaj!) Jodie Whittaker opowiedziała o jej wyczynie kaskaderskim na żurawiu oraz o trudach bycia w nie swojej skórze.
Najtrudniejszą rzeczą było bieganie w kostiumie Petera, dosłownie byłam w jego skórze. Czułam, że cały czas odkrywam nowe rzeczy zamiast dostosowywać się.
Kocham scenę, kiedy Doktor w końcu decyduje się co założyć. Myślę, że właśnie wtedy wszystkie śrubki w jej ciele zostały dokręcone. Wtedy poczułam się jak w swojej skórze.
W sprawie kaskaderki na żurawiu Jodie powiedziała tylko…
To byłam ja i jestem z tego bardzo dumna.
Whittaker nie będzie jednak robić wszystkich swoich wyczynów w całej serii:
Są momenty, kiedy potrzebowałam profesjonalisty, ale tutaj nie było to potrzebne. Potrzebny był ktoś, kto jest tak stuknięty, żeby skoczyć z jednego żurawia na drugi!
To był trzeci dzień, godzina 14:00, tydzień pierwszy. Bardzo chciałam dobrze wypaść przed ekipą. Niesamowitą rzeczą, którą pokazuje ci Doktor, jest wiara w siebie. Nie masz tych nieziemskich i obcych cech fizycznie, masz ciało zwykłego człowieka i możesz robić te rzeczy. Taka wiara jest naprawdę euforyczna.
Jednak upadek z rozbijającej się TARDIS na Ziemię nie był najtrudniejszą rzeczą, jaką Jodie miała do zrobienia na planie…
Źródło: Den of Geek!