Ekipa 10 serii odpowiada na pytania fanów
Kanadyjscy fani mieli okazję wypytać twórców 10 serii o wiele interesujących kwestii.
Jedna z fanek na widowni programu innerspace zapytała Petera Capaldiego, w którym miejscu w Kanadzie chciałby nakręcić odcinek Doctora Who. Zażartowała także, czy nie potrzebuje przewodnika.
Aktor odpowiedział:
Myślę, że byłby to wodospad Niagara, nie widziałem go. A dawno nie pojawił się w filmach i serialach. Był taki okres, kiedy znajdował się na końcu prawie każdego serialu o detektywach, ale już dawno go nie widzieliśmy. Myślę, że to czas, by sprowadzić to miejsce z powrotem.
Inna fanka zapytała aktora, który z odcinków jest jego ulubionym. Capaldi odpowiedział:
To okropne pytanie. Jest tyle odcinków, które kocham. Jest wiele starych odcinków, których bym już nie obejrzał. Istnieją one w mojej pamięci i wyobraźni i oddziałują z wielką mocą, i gdybym je teraz obejrzał, zapewne straciłbym ten wpływ. Jednym z takich odcinków jest The Web Planet. Kiedy widziałem go po raz pierwszy, byłem dzieckiem. Zostałem całkowicie zaintrygowany, a te dziwne stworzenia mnie porwały. Teraz, gdy na to patrzę, widzę, że są wykonane ze szklanego włókna i nie wywołują takiej samej ekscytacji.
Jakie to było uczucie, gdy Peter Capaldi pierwszy raz wszedł do TARDIS jako Dwunasty Doktor?
T
o było dość dziwne. Jesteś przerażony, jakieś dwieście osób patrzy na ciebie i oczekuje, że zobaczą nowego Doctora Who. Wchodzisz do TARDIS, nie chcesz nikogo rozczarować, ale nie jest ona większa w środku, jest trochę ciasno, rekwizyty blokują drogę, stoi maszyna do dymu i nie ma tam za wiele miejsca. Musisz przywołać swoją pewność siebie. Pamiętam, że niedaleko przy monitorach siedział Steven i wszystko obserwował. On wiedział, że to ważna chwila, uśmiechnął się do mnie, a ja po prostu to zagrałem. Wchodzisz tam i już, jesteś Doctorem Who.
Fanka zapytała Pearl, czy Capaldi miał dla niej jakieś użyteczne rady. Aktorka odpowiedziała:
Bardzo pozytywnie wypowiadał się na temat mojego castingu…
Capaldi przerwał Pearl:
Uważam, że ona jest fantastyczna. To naprawdę trudna rzecz, przyjść do pracy takiego kalibru i pozostać sobą. Nie dać się zgnieść presji, która jest na ciebiewywierana. Nie tyle przez indywidualne osoby, co przez skalę całego przedsięwzięcia. Ona wniosła ze sobą własny wigor, ekscytację, dramatyczność i komedie. Jesteśmy szczęściarzami, że ją mamy. Robi cudowne rzeczy, nawet pod wpływem presji.
Kolejna fanka zapytała aktorkę, na co najbardziej liczy jako nowa towarzyszka. Czy wybrałaby jakąś konkretną przygodę, planetę, a może chciałaby spotkać jakąś wybraną postać? Mackie odpowiedziała:
Bardzo ciekawe pytanie. Nie chciałabym spotkać Płaczących Aniołów. Jestem osobą, która ciągle mruga, to spotkanie mogłoby się zakończyć bardzo źle.
Steven Moffat odpowiedział:
Dlaczego na mnie patrzycie? To właśnie mój zawód, uczynić ten czas jak najgorszym w jej życiu.
Pearl dodała:
To, co podoba mi się najbardziej, to to, że co dwa i pół tygodnia (bo tyle mniej więcej zajmuje kręcenie jednego odcinka) na planie dzieje się coś zupełnie innego: inne kostiumy, inne miejsca, inne role, inne potwory. To jest bardzo ekscytujące.
Pearl opowiedziała także o castingu:
Kiedy usłyszałam, jaki casting mnie czeka, stwierdziłam: To zabawne. Zróbmy to. Potem dostałam scenariusz Stevena, było to kilka scen z pierwszego odcinka. I moja reakcja była taka: Okej. Chyba znam tę dziewczynę. Ostatnia scena, którą czytaliśmy – została ona użyta w zapowiedzi, musieliśmy się ruszać i chować przed Dalekami. Stwierdziłam: Tak, to mogę robić. Wtedy o tym nie myślałam, ale chyba coś wtedy krążyło w powietrzu: Och, może to zadziała. Nie wiem, czy tak samo czuli inni, ale taka była moja reakcja.
Myślicie, że polubicie Bill? Cieszycie się, że serial otrzyma ponownie świeży start?
Źródło: Youtube