Russell T Davies odlicza do świąt i ery Piętnastego
Podobnie jak rok temu, Russell T Davies kontynuuje tradycję odliczania do świąt w swojej doktorowej wersji „12 dni Świąt” (12 Days of Christmas) w Doctor Who Magazine. Mikołajki za pasem, Święta przed nami, ale nie zabrakło kilku prezentów dla nas od showrunnera. Odliczanie czas zacząć!
Dwanaście miesięcy minęło!
Patrzę na zeszłoroczne „12 dni” i jestem świadom, że obiecywałem wam kwestie, sceny i słowa z pierwszych odcinków Ncutiego, które… wciąż jeszcze nie pojawiły się na ekranie! To nowe Whoniwersum zajmuje dużo czasu, prawda? Wierzcie mi, kręcenie przyszłorocznego odcinka świątecznego jeszcze zanim tegoroczny został wyemitowany jest dość dziwne. Myślę, że jednak teraz to się zmieni. Powinniście czytać to w środku turbulencji, gdy przechodzimy od odcinków specjalnych do śwątecznego… A potem, jeśli zrobimy to dobrze, nie będzie postojów. Będziemy przechodzić od serii do odcinka świątecznego, potem seria, odcinek świąteczny, może coś dodatkowego pomiędzy i tak dalej. Ciągłe wrzenie i bulgotanie. Taki jest plan!
Czyżby tym „czymś dodatkowym” mógł okazać się spin-off?
Jedenaście scen na liście!
Scena 11 odcinka pierwszego z pierwszego sezonu Ncutiego rozpoczyna się tak: WNĘTRZE, POMIESZCZENIE KONTROLNE. Wskazówki sceniczne mówią: „DOKTOR i RUBY wchodzą do środka i znajdują fajne, eleganckie, metalowe POMIESZCZENIE KONTROLNE, pełne KONSOL”. Dlaczego niektóre słowa są napisane wielkimi literami? Dla wygody, żeby ekipa produkcyjna widziała na pierwszy rzut oka kto jest w danej scenie, gdzie się znajduje, jakie rekwizyty będą potrzebne i czy ktokolwiek jest ZŁY. Ale robi się tak tylko przy pierwszej wzmiance, potem zapisuje się normalnie. Chyba, że chce się w dalszej części strony podkreślić, że potwory ścigają RUBY! (Co ma miejsce. Wiele razy!)
Dziesięć odcinków do nakręcenia!
Dziesiąty odcinek tej całkiem nowej ery Doktora Who to szósty odcinek sezonu 1, napisany przez cudowne Kate Herron i Briony Redman. A na stronie dziesiątej jest kwestia wypowiadana przez Emily: „Jestem skończona!”
Dziewięć dni w grudniu!
Poproszono mnie o udział w Saturday Kitchen! Plany mogły się zmienić, kiedy to czytacie, ale już zastanawiam się nad wyborem. Niebo w gębie: ten ananas z The Five Doctors. Piekło w gębie: płotki błotne.
Osiem słów na tytuł!
W zeszłym roku obiecałem wam tajemniczy tytuł złożony z ośmiu słów. Powiedziałem: „Wkrótce ważne wieści!”. Trochę uelastyczniłem definicję słowa „wkrótce”. Zostało to w sekrecie przez cały rok. Okej, trochę się opóźniło. Byliśmy zajęci! Pracowanie jednocześnie nad sezonami pierwszym i drugim oznacza, że pracujemy nad 18 odcinkami Doktora Who naraz. Wierzcie lub nie, ale dotarło to do nas… gdy już się stało! Ale teraz jesteśmy w pełni na bieżąco. A ujawnienie tych ośmiu słów nadejdzie w najbliższych miesiącach. Ma dwa scenariusze jak do tej pory, trzeci zostanie dostarczony przed świętami. I zapewniam was – jest cudowne.
Wygląda na to, że RTD mówi o spin-offie – zatem rok temu nie miał na myśli Off We Go Into The Wild Blue Yonder, co wydawało się pełną wersją tytułu. I jest bardzo prawdopodobne, że nawet wiemy nieoficjalnie, o czym mowa:
Ciekawe, że RTD sądził, że o spin-offie już powinniśmy wiedzieć, jednak plany się zmieniły…
Siedem części do montażu!
Jedną z moich ulubionych rzeczy w całym Whoniwersum są nowi koloryzowani Dalekowie (The Daleks). Piszę to jeszcze przed emisją, więc zastanawiam się, jak dobrze poszło? Kiedy po raz pierwszy ogłosiliśmy to na zebraniu udziałowców, fan siedzący przy stole nie mógł się powstrzymać i dosłownie wywarczał słowo „Zmontowany?!” niczym „Torebka?!”. Ha! Ale na tym się nie zatrzymujemy. Benjamin Cook już wysyła mi notatki o przyszłorocznej historii: „Skróciłem odcinek 3 do 15 minut i 19 sekund!”
Sześć słów do odliczania!
Oto sześć słów z ósmego odcinka następnego sezonu – spektakularnego, epickiego, niesamowitego, rewolucyjnego, zmieniającego grę finału! Terror, kurz/pył, pizza, Einstein, śmierć, opera. Jedno z tych słów jest w tytule odcinka (I nie jest to pizza. A może jest?)
Pięć złotych pierścieni!
Uwielbiam ten moment [w „12 dniach Świąt”]!
Czterech scenarzystów piszących!
Czwórka scenarzystów, poza mną, w sezonie drugim. Kto się ucieszył?
Tytuł z trzech słów!
Okej, drogi czytelniku, oto prezent świąteczny. Jeden z odcinków pierwszego sezonu Ncutiego, nadchodzący wkrótce w 2024 roku, nazywa się… The Devil’s Chord. To wyrażenie naprawdę coś oznacza, jest prawdziwe. Poszukajcie. A jeśli zastanawiacie się, który to odcinek, to w kolejności w sezonie będzie to odcinek numer…
Dwa numer odcinka!
Cieszcie się!
I ptak wleciał w zwiastun Ncutiego!
Tak, ptak. Czekałem na Ncutiego, pewnego lipcowego dnia w porze lunchu, gdy był na planie. Wleciał ptak! Krzyknąłem. Kotek go złapał i zabrał. Powiedziałem wszystkim, jak dzielny byłem. I takie jest moje oddanie DWM, dosłownie pomyślałem, pięć miesięcy przed terminem na oddanie tego tekstu: mam teraz zakończenie z motywem ptaka na „12 dni Świąt”. Super!
Wesołych Świąt, ludzie! Nadolig llawen!
I tak oto poznaliśmy kolejnych kilka szczegółów o przyszłorocznym sezonie. Jeśli chodzi o tytuł odcinka, to faktycznie istnieje coś takiego jak „diablelski interwał”. Tryton to nie tylko mitologiczne stworzenia. W muzyce tryton to odległość między dwoma dźwiękami (interwał), wynosząca trzy całe tony (stąd nazwa, łac. średniowieczne tritonus znaczy: złożony z trzech dźwięków), np. „C” do „F#”. Nie występuje ani w gamie durowej, ani molowej. Tryton jest dysonansem – czyli nie jest współbrzmieniem przyjemnym dla ucha, brzmieniem „czystym” i niewymagającym rozwiązania. Słysząc tryton, czujemy swego rodzaju napięcie, które wymaga rozluźnienia. Według legend ten akord był zakazany przez Kościół w średniowieczu i renesansie ze względu na to, że miał mieć moc przywoływania diabła. Jednak jak to z legendami bywa, to nieprawda – tryton nie był zakazany, zaś określenie diabolus in musica (dosłownie „diabeł w muzyce”) zostało po raz pierwszy użyte przez Johanna Josepha Fuxa, austriackiego kompozytora. Niektórzy kompozytorzy wykorzystują ten interwał właśnie ze względu na diaboliczne skojarzenia. Również we współczesnej muzyce rozrywkowej interwał ten jest używany szczególnie często w muzyce ilustrującej filmy kryminalne oraz w metalu. Można więc podejrzewać, że tytuł jest jakoś związany z muzycznym wrogiem granym przez Jinx. Czy przywoła go muzyka? Czy będzie to sam Diabeł? Pasowałoby to do tego, że Ncuti mówił, że chciałby, by Piętnasty zmierzył się z Bestią z Nieprawdopodobnej planety (The Impossible Planet).
źródło: Doctor Who Magazine #598 i Radio17