Recenzje Time Lord Victorious. Monstrous Beauty #2
Drugi z trzech odcinków komiksu z Dziewiątym Doktorem – Monstrous Beauty #2 – za nami. W pierwszym zeszycie widzieliśmy jak Doktor i Rose docierają w Mroczne Czasy, spotykają komandor Rassilon, która pochodzi z Gallifrey, ale jeszcze nie jest Władczynią Czasu, a na koniec zostają rozdzieleni, kiedy Rose porywają kosmiczne wampiry.
Powiedziałbym, że w drugim zeszycie akcja ulega trochę zawieszeniu. Rose zniknęła i Dziewiąty musi wymyślić jak ją odnaleźć. Wpierw jednak musi uwolnić się od wścibskiej pani komandor. Kiedy mu się to udaje, wraz z gallifreyańskim medykiem wybiera się do kryjówki wampirów. Spotyka tam Droganna, szefa ochrony ich statku. Dowiadujemy się, że Drogann służy Wspaniałemu (The Great One) co może być odwołaniem do Króla Wampirów z odcinków State of Decay („Czas Rozkładu”) z Czwartym Doktorem. Na koniec Dziewiąty zostaje zabrany przed oblicze trzech wampirzych władczyń – Trzech Obłąkanych Sióstr. Dopiero wtedy widzimy, co w tym czasie działo się z Rose – Doktor nie będzie raczej zadowolony…
Nie ma co wdawać się w analizę fabuły, bo jak pisałem, akcja tutaj nieco spowolniła. Nie mamy żadnych nowych informacji, a osoba, która być może mogłaby jakichś udzielić – Rassilon – zostaje odrzucona na bok przez Doktora (dosłownie!). Odcinek jest zresztą krótszy od pierwszego, bo ma tylko standardowe dla DWM 8 stron. Uwagę zwracają sceny przypominające nam o dramacie Dziewiątego Doktora – świeżo po Wojnie Czasu, nadal wierzy, że zniszczył swoją ojczyznę, a teraz nagle rozmawia z żywymi protoplastami Władców Czasu. Widać, że nie jest to dla niego łatwe.
Ogólnie komiks Monstrous Beauty #2 jest ciekawy. Kończy się oczywiście cliffhangerem i bardzo jestem ciekaw jak będzie wyglądał ostatni odcinek. Nie tylko z powodu cliffhangera, ale też z powodu dalszego rozwoju fabuły, o którym dyskutowaliśmy z Dominkiem. I z powodu tego, jaki wpływ na dalszą fabułę będzie miało zakończenie niniejszego odcinka. Czy sprawa rozwiąże się w trzecim zeszycie? A może zostanie przeciągnięta dalej? Przekonamy się za miesiąc!