Miniwywiady z ekipą produkcyjną „Doctor Who” – część 2

Czas na ciąg dalszy krótkich miniwywiadów z ekipą produkcyjną, która będzie się zajmować „Doctor Who” w obecnej erze. Ponownie mamy trochę starych i nowych twarzy. Wcześniej podobnych miniwywiadów udzielili inni członkowie ekipy produkcyjnej, a także reżyserzy odcinków 60-lecia i jeden z reżyserów 14 serii.

Will Cohen, producent efektów specjalnych w nowej erze "Doctor Who"

Will Cohen, producent efektów specjalnych

Will był producentem efektów specjalnych w The Mill, gdy ta firma zajmowała się CGI w powracającym w 2005 roku „Doctor Who”. Został później dyrektorem zarządzającym w Mill Film/Mill TV, a potem został współzałożycielem Milk Visual Effects w 2013 roku. Firma ta zdobyła liczne nagrody, w tym Emmy za pracę nad „Sherlockiem” i trzy nagrody BAFTA przyznawane dla twórców (BAFTA Craft Television Awards) za „Doctor Who” w 2014 i 2015 roku. W kwietniu tego roku Will został producentem efektów specjalnym w Bad Wolf. Do jego obowiązków należy rekrutacja nowego zespołu produkcyjnego od efektów specjalnych i pozyskiwanie podwykonwców efektów specjalnych.

Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałeś?

Moje najwcześniejsze wspomnienie z „Doctor Who” to wspaniały elegant Jon Pertwee walczący z potworem. Ukryłem się za straszliwie okropną brązową kanapą pokrytą sztruksem i przycisnąłem do niej swoją twarz, trwale utrwalając teksturę kanapy w moim umyśle! Od czasu do czasu podnosiłem moją głowę zza kanapy i potem od razu ją chowałem, aż nie zaczynała się przeszywająca uszy muzyka końcowa, chociaż w efekcie nie miałem żadnego pojęcia co się dzieje. Moim najsilniejszym, najbardziej poruszającym wspomnieniem potęgi serialu było oglądanie Czwartego trzymającego dwa kable obok siebie i zastanawiającego się czy ma prawo wymazać cały gatunek [w Genesis of the Daleks]. Krzyczałem, by to zrobił – „To Dalekowie!”. Hamlet może temu czyścić buty!

Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?

Leela, która wywoływała we mnie uczucia, które zrozumiałem nieco później!

Leela w The Face of Evil

Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)

Z niecierpliwością czekam na moment w przyszłym roku, gdy owoce naszej pracy pojawią się na ekranie – po raz pierwszy od 15 lat zespół jest znowu razem. Myślę, że to wielkie wydarzenie, które nie rozczaruje; to ekscytująca gratka dla wszystkich!

Sandra Cosfield, współkoordynatorka produkcji

Lojalny członek zespołu produkcyjnego z Cardiff – Sandra dołączyła do „Doctor Who” w 2011 roku. Została asystentką współkoordynatora produkcji w serii 8 i od tamtej pory pełniła funkcję współkoordynatorki produkcji w każdej serii. PRacowała także nad wersją „Snu nocy letniej” od RTD z 2016 roku.

Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałaś?

Pamiętam oglądanie „Świątecznej inwazji” (The Christmas Invasion) na Boże Narodzenie w 2005 roku. To były moje pierwsze święta w Wielkiej Brytanii. Wszyscy moi znajomi powiedzieli mi, że muszę to obejrzeć i od razu mnie wciągnęło. Dorastałam w Niemczech i „Doctor Who” nie był tam zbyt dobrze znany, więc był to dla mnie całkiem nowy świat. To szalone, że zaledwie sześć lat później zaproponowano mi moją pierwszą pracę w serialu jako kierowniczka produkcji w świątecznym odcinku „Doktor, wdowa i stara szafa” (The Doctor, the Widow and the Wardrobe).

Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?

Uwielbiam Sarę Jane Smith. To zbyt przewidywalne? Chociaż po pracy nad ostatnim odcinkiem Jodie Whittaker być może będę musiała zmienić swoją odpowiedź. Wszyscy „klasyczni” towarzysze, których mieliśmy w „Potędze Doktor” (The Power of the Doctor) to były legendy, a obsada to cudowni ludzie.

Sarah Jane Smith w Seeds of Doom

Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)

Nie mogę się doczekać, by zobaczyć Ncutiego w akcji. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, co zrobi z Doktorem. Nie mogę się też doczekać, by móc kontynuować pracę nad tym cudownym serialem. Jestem najszczęśliwszą współkoordynatorką w branży.

Pam Downe, projektantka kostiumów "Doctor Who"

Pam Downe, projektantka kostiumów

Do ważnych punktów początków kariery Pam zaliczają się tak zróżnicowane filmy jak „Pretendent” z Johnem Gielgudem, oraz „Pensjonat dla świrów, czyli Hotel Paradiso” z Rikiem Mayallem i Adrianem Edmonsonem. Zanim dołączyła do „Doctor Who”, Pam pracowała ostatnio nad „Procesem Christine Keeler” dla BBC One, Ten Percent dla Amazon Prime i Funny Woman dla telewizji Sky.

Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałaś?

Pamiętam chowanie się za kanapą z moim starszym bratem, gdy Czwarty był atakowany przez Cybermenów. Zerkałam od czasu do czasu, żeby niczego nie przegapić!

Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?

Sarah Jane Smith!

Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)

Nie mogę się doczekać możliwości stworzenia tak wielu różnych kostiumów dla każdej z postaci, gdy będziemy przechodzić przez różne ery czasowe i miejsca. Nie mogę się też doczekać wyzwania związanego z projektowaniem na tak epicką skalę.

Ceres Doyle, producentka postprodukcji

Ceres jest kobietą z najdłuższym stażem w „Doctor Who” w obecnej ekipie. Dołączyła do zespołu jako asystentka montażysty w pierwszych odcinkach produkowanych przez Russella T Daviesa. Jak mówi:

Uwielbiam pracę nad „Doctor Who” i jestem bardzo podekscytowana, że dalej tworzę ten serial po 18 latach. Nie mogę się doczekać mojej nowej przygody ze wspaniałym zespołem „Doctor Who”.

Ceres montowała odcinki „Przygód Sary Jane” i nadzorowała postprodukcję innego doktorowego spin-offa – Class. Pełni rolę producentki postprodukcji od 2019 roku.

Co ciekawe, Ceres Doyle pojawiła się także w samym serialu. Wprawdzie nie zobaczymy jej bezpośrednio, ale słyszeliśmy jej głos, i to w pięciu odcinkach! Użyczyła głosu systemowi nagłaśniania i dezynfekcyjnej windy w „Nowej Ziemi” (New Earth), komputerowi w bazie w „Nieprawdopodobnej planecie”/”Szatańskiej pułapce” (The Impossible Planet/The Satan Pit), komputerowi na statku, który tłumaczył, czym jest Pting w „Tsungarańskiej szaradzie” (The Tsuranga Conundrum) i komputerowi pokładowemu Vindera w pierwszym odcinku serii 13 – „Halloweenowej apokalipsie” (The Halloween Apocalypse)

Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałaś?

Uwielbiałam Czwartego Doktora, Toma Bakera, ale nie rozumiałam tak naprawdę pomysłu na serial i tego, że Doktor regeneruje. Dlatego moim pierwszym prawdziwym wspomnieniem związanym z serialem i jego formułą było to, gdy Doktor Toma umarł! Było mi tak smutno… A wtedy, parę minut później, zregenerował on w Petera Davisona. Co za szok! Miałam gdzieś około dziesięciu lat.

Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?

Sarah Jane Smith. Nie tylko była ona towarzyszką Czwartego z czasów mojego dzieciństwa, ale miałam także ogromną przyjmność być montażystką „Przygód Sary Jane”. Miałam zaszczyt kilka razy spotkać Elisabeth Sladen. Była naprawdę uroczą damą.

10 i Sarah Jane w odcinku The Wedding of Sarah Jane Smith

Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)

Najbardziej czekam, aż zobaczę jak Ncuti zostaje Doktorem i rozwija się w swoich wszystkich przygodach w czasie i przestrzeni.

Claire Williams

Claire Williams, projektantka fryzur i makijażu

Wprawcie Claire jest nowa w doktorowym zespole, ale pracowała nad pierwszą serią Sex Education, serialu w którym występował przyszły Doktor, Ncuti Gatwa. Wśród projektów telewizyjnych, przy których pracowała w ostatnich latach są m.in. „Gangi Londynu”, „Pogoń za miłością” i odcinki trzeciej serii „Mrocznych Materii”, której premiera miała miejsce w tym miesiącu.

Jaki był pierwszy odcinek „Doctor Who”, który widziałaś?

Urodziłam się w 1969 roku, tuż przed tym jak Jon Pertwee po raz pierwszy pojawił się jako Doktor i mam mgliste wspomnienia z oglądania jego twarzy na ekranie, ale byłam za młoda, by prawdziwie docenić serial w tym wieku.

Naprawdę byłam fanką „Doctor Who” w latach 70. i regularnie oglądałam go co tydzień. Wyraźnie pamiętam, jak oglądałam Genesis of the Daleks z Tomem Bakerem jako Czwartym Doktorem. Miałam prawie sześć lat. Uważałam, że Davros był bez dwóch zdań najbardziej przerażającą istotą, jaką kiedykolwiek widziałam… Pomarszczony, ślepy, mroczny i odrażający. Mój tata był operatorem kamery w telewizji – załatwił mi zdjęcie Toma Bakera z autografem. Tom napisał „Dla Claire – od Toma Bakera. Kto? Tak!”

Kto jest twoim ulubionym „klasycznym” towarzyszem Doktora?

Moją ulubioną towarzyszką była oczywiście Sarah Jane Smith. Najlepsza, bez dwóch zdań! Była ładna, ale inteligentna; młoda, ale mądra, zaradna, zdolna… i zabawna. Podziwiałam ją – podobnie jak Debbie, moja 17-letnia opiekunka. Wszystkie chciałyśmy być Sarą… Ona miała także cały czas świetną fryzurę i ubrania. Oceniłabym jej włosy z 1975 roku na pierwszą dziesiątkę najlepszych fryzur w telewizji, nawet teraz.

Na co najbardziej czekasz? (Bez spojlerów.)

Najbardziej czekam na kreatywne zaangażowanie się w ewolucję serialu. Uwielbiam to, że mogę być częścią kreatywnego procesu, który pcha serial do przodu i jest zarówno wierny marce, będąc jednocześnie innowacyjnym i eksperymentalnym. Kocham także fantastyczną dziwaczność Whovniersum – to bardzo uwalniające być projektantką fryzur i makijaży w międzygalaktycznym, wielowymiarowym świecie.

źródło: Doctor Who Magazine #585



Fan Dwunastego, Dziesiątego i Jedenastego. Planuje pewnego dnia obejrzeć całe Classic Who. Do redakcji Gallifrey.pl dołączył w 2019 roku, a od 2020 jest redaktorem naczelnym. Nałogowy czytelnik (do tego stanu doprowadził go m.in. Harry Potter), chętnie ogląda seriale i filmy fantasy oraz sci-fi. Filmy Marvela są mu nieobce, komiksowo woli jednak DC. Chętnie zagra w gry (zarówno planszowe jak i komputerowe) i ucieknie z pokoju zagadek. Z wykształcenia robotyk, z zawodu programista baz danych.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *