Wyśniona gra komputerowa

Ależ gra komputerowa mi się przyśniła w klimatach Doctor Who! Niech ktoś to wyda.

Akcja dzieje się na Gallifrey. Jest przedstawiony rozległy świat z całą masą detali – można odwiedzać wnętrza prawie wszystkich budynków, wchodzić w interakcje z niemalże każdą postacią. Jest tam wszystko, od zwykłych przechodniów, przez sklepikarzy, po służby mundurowe.

Podczas swojej poprzedniej przygody Doktor odkrył, że w kierunku Gallifrey zbliża się coś, co przyniesie całej cywilizacji zagładę. Niestety, zdobywając tę informację, zginął. Rozpoczął się proces regeneracji i Doktor zregenerował do nowej postaci. Rzecz w tym, że nikt nie wie, jak wygląda jego kolejne wcielenie, a w wyniku sposobu, w jaki został zgładzony, doznał tak silnego szoku poregeneracyjnego, że nie pamięta, kim jest. Wiadomo, że ta trauma przeminie, ale wówczas dla planety będzie już za późno. Ktoś musi Doktorowi jak najszybciej uświadomić, kim jest, w celu przyspieszenia tego procesu.

Wcielasz się w jedno z poprzednich wcieleń Doktora (do wyboru), które towarzyszyło mu podczas tej przygody, było świadkiem rozpoczętej regeneracji i widziało jedynie spowitą w energii regeneracyjnej postać spadającą ku Gallifrey. Przemierzasz planetę i dokładnie badasz miasto wraz z jego wszystkimi zakamarkami. Wchodzisz w różne miejsca, rozmawiasz z postaciami (jest nawet chór liczący pięćset osób!) i próbujesz ustalić, która jest Doktorem, zadając odpowiednie pytania.

A może to być dowolna z zamieszkujących planetę postaci, za każdym razem inna. Przed każdą grą losowo są generowane informacje, które pozwalają ci zawęzić grono postaci. Niektóre pytania pozwalają ci w łatwiejszy, bardziej precyzyjny sposób określić tożsamość Doktora, ale zadawanie ich sprawia, że sam do pewnego stopnia ujawniasz się jako jedno z jego wcieleń. Nie jest to korzystne, ponieważ siły zła zmierzają już w kierunku planety i uważnie nasłuchują wszystkiego, co się tam dzieje. Zdradzanie własnej tożsamości nie jest więc zbyt rozsądne, gdyż przeciwnik w pierwszej kolejności zechce wyeliminować wówczas nie tylko poszukiwaną regenerację (posiadającą zagrażające inwazji informacje), lecz również ciebie, bo ponoć tylko Doktor może powstrzymać tę zagładę.

Plot twist: gdyby scenariusz pisał Moffat, to na końcu by się okazało, że to ty jesteś tą nową regeneracją, a świadomość istnienia jakiejś jeszcze innej postaci była jednym z efektów ubocznych szoku poregeneracyjnego. No, ale to gra o ściśle określonej mechanice, więc nie o taki zwrot akcji tu chodzi, chyba że założymy, że jakaś postać rzeczywiście zostaje odszukana dzięki pytaniom, ale nie jest ona Doktorem, lecz kimś, kto ma pomóc nam samym doznać przebudzenia i przez cały ten czas poszukiwała nas równie dyskretnie i zaciekle, co my jej.

A wy? W jaką grę osadzoną w świecie Doctor Who chcielibyście zagrać?

8 thoughts on “Wyśniona gra komputerowa

  1. Ciekawa koncepcja na grę, nawet bardzo. Sam bym chciał zrobić jakąś grę (może nie koniecznie w tematyce Doctora Who, ale koniecznie z wehikułem czasu i wszelakiego rodzaju thimey-wimey stuff), ale jestem trochę zbyt leniwy, żeby chociaż podstawy jakiegokolwiek programu ogarnąć :P Ale przyznaję, że chciałbym jakąś bardzo skomplikowaną, z genialną fabułą grę zrobić, i jak napisałem musiałby być wehikuł czasu (może i większy w środku, czemu nie) i możliwość ingerencji w poprzednie stadia gry, w poprzednie poziomy, możliwość zmieniania szeroko pojętej linii fabularnej gry, co jest trochę bardzo skomplikowane i nawet nie wiem czy możliwe (mam nadzieję). Tak czy inaczej jakaś gra w uniwersum Doctora Who by się przydała (i chodzi mi to o coś dużego, porządnego, z rozmachem jak Wiedźmin 3 albo coś tego typu).

  2. To by było fajne. Z chęcią bym przy tworzeniu czegoś takiego brał udział (nawet pytanie czy nie można by coś takiego zrobić niekoniecznie w Whoniversum, żeby nie kłopotać się licencją). Coś tam umiem, nawet w tym tygodniu biorę udział w pierwszym game jamie w życiu :D Niesamowite jakie pomysły można sobie wyśnić. BTW nawet Moffat by nie musiał tego pisać, można by zrobić to jako jedną z możliwości potencjalnej tożsamości Doktora i by grało :D
    A co do mojej wymarzonej gry to chciałbym porządnego RPGa, coś jak wspomniany Wiedźmin 3 (piszmy petycję do redów, może kiedyś się zainteresują xD). Nawet normalna legogra byłaby spoko (dimensions to niestety wyciąganie kasy :/ ) – a propos w LEGO Batmanie pojawia się K9 :D Whoniversum ma wszystko – serial, komisky, książki, gadżety, gry planszowe, bitewniaka, RPGa (takiego tradycyjnego, z podręcznikami itd) a ciągle BBC nie pokusiło się o zrobienie większej i dobrej gry niż takie Legacy (które dawno temu mi się przejadło mimo doktorskości). Przecież potencjał Whoniversum jest niesamowity – wystarczy popatrzeć na takie Star Warsy, które mają gry wszelakich gatunków, a niewątpliwie dałoby się w ten sposób przyciągnąć nowych widzów, którzy inaczej w ogóle by się nie zainteresowali Doktorem.

  3. Jakbym znalazł ekipę, to mógłbym coś w tym stylu zrobić. Ale tylko 2D lub udawane 3D. (nie zwracajcie uwagi na nick xD)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *