David Tennant chciałby wrócić do Doctor Who
Jest szansa, że ponownie zobaczymy dziesiąte wcielenie Doktora. David Tennant, Doktor w prążkowanym garniturze i conversach, powiedział, że chciałby wrócić do roli Władcy Czasu na sześćdziesiątą rocznicę w 2023 roku.
Kiedy na Wizard World Conie 2018 w Cleveland podczas panelu (w którym wzięła też udział Billie Piper) został zapytany, czy będzie możliwość zobaczenia go jeszcze kiedyś w serialu, odpowiedział:
Odcinki z kilkoma Doktorami są świetne, ale myślę, że musimy być ostrożni, by nie robić ich zbyt często. Muszą być czymś innym, nowym. Odcinek na pięćdziesięciolecie był cudowną rzeczą i cieszę się, że mogłem wziąć w nim udział. A na sześćdziesiątą rocznicę? Czy serial nadal będzie produkowany? Może wtedy…
Kolejna okrągła rocznica dopiero za pięć i pół roku, jest jednak możliwe, że będziemy mogli znów zobaczyć Dziesiątego Doktora, być może współpracującego z kolejnymi inkarnacjami: Matta Smitha, Petera Capaldiego, Jodie Whittaker i jeśli Whittaker nie stanie się najdłużej grającą aktorką – czternastym wcieleniem tego Władcy Czasu.
Matt Smith już powiedział, że powróci do serialu, gdy przyjdzie właściwy czas. Peter Capaldi, mimo że stwierdził, ze nie wróci do programu przez pewien czas, nie zaprzeczył temu całkowicie, nie musi więc to oznaczać, że nigdy tego nie zrobi.
Nie bez znaczenia są dobre wspomnienia, jakie David Tennant wyniósł z planu Dnia Doktora („The Day of the Doctor”):
Mogło wyjść źle – naprawdę źle, ponieważ tak naprawdę nie znałem Matta Smitha ani Jenny Coleman. Mogli okazać się zaborczy i nie życzyć sobie mojej obecności w ich serialu. Na szczęście tacy nie byli. Byli bardzo dobrymi kolegami i miło spędziłem z nimi czas.
Chciałem, by trwało to trochę dłużej. To było naprawdę krótkie, ale słodkie i kochane. Miło było móc podzielić się tą rolą.
Czy Tennant tylko robi sobie żarty na temat powrotu czy może rzeczywiście kiedyś zobaczymy ponownie, jak włada sonicznym śrubokrętem? Czas pokaże… Ucieszyłaby was wiadomość o jego powrocie?
Źródło: Radio Times
„jeśli Whittaker nie stanie się najdłużej grającą aktorką”
Przecież Tom Baker był Doktorem siedem lat, więc za pięć i pół roku jeszcze nią nie będzie. ;)
Ale w kategorii New Who rekord by pobiła ;)
OK, ale jak mówimy o 60 rocznicy serialu jako całości to i mówmy o Doktorach z tych 60 lat, a nie tylko nowych.
Szkoda tylko że mu włosy opadły :( Grawitacja robi swoje
Jedno z moich marzeń zaczyna się robić faktem, bo marzę, żeby David wrócił do roli Dziesiątego na 60-tą rocznicę, choć skrycie nadal marzę o tym, że zrobią odcinek multidoktorowy na tegoroczną 55-tą rocznicę ;p
W czym problem? Mógłby wrócić jako klon powstały z jego ręki w odcinku „Journey’s End”. Oczywiście razem z Rose. W tym wypadku oboje mogliby wracać choćby i na 70 rocznicę; ich wiek nie stanowiłby najmniejszego problemu z uwagi na to, że klon Doktora starzeje się tak samo jak ludzie.
Do tego można byłoby dołączyć (jako wspomnienie) nagraną wówczas, lecz wyciętą z tego odcinka scenę, w której Doktor daje swojemu klonowi kawałek gallifreyskiego koralowca, żeby wyhodował sobie z niej własną Tardis. W tym wypadku mielibyśmy trochę starszą parę z drugiego sezonu, plus Tardis z działającym obwodem kameleona. Taki pomysł mógłby sprawdzić się zarówno w odcinku rocznicowym, jak i jako jakiś krótki spin off.
Ech, szkoda, że moje fantazje są jedynie głosem wołającego na puszczy – w końcu nikt z BBC tego nie przeczyta.
Hmm… a może ktoś, kto zgadza się z tym pomysłem, przetłumaczyłby go i wrzucił na jakieś angielskie strony, lub nawet wystosował jakiś liścik do BBC?