Karen Gillan o czasie spędzonym na planie Doktora
Doctor Who był dla Karen Gillan trampoliną do sukcesu. Jako towarzyszka Jedenastego mogła w całej okazałości zaprezentować swoje umiejętności aktorskie. To dzięki niej Amy Pond stała się jedną z bardziej lubianych postaci w nowych seriach. Tak samo jak dla widzów piąta seria zaczynała nową erę, tak dla Karen stała się momentem, w którym jej kariera znacznie przyśpieszyła. W dwa lata po odejściu z serialu mogliśmy ją obejrzeć w marvelowskim blockbusterze Strażnicy Galaktyki czy remake’u kultowego Jumanji. Jak po latach Karen Gillan ocenia swoją obecność na planie Doktora?
Przy okazji promocji jej najnowszego filmu, drugiej części Jumanji, Gillan udzieliła wywiadu dla Total Film. Jak to zwykle z gwiazdami Doctor Who bywa, nie obyło się jednak bez wspomnień z pracy na planie serialu.
Zapytana, jakie było jej najlepsze doświadczenie podczas pracy nad serialem, powiedziała:
Mój pierwszy dzień w Doctor Who. Nie sądzę, by w tamtym momencie coś innego mogło się równać z tym poziomem magii. Miałam dwadzieścia jeden lat i weszłam całkowicie znikąd do tak znanego show. To tak, jak rozpędzić się od zera do setki. Pamiętam, że patrzyłam na Matta Smitha i oboje wyglądaliśmy podobnie. „Jak się tu znaleźliśmy? Co się tu dzieje?”. I to było naprawdę zabawne. W tym wieku byłam nieustraszona, ślepo optymistyczna. Cieszyłam się każdą sekundą, nie martwiąc się o wagę całej sytuacji.
Gillan ujawniła również, że nadal używa swojej lornetki (TARDIS Binoculars).
Tak, zabrałam parę lornetek z TARDIS, ponieważ czułam, że na nie zasłużyłam. Ciągle je mam. Teraz patrzę na nie w moim salonie. Są świetne!
Jedynym elementem, który zmienił się w pracy Gillan po zakończeniu zdjęć do serialu, był jej telefon.
Pamiętam, że, będąc na planie Doctor Who, krzywiłam się na obecność telefonów. Wrosłam w ten zły nawyk. Myślę, że to dzięki temu, że w trakcie pracy nad większymi filmami jest tyle przestojów.
Karen Gillan w swoim życiu zawodowym zajmuje się nie tylko aktorstwem. Niedawno ujawniła nam również swój talent reżyserski i scenopisarski. W 2018 roku na festiwalu w Glasgow wystawiła swój film pod tytułem The Party’s Just Beginning, za który zebrała bardzo pochlebne recenzje. Produkcja ta była nominowana do nagrody BAFTA.
Wygląda na to, że aktorka ciepło wspomina swój pobyt na planie Doctor Who. Czy chcielibyście, by Amy Pond wróciła do serialu? A może wolelibyście, by wyreżyserowała lub napisała scenariusz do którejś z przyszłych historii? Podzielcie się opiniami w komentarzach.
Źródło: cultbox