Jak twórcy Doctor Who Infinity inspirowali się serialem?

Gry są tworzone na wiele różnych sposobów, jednak większość z nich da się skategoryzować. Gry AAA produkowane są przez duże studia pracujące na licencjach franczyzowych. Gry niezależne robione są przez małe studia, a nawet przez przyjaciół. Większość dużych developerów gier mobilnych preferuje liczne wewnętrzne studia tętniące nowymi pomysłami.

Lee i Susan Cummings mają doświadczenie w produkcji gier, pracowali nad największymi tytułami, głównie dla firm takich jak 2K i Rockstar. W ciągu ostatnich pięciu lat odnieśli sukces dzięki Doctor Who: Legacy, darmowej grze stworzonej przez ich studio, Tiny Rebel Games. Przy pracy nad swym nowym tytułem, Doctor Who Infinity, obrali intrygującą ścieżkę produkcji – podobną do serialu telewizyjnego.

Może to brzmi bardzo poważnie, ale czujemy się, jakbyśmy byli showrunnerami tej gry. Mamy pięć ekip, które pracują nad scenariuszami jej pięciu odsłon.

Ich praca nie ogranicza się tylko do pisania. Zajmują się reżyserią, jeśli chodzi o głównego aktora głosowego oraz różnych grafików pracujących nad poszczególnymi odcinkami, by nadać im unikalność.

Lee i Susan Cummings zajmują się produkcją oraz designem gier. Koordynują ekipy i ustalają dobrze współpracujący z fabułą gameplay. To śmiały pomysł, który kompletnie zmienił proces tworzenia gry, pozwalając parze na dalsze rozwinięcie skrzydeł.

Czy moglibyśmy wziąć grę z gatunku „ułóż trzy w rzędzie” i dodać do niej jakąkolwiek historię? Kiedyś robiliśmy wczesny design do Legendy Korry od Nickelodeon. Jednym z wątków było zatonięcie jednego z bohaterów. Zadaliśmy sobie pytanie, jak zasymulować to w grze o kryształkach? Robiliśmy podobne eksperymenty przez kilka lat i doszliśmy do wniosku, że możemy po prostu powiedzieć: „Napisz jakąkolwiek historię i dopasuj do niej gameplay”.

Para niedawno przeprowadziła się do Walii.

Mamy tam rodzinę i jesteśmy tam partnerami w browarnictwie. Dowiedzieliśmy się też, że Walia posiada budżet inwestycyjny, którego władze używają, by inwestować w film i telewizję. Budżet ten potencjalnie też obejmuje gry, jednak żadna gra nie została nim wsparta. Okazało się, że nie znaleźli jeszcze odpowiedniej gry.

Władze bardzo chciały, żebyśmy zaangażowali walijskie przedsiębiorstwa. Naszą ostatnią grę tworzyliśmy my i tajwańskie studio Seed Studio. Chcieliśmy kontynuować współpracę z nimi, ale zdaliśmy sobie sprawę, że możemy sporo zdziałać lokalnie.

Walijski przemysł gier to „przestrzeń, która się dopiero rodzi”, mówi Susan.

Jest tu wielu nieetatowych artystów komiksowych, którzy współpracują z DC i Marvelem. Im dłużej ich szukam, tym więcej ich znajduję. Jeśli chodzi o scenariusze, to jest tu wielu świetnych, mieszkających w okolicy scenarzystów Doctor Who.

To otwarte podejście do tworzenia designu gier, w połączeniu ze współpracą z lokalnymi artystami oraz finansowaniem przez sektor publiczny, stworzyły inny model produkcyjny, który wykorzystano przy Doctor Who Infinity. Lee i Susan mówią:

Mamy teraz 26 ludzi z całego świata, wielu kreatywnych talentów ze świata Doctor Who. Nasz rozwój jest bardzo szeroki i pracujemy w wielu miejscach. Możemy to osiągnąć tylko dziś, z szybkim internetem, Skypem i Discordem. Co ciekawe, zaangażowaliśmy wielu ludzi, którzy nigdy nie mieli nic wspólnego z produkcją gier. Mamy ośmiu grafików, z których żaden nie pracował wcześniej nad grą wideo. Angażujemy również scenarzystów, którzy mają minimalne doświadczenie.

Nasza jedyna kwestia jest bardzo prosta: historia jest królową. Udało nam się przekonać kilku scenarzystów i kilku grafików do szybszego tworzenia treści gry i jesteśmy pewni, że możemy przyciągnąć każdego, kto rozumie układ komiksów. Możemy ich wciągnąć do gry. Każdy, kto pisze opowiadania, może napisać coś, z czego my będziemy w stanie zrobić odcinek.

Jedyną drogą, żeby to osiągnąć, jest dać ludziom wystarczająco dużo zaufania. Każdemu grafikowi daliśmy jakiś pomysł, a oni przychodzili do nas ze świetnymi interpretacjami. Atmosfera naszej współpracy była na luzie i to nam dawało dużo radości.

Po pięcioletniej pracy nad Doctor Who: Legacy, która jest grą „free-to-play”, para chciała odejść od tego typu rozwiązań.

To jest doświadczenie premium, nigdy więcej nie chcemy robić darmowej gry. To jest takie pośrednie podejście. Nie jest to gra darmowa, ale nie jest też produktem w pełnej cenie.

Jedną z rzeczy, których nauczyliśmy się przy pracy nad Doctor Who: Legacy jest to, że gracze lubią historię w kawałkach. Chcą kupić konkretną historię, chcą mieć ten konkretny content. Jednym z powodów wielkiego sukcesu Doctor Who jest to, że każdy ma „swojego Doktora”. Robienie  gry skupionej na jednym z nich wiązałoby się zatem z odsunięciem dużej części odbiorców.

To kolejny argument przemawiający na korzyść epizodycznego podejścia do gry.

Jednym z problemów, jakie mieliśmy po ogłoszeniu w pierwszej kolejności historii z Dalekami, było to, iż ludzie myśleli, że to gra o Dwunastym Doktorze. Tak nie jest, tylko pierwsza historia dotyczy Dwunastego. A w zasadzie to opowiada o Missy. Teraz ogłosiliśmy odcinek o klasykach, trzecia historia będzie z New Who.

Jeżeli spojrzycie wstecz na historię gier z uniwersum Doctor Who, zobaczycie, że nikt nie zrobił drugiego podejścia. Jesteśmy jedyną firmą, która zrobiła drugą grę o Doktorze.

To bardzo zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, ile serial ma już lat. Zbyt ambicjonalne podejście do tworzenia gier z tego uniwersum może jednak mieć dla nich złe skutki, ze względu na ogrom środków wymaganych do stworzenia gry w pełnym środowisku 3D, które by się należało grze opartej na serialu telewizyjnym.

Historie ze świata Doktora nie skupiają się na walce, tylko na skradaniu się i różnych zagadkach logicznych. Wszystkie te rzeczy są trudne do zrobienia w zwykłym silniku, nastawionym na perspektywę trzecioosobową, poza tym ludzie mówią, że chcą historii i zanim zdążysz się zorientować, gra kosztuje 100 milionów dolarów.

Susan mówi, że nie chcą robić takich gier:

Lee i ja zaczęliśmy naszą karierę od pracy nad wielkimi rzeczami. Problem z dużymi grami jest taki, że chcąc zmienić jedną rzecz, trzeba w to zaangażować mnóstwo ludzi. To bardzo przyjemne, że możemy zrobić coś we dwójkę i wciąż to ulepszać i zmieniać. Mamy tu duże pole manewru, co było niemożliwe w wielkich projektach.

Zainteresowała was gra Doctor Who Infinity? W jakie inne gry ze świata Doktora graliście? Podzielcie się opiniami w komentarzach!

Źródło: MCV



Geek-Teen który kocha wszystkie brytyjskie produkcje. Wielki fan SuperWhoLock, oraz zawodowy pijacz kawy i herbaty.

Gallifrey.pl  wszystko o serialu Doctor Who

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *