Końcowa kwestia Doktora w odcinku Tlen brzmiała zupełnie inaczej
Cliffhanger, jakim zakończył się odcinek Tlen (“Oxygen”), zmieniono w ostatniej chwili. W kończącej Tlen scenie widzimy Dwunastego Doktora, który wyjawia, że po wyjściu w przestrzeń kosmiczną bez hełmu przestał widzieć i nie ma żadnej możliwości odzyskania wzroku.
Ten nieoczekiwany zwrot akcji ujawnił się w jednej z linijek wypowiedzianych przez szkockiego aktora: “Na nic już nie spojrzę – Nie odzyskałem wzroku”. Widzowie nie zdają sobie sprawy, jak wiele starań włożono w tę wypowiedź ani że twórcy zmienili intonację słów Capaldiego w ostatniej chwili.
W przedpremierowej wersji odcinka dla recenzentów Capaldi wypowiedział swoją kwestię, wykrzykując ją w monotonny sposób, podczas gdy ukończony odcinek zawiera wersję nagraną ponownie, gdzie te słowa są wypowiedziane łagodnym szeptem dla zwiększenia dramatyzmu. Zmiana była wprowadzona naprawdę w ostatniej chwili, czego potwierdzeniem jest oficjalny film zza kulis dotyczący tego odcinka, który nadal zawiera wcześniejszą wersję tej kwestii: na filmie poniżej od 1:53 minuty.
Ostateczną wersję (dostępną na BBC iPlayer) można usłyszeć od około 0:22 minuty w poniższym fragmencie. Znajdźcie różnicę.
https://www.youtube.com/watch?v=eepGK3_RbzI
Obecnie takie zmiany nie są ani nietypowe, ani kontrowersyjne – BBC potwierdziło RadioTimes.com, że recenzenci zwykle otrzymują odcinki, które są jeszcze w trakcie produkcji i ten rodzaj drobnych poprawek często wprowadza się na etapie końcowym – ale niemniej jednak to interesujący dla widzów wgląd w tego rodzaju zmiany w ostatniej chwili, dzięki którym ich ulubione seriale stają się jeszcze lepsze, jak również rzadki przypadek, kiedy można obejrzeć obie wersje danej sceny.
Dzięki temu publiczność ma wgląd również w fascynujący świat ADR (additional dialogue recording – nagrywanie dialogów niesynchronicznych), używanego, aby szybko zmodyfikować serial, który jest już na dalszym etapie post-produkcji. Ten temat poruszyła producentka Doctora Who, Nikki Wilson, podczas niedawnego wydarzenia dotyczącego wcześniejszego odcinka, Puk, puk (“Knock, Knock”).
Większość dialogów, jakie słyszycie, została nagrana w plenerach. [Ale] czasami podczas edycji natrafiamy na miejsce, gdzie opowieść nie jest tak jasna, jak chcielibyśmy albo jakość dźwięku nagranego w plenerach nie jest wystarczająco wyraźna pod względem technicznym.
I wtedy używamy ADR, czyli nagrywania dialogów niesynchronicznych, czyli zwracamy się ponownie do obsady, aby albo nagrali nową kwestię, albo ponownie nagrali tę samą linijkę tekstu, jaką wykonali w plenerze, jeśli w tle są głośne odgłosy kroków czy coś w tym stylu.
Przypuszczalnie zespół producencki zdecydował, że wcześniejsza wersja kwestii Capaldiego nie była dość dramatyczna, więc aktor nagrał nowe ujęcie audio, które wklejono do sceny – ze świetnym rezultatem.
Któż inny, jak nie Doktor, mógłby cofnąć się w czasie, aby zmienić swoje własne słowa?
Źródło: Radio Times
“w fascynujący świat ADR (additional dialogue recording – nagrywanie dialogów niesynchronicznych),”
W polskiej kinematografii, nazywa się postsynchronami. I nie widzę co w tym fascynującego. Nie ma żadnego filmu, w którym nie byłoby dogrywanych postsynchronów. Czasem na planie jest zbyt głośno, aby wykorzystać dialogi nagrane z planu. Jeśli na planie jest masa gapiów i drą japy, bo widzą swojego ulubionego aktora, to nie nagra się setek. Wtedy albo przerwać zdjęcia, przegonić towarzystwo i kręcić dalej, po czym znów przerwać, bo ktoś wleci terkoczącym dronem, albo olać to i dograć dźwięk w studio. Tak się robiło od początku kina dźwiękowego.