Steven Moffat o spokojnych momentach w serialu
Steven Moffat został zapytany dlaczego Pilot (“The Pilot”) otwierający 10 serię był znacznie spokojniejszym odcinkiem niż pierwsze historie innych serii.
Scenarzysta odpowiedział:
Ponieważ wcześniej czegoś takiego nie robiliśmy. Tradycyjnym sposobem na rozpoczęcie Doctora Who, a popieram ten sposób, to wybuchające rzeczy i uciekający ludzie – co kocham!
Zastanawiałem się, co może być jedyną zaskakującą rzeczą, którą mógłbym zrobić. Statyczne ujęcie dwóch drzwi i biurka, a później wchodzi ona, nowa towarzyszka, to bardzo teatralne. Później jest scena z dwoma postaciami, dzięki której możemy ją poznać.
Myślałem także, żeby ją ustanowić. Żebyśmy mogli ją poznać bardzo dobrze od samego początku. A najlepszym sposobem, by to zrobić, to sceny rozmowy dwójki aktorów.
Producent wykonawczy serialu dodał z uśmiechem:
Zauważyłem, że mimo wydawania pieniędzy i tworzenia eksplozji, na Youtube trafiają inne kawałki. To te maleńkie scenki rozmowy dwóch postaci – może są to dobre kawałki. Pewnego dnia nauczę się, jak wykonywać tę robotę, niestety odchodzę.
Moffat odniósł się także do sceny pierwszego wejścia Bill na TARDIS:
To cudowne, znajdować nowe sposoby, by to zrobić. Nikt chyba nigdy nie będzie zmęczony, gdy ludzie wchodzą na pokład TARDIS i zauważają, że jest ona większa w środku. Nikomu to nie przeszkadza. To jak: Bond, James Bond – chcesz to usłyszeć za każdym razem, nawet jeśli wiesz, że tak będzie.
Źródło: DoctorWhoTV