Recenzje Time Lord Victorious. Monstrous Beauty #1
Projekt Time Lord Victorious wystartował, kilka zapowiadanych elementów trafiło już do sprzedaży. Jednym z nich jest pierwszy z 3 odcinków komiksu Monstrous Beauty, który ukazał się we wrześniowym numerze Doctor Who Magazine Pomyślałem, że po tych wszystkich zapowiedziach, wiele z Was czeka na jakiekolwiek wrażenia fanów. Tak więc przed Wami recenzja owego pierwszego odcinka.
Będzie krótko, komiks ma tylko 16 stron. Scenarzystą jest Scott Gray, grafikiem zaś John Ross. Jednak oprócz historii obrazkowej, elementem komiksu jest wiersz „Łzy Kotturuh” (Tears of the Kotturuh) z Dziewiątej Księgi Karmazynowej Spirali:
Czegoś się dowiedział, gdyś poczuł
pierwsze tchnienie wiatru na twarz swoją?
Gdy ciepły dotyk pierwszego świtu
dotknął skóry twojej?Cóżeś utracił, gdy pierwsze kwiecie uschło,
zaś pierwsze morze wyschło?Cóż zabrałeś ze sobą,
a cóż zostawiłeś za sobą?
Dalej zaczyna się właściwa część historii, w której Dziewiąty i Rose trafiają na nieznaną planetę. Nie wiedzą, gdzie właściwie są. Od razu jednak wiadomo, że coś jest nie tak, gdyż Doktor wkrótce proponuje aby nie zostawać tam i wracać do TARDIS. Oczywiście tak się nie stało i już wkrótce oboje zostają pojmani przez pracowników kopalni odkrywkowej. Od razu trafiają do skrzydła szpitalnego, gdzie badania krwi ujawniają ich obce DNA. Wkrótce zaczyna się robić niebezpiecznie, bo zjawiają się stwory z Sojuszu Wampirów. Jak mówi Doktor, podróżują oni statkami zasilanymi krwią i podbijają planetę za planetą pustosząc ją z wszelkiego życia. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy Rose zostaje porwana przez 'wampiry’, a ludzie z kopalni kradną Doktorowi TARDIS, oczekując wyjaśnień skąd tak naprawdę pochodzi. Doktor nie kryje strachu, zwłaszcza kiedy zdaje sobie sprawę dokąd tak naprawdę trafili – do Mrocznych Czasów. Do epoki zakazanej, o której Doktor słyszał tylko mity i baśnie, a każda jedna była gorsza od poprzedniej. Zaś pracownicy kopalni to – wedle wszelkiego prawdopodobieństwa – lud Gallifrey, z czasów zanim powstała 'kasta’ Władców Czasu!
Muszę przyznać, że nie jestem zachwycony stroną graficzną. Ross ma bardzo charakterystyczny styl, który nie przypada mi do gustu. Nie podoba mi się sposób w jaki rysuje twarze. Fabularnie jednak komiks mnie zainteresował. Stopniowo dostajemy coraz więcej informacji o tym, czym tak naprawdę są Mroczne Czasy i jak na razie idzie to w ciekawym kierunku, tym bardziej, że głównodowodząca bazą kobieta przedstawia się jako… komandor Rassilon. Co się tyczy pradawnych wampirów, to fani Doktora wiedzą o nich już od dawna. Wszak Czwarty spotkał istoty wampiryczne w 18 sezonie Classic Who* . A ponieważ już wtedy odnosił się do zapomnianych gallifreyańskich legend, to możliwe, że te historie są ze sobą powiązane. Z drugiej strony, przeszłość Doktor(a) i Władców Czasu zostały na nowo opowiedziane w ostatniej serii, więc może w TLV zostanie rzucone nowe światło też na tamte wydarzenia?
Choć, prawdę pisząc, wątpię w to – TLV jest tak rozbudowane, że łączenie tego jeszcze z serialem, czy to nowym, czy to odcinkami sprzed 40 lat byłoby chyba tylko dodatkowym utrudnieniem dla twórców. Pomijam już, że nikt w żadnym wywiadzie o tym nie wspomniał, a takie powiązanie na pewno podbiłoby zainteresowanie. Wątpię w takie rozwiązanie, bo wplecenie tutaj Dziecka spoza Czasu mogłoby przekroczyć masę krytyczną wątków fabularnych.
Także reasumując: Monstrous Beauty to komiks, który jest zaskakujący, intrygujący i na pewno sięgnę po kolejne numery. Następny odcinek już 15 października.
* Wampiry pojawiły się w historii „Stan Rozkładu” (State of Decay). Jeśli szukacie do niej polskich napisów, zajrzyjcie na stronę DrWhoNapisy.pl.