Kostiumograf Doctor Who o tym, jak ubrać Władcę Czasu
Ray Holman to człowiek, który zaprojektował strój Jedenastego Doktora w serii piątej i strój Dwunastego, którym promowano serię dziewiątą. Teraz zaś odpowiada za kostiumy Trzynastej Doktor.
Kostiumograf tłumaczył Radio Times, że w przypadku Doctor Who liczy się przede wszystkim współpraca między nim, showrunnerem, a aktorem lub aktorką grającymi daną rolę:
Ostatecznie wszystkim nam zależy na tym, żeby dopasować strój do aktora i tego, co jest w scenariuszu.
Przykładem może być wybór stroju dla Jedenastego Doktora, którego Steven Moffat opisywał jako „staruszka uwięzionego w ciele młodzieńca”. Dlatego Holman wybrał tweedową marynarkę i jak mówi, spotkało się to też z entuzjazmem Matta Smitha:
Matt Smith miał wtedy tylko 28 lat i bardzo chciał czegoś, co pozwoli mu poczuć się starzej.
Nie byłem za to przekonany do muchy, był to w całości pomysł Matta. Ale czułem, że w tym stroju czegoś brakuje, a wtedy Matt ją założył i wszyscy zrozumieliśmy od razu, że to jest to.
Jak kostiumograf wyjaśniał jeszcze przed ogłoszeniem castingu na Trzynastkę:
Tu nie chodzi nigdy o moje ego – aktor ma ogromny wpływ na to, w którą stronę pójdziemy. Do niego powinna należeć ostateczna decyzja. To duże wyzwanie, ubrać dwatysiąceletniego kosmitę, ale mój sekret ubierania Doktora: wybrać strój odpowiedni dla danej osoby. Wszystko rozbija się o to, żeby dobrze się w nim czuła.
Mimo tej skromności przyznaje, że ma swój znak rozpoznawczy. To czerwony guzik – znajdziemy go choćby na rękawach tweedowej marynarki Jedenastego lub na aksamitnej marynarce Dwunastego Doktora. Holman, który odpowiada też za czerwone obszycie dziurki na guzik Sherlocka z serialu BBC, tłumaczył to w ten sposób:
Takie małe dziwactwo pasowało mi bardzo do Doktora i Sherlocka. Poza tym cieszy mnie, że teraz fani rozglądają się za czerwonymi guzikami i obszyciami w moich strojach.
Czy czerwony guzik znajdziemy też u Trzynastej Doktor? Holman nie potwierdza ani nie zaprzecza, ale przyznaje, że zaprezentowana światu wersja to nie jest jedyny strój, jaki przygotował dla Jodie Whittaker.
Nawet John Barrowman miał trzy wersje swojego płaszcza kapitana Jacka. Jedną długą i powiewającą na wietrze, drugą krótszą, do biegania, a trzeci płaszcz był tak zaprojektowany, żeby mieścić i ukrywać uprząż, dzięki której John mógł stać dumnie na dachu budynku i nie bać się, że spadnie.
Po Trzynastej Doktor nie spodziewalibyśmy się niczego innego, jak biegania po ulicach i dachach, więc z pewnością doczekamy się innych wersji jej stroju. Będziecie od teraz wypatrywać z nami czerwonych guzików?
Źródło: Radio Times
Liczę na więcej strojów dla Doktor/a.
W końcu kobieca natura nakazuje częściej się przebierać :D
Kobieca natura? Nakazuje? O_o
Wydaję mi się, że to było w formie żartu, aczkolwiek z moich obserwacji wynika coś podobnego, mianowicie że kobiety częściej noszą inne ciuchy od facetów.
Prawda, chociaż nie ma w tym nic z natury, tak nas kulturowo ustawiono.. Tak czy inaczej, Doktor nie ma powodu się temu podporządkowywać; co jednak powiedziawszy, TAK, PROSZĘ, niech się przebiera jak najwięcej, uwielbiam, kiedy Doktor ma swój charakterystyczny styl, ale więcej niż jeden kostium – jak 4 czy 12, czy nawet 10 albo 11.
No tak się już przyjęło na tym świecie po prostu.. A co do strojów Trzynastej – mam nadzieję, że będzie miała wiele innych, ten jedyny, jak na razie, strój do mnie ani trochę nie przemawia. Jest taki, nijaki w zasadzie.
Aaaaa, błagam, nie szukajcie wszędzie dogryzek do kobiet bo ich nie ma. To był żart, to tak jakby powiedzieć że każdy mężczyzna powinien zasadzić drzewo i spłodzić syna, nikt się nie obrazi na litość boską. To żart, coś utartego, coś ironicznego że kobieta niby zmienną jest i że ma więcej ciuchów (co akurat jest częste), wiecie o co chodzi.